JustPaste.it

Czy warto pomagać?

Czy powinniśmy udzielać pomocy? Czy każda pomoc faktycznie niesie korzyści i służy innym?

Czy powinniśmy udzielać pomocy? Czy każda pomoc faktycznie niesie korzyści i służy innym?

 

Ludzi potrzebujących pomocy jest wielu. Niektórzy proszą o nią wprost i bardzo często. Inni czekają, aż się ktoś domyśli…

N. Branden w książce „Odpowiedzialność” napisał: „Każdy z nas jest istotą społeczną. Nasze ludzkie możliwości mogą urzeczywistniać się jedynie w społeczeństwie. Inni ludzie mają znaczący udział w zaspakajaniu większkości naszych potrzeb i w osiąganiu niemal wszystkich naszych celów.”

W związku z faktem, iż potrzebujemy siebie, potrzebujemy swojej wzajemnej pomocy, by móc  w ogóle funkcjonować.

Nie oznacza to jednak, że tę pomoc mamy ofiarować , gdy tylko zaistnieje taka potrzeba, zawsze gdy ktoś nas o nią poprosi. Szczególnie jeśli nie mamy ochoty tego robić, gdyż np. kłóci się to z naszymi wartościami, planami, aktualną sytuacją.

 

Do czego prowadzi bezrefleksyjne udzielanie pomocy?

Osoby, które udzielają pomocy na każde zawołanie, próbując tym samym nierzadko zjednać sobie sympatię innych, mogą stać się poświęcającymi się ofiarami.

Zapominając o tym, co dla nich jest ważne, częstszą motywacją zrobienie czegoś dla kogoś jest ucieczka przed etykietką „egoista” niż poczucie satysfakcji i współuczestnictwa.

Czym naprawdę jest to poświęcanie się?

Czy można udzielić komuś szczerej, a tym samym najlepszej na jaką nas stać pomocy, gdy jednocześnie czujemy się przytłoczeni sprawami, problemamy, życiem innych? Czy w ten sposób sami siebie nie krzywdzimy i nie oczekujemy, że w zamian ktoś inny pownien się dla nas poświęcać?

 

Drugim skutkiem ubocznym wspomnianego bezrefleksyjnego pomagania jest uczenie zależności (w przeciwiństwie do rozwijania postawy odpowiedzialnej).

Jeśli ktoś oczekuje od nas rady, pomocy w zakresie swoich wyzwań, udzielanie pomocy i podejmowanie za niego działania sprawia, iż bierzemy kontrolę w swoje ręce, odbierając ją tej osobie. Jednocześnie ją "upośledzamy”. Umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami, kierowania swoim życiem jest niezbędna w dziesiejszym świecie.

Również, jak pisze N. Branden: „Branie na siebie obowiązków, które należą do kogoś innego oznacza, że zachowujemy się nieodpowiedzialnie wobec siebie samych. Każdy z nas powinien znać granice oddzielające nas od innych. Powinniśmy wiedzieć, co od nas zależy,a  co nie zależy, na co mamy wpływ, a na co nie mamy, oraz za co odpowiadamy, a za co nie”.

Nie chodzi o to, że w ogóle nie należy pomagać. Jeśli pomoc nie kłóci się z naszymi wartościami, celami, gdy jest częścią współdziałania, współuczestnictwa bywa bardzo cennym źródłem satysfakcji i udanych kontaktów z ludźmi.

 

Umiejętność mówienia NIE

Jeśli podejmiemy już decyzję, że nie będziemy angażować się w dane działanie, o które ktoś nas poprosi – po wcześniejszej analizie na ile moja pomoc będzie korzystna dla obu stron, – przyda się umiejętność mówienia NIE.

Czasem po prostu trzeba będzie komuś odmówić. Ważne jest– jeśli chodzi o umacnianie własnego poczucia własnej wartości – by robić to bez wyrzutów do siebie, bez poczucia winy, w zdecydowany sposób, dający do zrozumienia, że to, czy udzielimy komuś pomocy jest naszą decyzją, naszym wyborem.

Ta sztuka to tzw. asertywność, która jest jednym z filarów poczucia własnej wartości (oprócz świadomego życia, samoakceptacji, odpowiedzialności, celowości i prawości).

 

Jeszcze jakiś czas temu funkcjonowałam na zasadzie bycia „zawsze w gotowości” jeśli ktoś o coś poprosił. Dzięki udziałom w kursach TeTa (prowadzonych przez Tadeusza Niwińskiego) udało mi się lepiej zrozumieć własne wartości, potrzeby, cele, co ułatwiło podejmowanie decyzji o udzielaniu pomocy i nauczyło bardziej asertywnej postawy.