JustPaste.it

O czekaniu

Wolność jest zła tylko wtedy, kiedy jest niechciana.

Poniedziałek

 

Ciemność powoli odpływa, słońce z szarości nocy budzi się, by żyć. Poranek zastyga za szybą. To pierwszy świt, odkąd pojechał – myślę sobie, gdy po nieprzespanej nocy obserwuję jak dnieje. To jeden z niewielu ważnych projektów, jakimi tak bardzo chciał się zająć. To tylko tydzień. Wróci przecież.

 

Wtorek

 

Odkąd zamieszkaliśmy w domu na wsi, świat zaczął biec jakimś innym rytmem. W mieście za dużo czasu poświęcaliśmy patrzeniu na siebie, staraliśmy się tak bardzo odpowiadać innym. Wszystko zostało zdominowane przez lustra, nie wiem, ile dni mogłam spędzić patrząc tak na swoją twarz. Odkąd pozbyłam się ostatniego dużego lustra w tym domu, mam więcej czasu żeby patrzeć w siebie.

 

Środa

 

Dzisiaj ptak wleciał mi do pracowni przez otwarte okno. Stanął na krześle i obserwował mnie swoimi spokojnymi oczami. Chciałam do niego podejść, poczuć jego pióra na swoich dłoniach. Nie pozwolił mi jednak się dotknąć – po chwili wymknął się przez balkon i rozpłynął za kurtyną chmur. Nie umiałabym go namalować, był zbyt beztroski.

 

Czwartek

 

Herbata wystygła. Specjalnie zaparzyłam w jego ulubionym kubku. Siedziałam na krześle i wpatrywałam się w nią bezwiednie, a czas musiał lecieć gdzieś poza moją głową. I zupełnie zapomniałam, aby ją wypić.

 

Piątek

 

"Czekanie jest w nas czymś stałym. Często nie uświadamiamy sobie tego, że od urodzenia do śmierci żyjemy w stanie oczekiwania".

 

Sobota

 

Nałożyłam zaprawę na płótno i starałam się opracować w myślach wygląd obrazu. Nie byłam w stanie przypomnieć sobie żadnego widoku, ani martwej natury na tyle wyraźnie, by móc ze szczegółami je odtworzyć. Muzyka tylko potęgowała moje rozkojarzenie.

 

Niedziela

 

Zaspałam do kościoła. Byłam wczoraj zbyt pijana, żeby pomyśleć o nastawieniu budzika. Alkohol rozluźnia, pozwala szybciej pogrążyć się we śnie.

 

Od rana myślę o wolności. Wolność jest zła tylko wtedy, kiedy jest niechciana. To samo przyszło mi do głowy w dzień naszego ślubu, kiedy byłam zdecydowana – zbyt zdecydowana na wyzbycie sie wolności.

 

Nie wiedziałam, co to dla mnie znaczy. Przez całe dotychczasowe życie mając siebie dla siebie, nie rozumiałam, że każdy, kto zaczyna kochać – gromadzi wokół siebie przyjaciół. Człowiek, który zaczyna kochać, już nigdy nie będzie samotny.