Witam
Przedstawiam pierwszy rozdział mojej książki i zapraszam do komentowania.
Nagle wydało mu się że nie jest sam i ktoś go obserwuje. Ktoś o bardzo złych zamiarach i co gorsza czuł a raczej wiedział że nie jest to człowiek lecz coś naprawdę złego . Uczucie było tak silne że aż zaparło mu dech w piersiach . Natychmiast ogarnął go paniczny strach . Wiedział że musi uciekać ale nie mógł się ruszyć zaczął się odwracać choć wiedział że to co zobaczy jest naprawdę potworne czuł że musi TO zobaczyć . Powoli trzęsąc się ze strachu odwrócił się w końcu na tyle by móc spojrzeć za siebie . To co zobaczył natychmiast sprawiło że włosy zjeżyły mu się na głowie a z ust wyrwał się jęk przerażenia . Ale najgorsze miało dopiero nadejść . TO powoli ruszyło w jego stronę i wiedział że chciało zrobić mu coś bardzo złego . Chciał uciekać ale nie mógł się ruszyć chciał krzyczeć ale usta miał jak wypełnione piaskiem a gardło zaciśnięte . Próbował ze wszystkich sił zrobić cokolwiek ale był jak sparaliżowany a tymczasem TO było coraz bliżej i bliżej . Po chwili TO było już bardzo blisko i już już wyciągało w jego stronę ohydne łapy o długich szponach . Uderzył go okropny przyprawiający o mdłości smród zgnilizny przywodzący na myśl otwarty grób . Wiedział że musi uciekać inaczej na pewno zostanie złapany w te ohydne łapy a wolał nawet nie myśleć co mogłyby z nim wtedy zrobić te dłuuuugie szpony na ich końcach. Niestety nadal nie mógł się ruszyć a potwór już sięgał w jego stronę . Z żalem pomyślał że za chwilę umrze i nigdy nie spełni żadnego ze swoich marzeń . Już miał zamknąć oczy i czekać na najgorsze kiedy nagle usłyszał czyjś głośny krzyk z wnętrza domu a zaraz potem poczuł że nareszcie odzyskał władzę nad swoim ciałem więc natychmiast wrzeszcząc straszliwie odwrócił się i rzucił do ucieczki . Zrobił to w samą porę bo ułamek sekundy potem pazury potwora świsnęły dokładnie w miejscu gdzie przed chwilą był jego brzuch ale i tak nie zdążył uciec przed jego drugą łapą . Poczuł okropny bul i strumień czegoś ciepłego na twarzy co zalało mu oczy . Niemal całkowicie oślepiony rzucił się biegiem jak najdalej od kreatury i wtedy znowu usłyszał krzyk a zaraz potem głośny hałas i kolejny krzyk.
* Lato 2006 *
Poczuł dotyk czegoś miękkiego i ciepłego na nodze. Przerażony że to potwór go dopadł rzucił się w drugą stronę i upadł boleśnie uderzając w coś głową . Podniósł głowę by spojrzeć za siebie i ze zdziwieniem stwierdził że nie znajduje się już na podwórzu a na podłodze jakiegoś oświetlonego porannym słońcem pokoju. Rozejrzał się ze strachem szukając ścigającego go monstrum i z ulgą stwierdził że jest sam. Odetchnął z ulgą i ostrożnie zaczął macać swoje bolące policzki. Poczuł nierówność dobrze znanej blizny. Spojrzał na dłoń i z ulgą stwierdził że nie ma tam rzadnęj krwi a tylko pot. Znowu usłyszał jakiś hałas a zaraz potem wrzask. To znowu ta wredna tłusta gnida. Mam nadzieję że nic się mamie nie stanie. Oddał bym wiele by móc mu dokopać i sprawić by cierpiał tak ja my przez niego. Pomyślał ocierając ręką pot z czoła Zaraz ! Ale skąd ja to wiem ? Przytomniejąc wreszcie do końca przypomniał sobie że jest w domu w swojej połowie pokoju i właśnie spadł z łóżka a tym w co uderzył głową był jego wózek. Ten sen nawiedzał go co jakiś czas za każdym razem sprawiając że był cały mokry od potu i przez następne kilka dni był roztrzęsiony i zdenerwowany a w nocy nie mógł zasnąć. Sny zaczęły się kiedy miał 4 lata i od tego czasu nie mógł się ich pozbyć. Wszyscy twierdzili że to wina jakiegoś filmu czy książki i że to głupota. On jednak z biegiem czasu zaczął myśleć że nie jest to tylko sen i że kryje się za tym coś więcej . Jednak nie potrafił sobie przypomnieć co to mogło by być a im bardziej się starał tym gorzej bolała go głowa tak że zawsze musiał zaprzestać prób bo ból był nie do zniesienia a obrazy jakie pojawiały mu się przed oczyma wywoływały mdłości . Wiedział jednak że jest to coś bardzo ważnego a jednocześnie bardzo mrocznego. Bał się tego bardzo i wiedział że jeśli odkryje tą tajemnicę już nigdy nic nie będzie takie jak dawniej i nie będzie już odwrotu a jednak oddał by wiele by móc sobie przypomnieć choć czuł że mógłby dowiedzieć się rzeczy o których nie chce wiedzieć. Rozmyślania przerwał mu kolejny wrzask dochodzący z pokoju matki . Westchnął wkurzony i zaniepokojony czy nic jej nie grozi .Spojrzał na budzik. Była godzina 7:10 . Kurde ! Czy ten tłusty drań nigdy nie morze być spokojny ? Czy naprawdę musi się stale awanturować ?