JustPaste.it

Czas wakacji to piękny okres

Czas wakacji, to piękny okres, bo w końcu realizują się całoroczne plany i ustalenia.

Czas wakacji, to piękny okres, bo w końcu realizują się całoroczne plany i ustalenia.

 

W tym roku po długich dyskusjach ustaliliśmy w wyniku kompromisu, (tzn. według planu mojej wybranki), że urlop spędzimy osobno. Właściwie same plusy takiego rozwiązania - brzmiało uzasadnienie rozwiązania przez moją partnerkę życiową. Po pierwsze - nasz synek będzie dwa razy na wczasach, a na dodatek, aż cztery tygodnie pod opieką jednego z rodziców. Czyli prawie połowa jego wakacji. Po drugie - odpocznę od Ciebie, a to sprawi, że zatęsknisz za mną Jacenty. 

To kolejny niepodważalny sukces mojej żony. Nawet wszędzie panoszący się kot będzie miał korzyści z takiego rozwiązania. Nasza kurza chata nie zostanie przez chwilę bez opieki, a co za tym idzie również kot. W tym miejscu zakończyła się wyliczanka korzyści, a mnie zrobiło się trochę przykro. Długoletnie doświadczenie bycia w związku z kobietą odmówiło mi pozwolenia na zadanie pytania: a ja jaką korzyść będę miał?

Jak było ustalone, tak też się stało. Żona wyjechała na upragniony urlop, ale moja sielanka nie trwało długo. Pierwszy cios nadszedł szybko i niespodziewanie. Kot bardzo szybko ocenił zaistniałą sytuację i odszedł w siną dal, a ja miałem piękny bigos na głowie, bo zostałem dlatego, by się nim opiekować. To było takie wymowne, że natychmiast potrzebowałem silnego wstrząsu, by wrócić do równowagi. Wybrałem piękny pobliski basen letni w Andrychowie i już sobie zażywam relaksującej kąpieli. Mogłem cieszyć się do woli czystą i rześką wodą oraz podziwiać ponętne kształty Polek. Powoli wracałem do równowagi.

A tu kolejne uderzenie. Mocno zdziwił mnie telefon dalekiej znajomej koleżanki mojej czułej i opiekuńczej żony. Może byś nas odwiedził lub my przyjedziemy, bo jesteś samotny i zapewne się nudzisz leżąc przed własną chatą na hamaku. Musiałem włączyć wszystkie swoje umiejętności, by się wykaraskać - (wymyśliłem na poczekaniu) wiecie co, ale zaprosiła mnie teściowa na obiad. Dałem radę, ale radość trwała krótko, bo oczywiście odezwała się wywołana do tablicy kochana teściowa z zaproszeniem. Kiedyś rzeczywiście lubiłem te obfite obiadki.
Problem pojawił się w momencie, gdy na jednym z obiadków u teściowej moja cudowna żona zamieniła mój talerz i syna. Oczywiście mój talerz był dwa razy większy od tego, w którym jadł syn. Twój syn rośnie to spali ten nadmiar kalorii, a Tobie ten mały talerz wystarczy i pozwoli wrócić do właściwej wagi. 

Teraz, gdy bywałem sam na obiadku, w ukryciu przed żoną teściowa podawała mi obiad na dużym talerzu, bo chłop ma sobie pojeść do syta. To sprawiało, że przestałem odczuwać komfort i objadanie straciło sens, a muszę dodać, że proporcje wielkości talerzy zostały również zastosowane w naszym domu.

Będę już kończył, bo mój urlop się zbliża szybkimi krokami, a ja muszę zatroszczyć się o czas wolny mojej żony, gdy będzie opiekowała się kotem i naszą wiejską chatą. W tym czasie ja będę na plaży w uroczym miejscu.