JustPaste.it

...bo w Twoich oczach widzę niebo.

Tekst inspirowany artykułem Dalberta

Tekst inspirowany artykułem Dalberta

 

Był 1984 rok, wrzesień. Pogoda fatalna, wichura, marznąca mżawka. Z dwoma kumplami i jedną koleżanką-przeidiotką, ostatnim kursem wagonika, wjechaliśmy na Kasprowy Wierch, by przez Świnicę i Zawrat dotrzeć do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Tam, w schronisku, pracować miała koleżanka przeidiotki, teoretycznie odpowiedzialna za zorganizowanie nam noclegu. Z naciskiem na-"teoretycznie".

d72ec63f7a2a2c524d6bc5bbd959918b.jpg

 

Na Kasprowym rozpętało się piekło. Wichura, śnieżyca, brak jakiejkolwiek widoczności. Co robić? Przejście przez Świnicę było mało realne, zejście na Gąsienicową, do Murowańca, byłoby dyshonorem, (przykład na młodzieńczy kretynizm). Wyciągnąłem mapę. A jest to mapa niezwykła! Mam ją do dziś i jest moim skarbem. Wydana w 1921r. Papier naklejany na płótnie. I nieprawdopodobna dokładność! Są na niej nie tylko szlaki, ale i najróżniejsze ścieżki i ścieżynki. Próżno ich szukać na dzisiejszych mapach... Znalazłem rozwiązanie! Okazało się, że z Przełęczy Liliowe schodzi do ówczesnej Czechosłowacji ścieżka, której odnoga trawersuje Świnicę od południa i wyprowadza, po minięciu kilku skalnych żeber, na Gładkie, skąd do Pięciu Stawów zajęczy skok. Tym, że przejdziemy przez ścisły rezerwat przyrody i nielegalnie przekroczymy granicę, nikt się nie przejmował...
4e76fc082ed6df9a54466ce63f57544e.jpg

Cośmy użyli opisywał nie będę. Powiem tylko, że po pięciu godzinach, przed drzwiami schroniska stanęły trzy ludzkie upiory. I przeidiotka!  Noc zapadła już dawno...

Czy to za sprawą magii, czy przeznaczenia, nagle, drzwi się otworzyły i z poświaty wypłynęła Ona. I gdyby we mnie w tym momencie piorun strzelił, wrażenie byłoby mniejsze. 
6d3d3097d2bead8f45bf6bf3ac0d6d59.jpg

Byłem całkowicie skostniały, moje, długie wówczas, włosy były oblodzonymi strąkami, nie miałem czucia w palcach, pół twarzy zaklejał lód.. Ale, o ile to możliwe z jednej strony zesztywniałem jeszcze bardziej, a z drugiej tajałem w iście nienaturalnym tempie. I niemal fizycznie czułem wytrzeszcz własnych oczów. Wyglądałem jak zbaraniały upiór. I nie byłem w stanie wydobyć żadnego dźwięku.

Zdecydowanie nie była w tzw. "moim typie".  Ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu była zjawiskiem. I te przepastne, nieprawdopodobnie błękitne oczy otoczone kruczoczarnymi brwiami, zakryte firanami rzęs. I ta oczów oprawa skontrastowana z popielatosiwym blondem włosów spływających w łagodnych splotach, jak skrzący się wodospad, na ramiona i plecy. I te purpurowo-czerwone, lekko nabrzmiałe wargi, spomiędzy których sypały się skry rzucane przez śnieżnobiałe zęby. I ten woal niezwykłego zapachu, którym była owiana, a który nie był zapachem żadnych perfum. Był Jej aromatem. Był integralną częścią tej dziewczyny.

W jednej sekundzie  mój ideał kobiecego piękna legł w gruzy. To Ona była piękna. Więcej, była samym pięknem. 

Ona nie mogła być z tego świata.

I wówczas się odezwała. Nie mam pojęcia co mówiła. Dźwięk Jej głosu, jego tembr i fizycznie odczuwalne drżenie rozwaliło mnie na atomy. Straciłem zdolność rozróżniania i miejsca i czasu. Zatopiłem się w niebycie...  Moje serce nie biło. Ono waliło oszalałe. Jej głos, zapach i moje serce stopiły się w najcudowniejszej symfonii. Jedynej takiej, granej w katedrze wszechświata...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I tak wędrujemy razem od dwudziestu sześciu lat. Poprzez biedę i jej brak, poprzez choroby, wypadki, problemy. Także poprzez płacz. Często poprzez płacz...

Tak pięknie się razem starzejemy, kurczymy, siwiejemy. Tu nas boli, tam nas strzyknie... Wzrok już nie ten, pamięć już nie taka...

Jeszcze tylko wypuścimy w świat syna, tak jak wypuszczaliśmy dwie córki. To troszeczkę zaboli. Ale tak być musi. To dobrze.

A później znów razem pójdziemy w góry i obejdziemy szlakiem tracking'owym Annapurnę. Dam radę. Przecież Ci obiecałem.
dc1eba7e85f667c89b3041b92eec63ea.jpg

Tylko bądź!

I patrz na mnie. Bo w Twoich oczach widzę niebo.

 

I piekło.