JustPaste.it

Dziecko w kuchni

Po co wpuszczać dzieci do kuchni? Zrobią bałagan, będą przeszkadzać, ubrudzą się. Wierzcie mi - warto! Tak wspaniałego miejsca do eksperymentowania dziecko nie znajdzie nigdzie!

Po co wpuszczać dzieci do kuchni? Zrobią bałagan, będą przeszkadzać, ubrudzą się. Wierzcie mi - warto! Tak wspaniałego miejsca do eksperymentowania dziecko nie znajdzie nigdzie!

 

feec3bfa89ec6de148b42e8b6f3d5ed2.jpg

Mały Odkrywca wszystko chce sam sprawdzać i przetestować, wkłada przy tym całe swoje serce i duszę. Zanim jednak wpuścimy malca do kuchni, zadbajmy o bezpieczeństwo:
higiena: podstawa to nasze i dziecka ręce, potem produkty, blaty, narzędzia.
bezpieczeństwo: zero ostrych i niebezpiecznych narzędzi, plastikowym nożem też można wyczarować cuda. Ponadto nie pozwalajmy zbliżać się do palników i piekarnika.
ochrona: brzdąc musi być cały czas pod naszą opieką, nie pozostawiajmy go samego.

Kuchnia może byc wspaniałym polem doświadczalnym dla naszych pociech. Wymiar edukacyjny przeplata się z twórczym działaniem, uśmiechem i zabawą. To dobra okazja do nauczenia malucha czym jest "pomocna dłoń", ze spokojem możemy mu powierzyć pocięcie nożyczkami szczypiorku albo obrywanie sałaty. Dobrą zabawą może być wymyślanie nowych nazw dla dań albo produktów lub nauka nowych słów, wyrażeń czy przysłów albo wierszyków. Oczywistym plusem takiej zabawy edukacyjnej w kuchni jest to, że mamy cały czas brzdąca na oku. Dzięki różnego rodzaju samodzielnym zadaniom, malec nabiera wiary we własne umiejętności. W naturalnej "domowej" sytuacji dziecko wyrabia się w czynoościach przygotowawczych, uczy się zasad panujących w najbliższym otoczeniu oraz reguł współżycia społecznego.
Jeśli od najmłodszych lat zadbamy o wychowanie malca, z wiekiem stanie się to naturalnym sposobem postępowania i nigdy mu nie przyjdzie do głowy, by wysługiwać się innymi. Poza tym wspólne pichcenie to czas spędzony z dzieckiem, które tego potrzebuje bardziej od telewizji, komputera czy stosu plastikowych zabawek. Dzieciak wynosi też jeszcze inną bardzo cenną lekcję, a właściwie nawyk... zdrowego odżywiania się. Jeśli pokażemy malcowi, że jedzenie może być przygodą, a pełnowartościowe, zdrowe potrawy mogą być smaczne, to uczymy go tym samym zdrowego podejścia do odżywiania. Oczywiście każdy brzdąc marzy o hamburgerze albo batoniku, ale jeśli w domu będzie miał równie atrakcyjne potrawy,  nie będzie sięgał po fast food z takim uporem i tęsknotą.

 

 

Źródło: http://www.tukka.pl/articles/article/15/tag:5/date:0