JustPaste.it

Depersonalizacja materiałem na epidemię?

 

Świat wydaje się inny, dziwny. Coś zmienia się w twojej percepcji, jednak nie potrafisz okreslić co. Żyjesz w ciagłym efekcie przeciwieństwa déjà vu; wszystko wokół-twoje mieszkanie, ulica na której mieszkasz, ulubiona kawiarnia- są twoimi miejscami, a jednak czujesz się jakbyś każde z nich, za każdym razem widział po raz pierwszy w życiu. Z utęsknieniem czekasz na sen, bo ten jest jedyną okazją w której wreszczcie na moment możesz przestać zadręczać się co robisz na tym świecie i jaki jest w tym cel. Rano, myjąc  zeby w łazience,  starasz się nie patrzeć w lustro. Wiesz, że jest tam twoje odbicie, jednak nie czujesz, że jest realne. Ciągle się monitorujesz, oglądasz swoje dłonie, sprawdzasz czy na pewno tu jeszcze są, upewniasz się czy to, co widzisz jest prawdziwe, czy słyszysz to, co jest naprawdę, czy wypowiadasz to, co mówisz. Z każdym dniem coraz głębiej utwierdzasz się w przekonaniu, że jesteś na prostej drodze do utraty zmyslów, że w końcu poprostu zwariujesz, jeśli już nie nadajesz się na oddział zamknięty.

Depersonalizacja od końca 1890 roku jest zaburzeniem psychicznym sklasyfikowanym w DSM-IV (kryteriach diagnostycznych) jako problem psychospoleczny i środowiskowy. Do głównych objawów depersonalizacji zalicza się:

  •  Pdwyższony stan niepokoju
  •  Uczucie nieralności (derealizacja)
  •  Uczucie braku emocji
  •  Uczucie obserwowania świata poprzez szybę
  •  Uczucie automatu
  •  Uczucie oddzielenia się od swojego ciała i procesów myślowych
  •  Uczucie “pustej głowy”
  •  Uczucie ciała nie posiadającego żadnej wagi
  •  Uczucie życia jak w filmie
  •  Uczucie odległości własnego głosu
  •  Prześladujace refleksje ewolucyjne

W przeciwieństwie do innych zaburzeń psychicznych pacjent dotknięty depersonalizacją charakteryzuje się świadomoscią problemu i ciagłym zamartwianiem się czy aby nie stracił zmysłów. Ta cecha również pozwala lekarzom łatwo rozróżnić pomiędzy pacjentem z psychozą a pacjentem z zaburzeniem. Depersonalizacja nie jest i nie powoduje psychozy, ponieważ pacjent doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego stanu i z absurdalności doświadczanych wrażeń. Pacjent na przyklad nie twierdzi, że “jest automatem”,  jak sformułowałby to człowiek z psychozą, lecz mowi, że “czuje się jak automat”.

Uczucie depersonalizacji i derealizacji jest całkiem naturalne i jest ono obecne na świecie od dawna, dotykając 70% populacji przynajmniej raz w życiu. Problem pojawia się wtedy, kiedy uczucie to nie jest przelotne i wywołane konkretnym doświadczeniem, lecz jest zjawiskiem stałym bądź cyklicznie powtarzającym się. Wtedy to depersonalizacja staje się zaburzeniem psychicznym.

Depersonalizacja może być zaburzeniem samym w sobie, badź jednym z symptomow innych zaburzeń, takich jak:  ataki paniki, depresja,zaburzenia lękowe, zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, epilepsja, a takze schizofrenia (jednakże w schizofrenii depersonalizacja przybiera zupełnie inną formę).

Czlowiek z depersonalizacją co prawda nie jest chory psychicznie, i czesto przez ludzi go otaczających w ogóle nawet nie jest podejrzewany o jakikolwiek problem ze sobą, jednakże zaburzenie to zmienia sposób postrzegania siebie, i  ogromnie zmniejsza mozliwości społeczne. Człowiek cierpiący na zaburzenie depersonalizacji, traci całą pewność siebie, codziennie rano “modli się” by nikt do niego nie przyszedł bądź nie zadzwonił, a najgłówniejszym priorytetem dla pacjenta jest zamknięcie się w sypialni i nie wychodzenie stamtąd pod żadnym pozorem. Zmniejsza się chęć zawierania znajomości, dążenia do swoich niegdyś ustalonych ideałów, zanika sens cieszenia sie chwilą, skoro każda z nich jest nieprzyjemna i męcząca, bo depersonalizacja pożera każdą minutę życia osoby nią dotknietą.

Co wywołuje depersonalizację? Choć trudno w to uwierzyć, depersonalizacja jest tak naprawdę systemem obronnym w organiźmie człowieka.  Zaczyna dzialać wtedy, kiedy nasz poziom niepokoju znacznie się podwyża. Wtedy to nasz organizm sprawia, że czujemy się nieralnie, jakby stresująca sytułacja wcale nas nie dotyczyła, co w efekcie zmniejsza poziom stresu, ponieważ czujemy się oderwani od nie komfortowej sytułacji, i poprostu przestajemy sie daną sytułacją tak przejmować. Uczucie depersonalizacji jest może i nieprzyjemne, ale w każdym razie na pewno nie jest niebezpieczne.To tylko nasz organizm stara się poradzić sobie ze stresujacą, trudną do zniesienia sytulacją. 

Obecnie szacuje sie, że 3% populacji cierpi na zaburzenie depersonalizacji, a liczba osób przyznających się do zaburzenia bądź zapadajacych na nie stale rośnie.  Głównym powodem jest nadmiar niepokoju w organiźmie (niekoniecznie świadomy), jednakże notowana jest coraz większa ilość przypadków cierpienia na depersonalizację po spożyciu marihuany lub innych środków halucynogennych.

Depersonalizacja ma bardzo dobre rokowania na wyleczenie, jednakże nie na każdego pacjenta podziała ta sama forma kuracji. Najczęściej jednak podawane są środki antydepresyjne, połączone z psychoterapią, lub terapią konduktywno-behawioralną i zaleceniami zwiększenia aktywności fizycznej. Wiele pacjentów pokonuje depersonalizację także na własną rękę, poprzez najprostsze w życiu zapomnienie,w pewnym sensie zaakceptowanie i zaprzestanie ciagłego użalania się nad sobą i zamartwiania,  co również okazuje się być jednym z najskuteczniejszych “leków” na depersonalizację.

Zainteresowanie wokół depersonalizacji rośnie,gdyż coraz więcej osob zdaje się rozpoznawać u siebie główne objawy. Czy depersonalizacja stanie się zaburzeniem przyszłości społeczeństwa? Czy pojawia się z powodu coraz wygodnieszego, a zarazem coraz bradziej stresującego sposobu życia? Czy z biegiem czasu depersonalizacja “ma szansę” stac się zaburzeniem na miarę depresji czy schizofrenii? Jeśli tak,to czy społeczeństwo depersonalizacji może okazać się fatalne w skutkach?