JustPaste.it

Podróż w świat sprzed sześciu wieków

Na kartach „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza znajdziemy mistrzowsko ukazane portrety ludzi średniowiecza.

Na kartach „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza znajdziemy mistrzowsko ukazane portrety ludzi średniowiecza.

 

aef86eef57c68471bf998bfaa0fc36d0.jpg

Lektura „Krzyżaków”, jeśli do niej dochodzi, najczęściej ma miejsce w wieku szkolnym, kiedy zakres doświadczeń tak życiowych, jak i czytelniczych jest niewielki. Powroty do niej zdarzają się rzadko, ale jeśli następują, to towarzyszą im olśnienia. Niezależnie od tego, czy się do lektury wraca, jak i od tego, czy powieść została kiedykolwiek przeczytana, to na ogół świat wykreowany przez Sienkiewicza wydaje się tego rodzaju dobrem wspólnym, że przyjmuje się jego powszechną znajomość. Osoby, które nie obcowały z powieścią grunwaldzką osobiście, są przekonane o tym, że ją znają. Bywa, że orientując się w treści – ta przecież sukcesywnie jest przypominana przez adaptację filmową w reżyserii Aleksandra Forda (1960) – poprzestają na tym, nie widząc sensu podejmowania wysiłku czytelniczego. Bywa i tak, że osoby, które nie przeczytały powieści, wyrokują sądy o niej, zasłyszane czy przeczytane, a przyjęte bez zastrzeżeń jako własne. Niekiedy są one powierzchowne, bo uogólnione czy uproszczone.

 

Znajomość „Krzyżaków” nie należy z pewnością do kwestii życia i śmierci, nie decyduje o sprawach bytu. Jest to jedynie element dość rozległej kultury duchowej, w tym wypadku takiej, która w dziejach narodu polskiego, ale także innych społeczeństw, odegrała istotną rolę. Może ją odgrywać nadal w węższym zakresie z uwagi na konkurencyjność innych dzieł, ale faktem jest, że sposób oddziaływania, jak i odczytania zależy już od współczesnych doświadczeń czytelnika. Zyski z lektury są często kwestią indywidualną, ale w każdym przypadku polegają na poszerzeniu horyzontów myślowych, pogłębieniu świadomości historycznej.

 

Jedną z wartości powieści historycznej Sienkiewicza jest kreacja żywych bohaterów, którzy reprezentują mentalność człowieka dawnych wieków. Dbałość o wiarygodność tych postaci decyduje o tym, że nie są one wyposażone w świadomość współczesną autorowi czy późniejszych czytelników. Pisarz zachowuje dystans wobec pojęć swych kreacji, to jest nie utożsamia się z ich poglądami (nawet, gdy są to rycerze stworzeni jako wzory zachowań, to nie są pozbawieni cech myśli swego stanu i wieku), ale daje obraz światopoglądowy i obyczajowy ich kultury. Pojawia się wskutek tego subtelny humor, ujawniający absurdalność czy groteskowość sytuacji, gdy się na nią patrzy z perspektywy współczesnych pojęć. Aby je dostrzec, trzeba, jak wskazuje współczesny historyk, Marceli Kosman, podążyć pilnie za „wyostrzonym spojrzeniem powieściopisarza”.

 

Głównym kryterium oceny ówczesnego człowieka była jego pobożność, o czym decydowały w dużej mierze misyjne i militarne przedsięwzięcia epoki. Obraz funkcjonowania chrześcijaństwa w średniowieczu to temat bez wątpienia interesujący. Z jednej strony epoka ta stała się fundamentem kształtu kultury, jaką odziedziczyliśmy i w podświadomej formie przechowaliśmy do dziś, z drugiej zaś strony ciąg wieków nie do końca poznanych, kiedy współistniały pierwiastki kultury pogańskiej i chrześcijańskiej. Sienkiewicz nie jest bezkrytycznym apologetą religijności sprzed sześciu wieków. Zachowuje dystans intelektualisty świadomego naiwności ludzi średniowiecza.

 

Na taśmę filmową zostały przeniesione niektóre tylko sceny, ukazujące naiwność neofitów. Należy do nich, wzbudzająca śmiech współczesnego odbiorcy, rozmowa z Sanderusem na temat cudownej mocy relikwii, wśród których jest obok kopytka, pióra ze skrzydła – jak powszechnie wiadomo – „szczebel drabiny, o której śniło się Jakubowi”. Mniej znana jest scena, w której Sanderus przestrzega Zbyszka przed konkurencyjnymi handlarzami odpustów:

 

„ -  Zali znacie także i tego pątnika?

  -  Nie – odpowiedział Sanderus – Ale nie kupujcie, panie, od niego odpustów, bo to fałszywy pątnik. Gdyby go na męki położyć, siła można by się od niego dowiedzieć.”

 

Jak pisze historyk, Marceli Kosman, „łatwo wierzyły pokolenia Maćków w cuda”. Podobnie bez wątpliwości przyjmowały nieracjonalne uzasadnienia osób, reprezentujących wiarę – bezkrytycznie słuchano ich osądów. Widać to zjawisko podczas dialogu księżnej Anny Danuty z sędziwym bratem Hidulfem, potępiającym okrutną zemstę Walgierza nad Wisławem i Helgundą, kreślącym karę za ten postępek i możliwość jej uniknięcia:

 

„ -       Zali niesłusznie uczynił? – spytała księżna. A brat Hidulf rzekł:

 -        Gdyby był chrzest przyjął i Tyniec benedyktynom oddał, może by mu Bóg grzechy odpuścił, ale że tego nie uczynił, przeto go ziemia pożarła.

-          A to benedyktyni byli już w tym królestwie?

-          Benedyktynów w tym królestwie nie było, albowiem sami tu wówczas żyli poganie.

-          To jakże mógł chrzest przyjąć albo Tyniec oddać?

-          Nie mógł – i to właśnie dlatego skazan jest do piekła na męki wiekuiste, odrzekł z powagą zakonnik.

-          Pewnie! Słusznie mówi – ozwało się kilka głosów.”

 

Wykładnia wiary nie zdumiewa i nie wzbudza zastrzeżeń, więc księżna mazowiecka

z bólem myślała o ojcu Kiejstucie, zmarłym „w błędach pogańskich”, za co „miał gorzeć przez całą wieczność”.

 

Wniknięcie w mentalność bohaterów sprawia, że czytelnik ma możność spojrzeć na świat dawny przez pryzmat człowieka średniowiecza. Z tego względu nieistotne jest to, jak na rzeczywistość danej epoki patrzy człowiek współczesny, sto lat po napisaniu „Krzyżaków”, uwzględniający nowe oświetlenia zdarzeń dziejowych czy bogatszy o nowe doświadczenia poznawcze. Wiarygodne odtworzenie człowieka średniowiecza wymagało, by zrekonstruować jego mentalność w oparciu o jego pojęcia o świecie, wyobrażenia, styl myślenia, sposób reagowania. W powieści znalazło się zatem odbicie rozumowania i zachowania takie, jakie powieściopisarz znalazł w kronikach, materiałach źródłowych. Świat przedreformacyjny był wprawdzie słabiej utrwalony w źródłach sprzed XVI wieku, ale posiłkował się Sienkiewicz także doskonale mu znanymi obfitymi materiałami XVII-wiecznymi (pamiętniki, diariusze, listy, mowy pogrzebowe, opisy cudów itp.). Warto przy tym zaznaczyć, że zachodzi różnica między obrazem religii Wołodyjowskiego czy Podbipięty a Zbyszka i Maćka z Bogdańca. Pokolenie Grunwaldu otrzymywało swoje swoiste oblicze w wyobraźni autora, ale nie bez podstaw dokumentalnych.

 

Historycy, badający realia „Krzyżaków” (Zob. w tomie „W stulecie Krzyżaków Henryka Sienkiewicza, Kielce 2000), podkreślają doskonałą znajomość realiów epoki, tak więc na kartach powieści można się bez obaw o fałsz przenieść wstecz sześć wieków. Ta lekturowa podróż w czasie zapewnia czytelnikowi złudzenie autentyzmu.

 

Tekst: Adrianna Adamek-Świechowska

 

Z okazji 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem.