JustPaste.it

Raj utracony

Znałem kiedyś dziewczynę o niebywałej urodzie. Miała piękne jasne włosy, zawsze pachnące morską bryzą. Z błękitnych oczu biła jej mądrość i wrażliwość. Była delikatna jak łabędź.

Znałem kiedyś dziewczynę o niebywałej urodzie. Miała piękne jasne włosy, zawsze pachnące morską bryzą. Z błękitnych oczu biła jej mądrość i wrażliwość. Była delikatna jak łabędź. Można było ją łatwo spłoszyć, lecz jeśli udałoby się zaskarbić jej miłość, to pokochałaby dozgonnie. Być może każdy z was spotkał kogoś takiego na swojej drodze. Być może niejedno z was otworzyło drzwi, kiedy miłość do nich pukała.

 Ja niestety tego nie zrobiłem. Nie otworzyłem się na miłość, a przecież ona była moim ideałem. Tyle razy dręczyła mnie myśli na ten temat i do tej pory odczuwam żal i ucisk w sercu. Popełniłem póki co największy błąd w swoim życiu i co gorsza w żaden sposób nie mogę go naprawić.

 Minęło parę lat od kiedy widywaliśmy się. Ona przyjeżdżała do swojej rodzinnej miejscowości dosyć często. Ja nie zawsze miałem dla Niej czas, bo szukałem w młodzieńczym zapale tego, co później nazywa się buntem, etc. Nie w głowie była mi jakaś stabilizacja emocjonalna, mimo że darzyłem Ją uczuciem, ale ono było, jak uśpiony wulkan.

 Poza tym długo nie potrafiłem zrozumieć Jej sygnałów. Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, którzy lubią spędzać razem czas, rozprawiając o muzyce, książkach i swoich problemach. Nie łudziłem się na coś więcej, bo wydawało mi się, że Ona (mój ideał) nigdy czegoś więcej nie oczekiwała. Podświadomie się blokowałem. I to moje blokowanie się, niedopuszczanie możliwości do swojej głowy, przeszkadza mi w ogóle życiu. Nie potrafię tego nazwać, ani do końca zrozumieć. Ale to raczej nie pesymizm, a coś innego, bardziej złożonego.

Ona jest już mężatką. Niedługo na świat przyjdzie Jej dziecko. Prowadzi szczęśliwe życie i nie czuję żadnej utraconej szansy z przeszłości, bo niby dlaczego? Pewnie traktuję mnie w kategoriach sentymentalnych.

Nie spotykamy się. Lepiej nie. Czego czy nie widzą… Mój żal pewnie nie minie, dopóki nie spotkam kogoś na Jej podobieństwo, więc może się okazać, że nie minie nigdy…

Pozostanie mi Jej wspomnienie, które kojarzy mi się z zielonym lasem, morską bryzą i ‘’Impresją’’ Clouda Moneta.