JustPaste.it

Wędrowka

Zycie jak wędrówka,a podróżny ryzykuje złamaniem karku

Zycie jak wędrówka,a podróżny ryzykuje złamaniem karku

 

 

Manipulowali życiem szarlatani spod znaku sprawiedliwości ludowej i walki klasowej. Wyrwałem się z ich szponów ryzykując zlamanie karku. Nie jestem jednak zadowolony z obecnego życia, czasami nie wiem, co z nim robić.Nie znalazłem nic czystego ,co mogłoby zastąpić w pełni hasłaf50c81b990626c06a66c49fae5c2d034.png  tamtych.. Wszędzie, zamiast socjalizmu,  wciskają miłość bliźniego i wartości chrześcijańskie. A one szczerzą tak samo kły, jak komuchy. Plać podatki,na kościół dawaj datki , od  godziny szóstej rano stój w kolejce za numerkiem do lekarza rodzinnego.

Zabrałbym się za coś konkretnego ,t ylko za co?,Do żadnych partyjek nie nalezę,zbrzydły mnie  jak kasza wiezienna. A bez ukladow,to mozna tylko pierdnąc i sobie pogadac z gwarancją,ze za obrazę uczuc ,jak wtedy za obraze Stalina paragraf gwarantowany.

Z emerytem pleban  rozmawia tylko o śmierci i cenie pochowku. Jestem  ponoć zaradnym człowiekiem ,. należę do ludzi adaptacyjnych. Ale mimo  to bez układów puszek w śmietnikach  nie pozwolą samodzielnie zbierać! Wytrzymałem więzienne tortury i towarzystwo złoczyńców spod ciemnej gwiazdy . Bez picia i jedzenia ogladałem świat przez żelazne firanki. W dzieciństwie jadłem lebiodę i nie umarłem. A teraz chociaż mam swój dach nad głową , to nie mam miejsca w życiu.To, co robię , co spotykam na swojej drodze, nie jest moim przeznaczeniem. Potrzebuję czegoś,  w czym mogłyby realizować się moje doswiadczenia. Moje ego  w tej rzeczywistości gnusnieje!

Przyjmować leśne zioła, iść do wróżki, modlić się i pielgrzymować do Watykanu?A może znów walczyć o sprawiedliwość i wódzię chlać ? Ale to już wszystko było, jak śpiewa Rodowicz..I okazało się dupą bladą!. Stawką   moje życie, tu i teraz!. Dane raz i nie zmartwychwstanie więcej.  Chrystusowi to się udało .Duszę zostawiam  Jemu na sąd ostateczny. Niech czeka w kolejce na werdykt, niebo albo piekło .Niesmiertelna ,szlak jej nie trafi .W piekle polskim czy raju jednakowy burdel.Wszak jak na ziemi tak i w niebie i vice werse.  .

Samodzielnie szukam celu w życiu ,by przed śmiercią nie dręczyły mnie wyrzuty sumienia, ze to, co najpiękniejsze w nim, zmarnowałem. I to mnie dopinguje, chociaż pytania ,co będzie dalej  niepokoją ! Wsłuchuje się w  wewnętrzny głos i on  jak  busola w mrocznym lesie ,wskazuje  ścieżkę do celu. W zurbanizowanym ,pełnym obłudy i hałasu świecie ten głos tak trudno nieraz usłyszeć. Dostosowywać się do społecznego konformizmu kosztem utraty indywidualności czy  być w skorupie i jak slimak, żołw budowac pancerz obronny? Zadowolenia z samego siebie.w  rozjazgotanym  wielkomiejskim  bycie trudno  mieć. Człowiek w nim  nigdy  nie jest  wolny. 

Zycie przechodzi w określonych regułach, których nie mogę zmienić , los nie był i nie jest tylko w moich dłoniach.  Budowali  inni, ignorując  moje duchowe potrzeby. Tłumilii mój wewnętrzny głos. Podawali jak hostię gotowe hasła,niezawodne recepty na szczęście i zdrowie . Wołali jedz i pij, to twoje zbawienie. Zwalczaj wrogów klasowych , pracujf50c81b990626c06a66c49fae5c2d034.png itp. itp. Od dzieciństwa manipulowali, zabierali klucz od podejmowania decyzji, a za błędy surowo karali. Kiedy zbuntowałem się i chwyciłem za bron ,wsadzili do pudla. Czy to nie zbrodnia?. I dlatego  idę za głosem swoim ,a on  mówi ", bądź dla siebie matką i ojcem" A klucz od podejmowania decyzji. trzymaj w swoim sercu! i umysle!

Warto jednak  mieć podobną do siebie istotę. Niestety z tym , jak z parasolem,gdy deszcz pada, to go nie ma. Zona,mąż? Tob36b3cbb5fc6dac6aeae69f9bb7f6044.jpg,  roztrojone fortepiany, które tylko śmierć może naprawić..Lepiej być skrzypkiem na dachu i grac serenady do księżyca niż rozmawiać o szczęściu z gorzknikowatym mężem lub moherową żoną z różańcem w  dłoni. Znaleźć podobnego do siebie,by wspólnie spożywać strawę duchową,nadawać i odbierać na tych samych falach nie jest łatwo. Można prędzej wygrać w totolotka ,niż znaleźć bratnią duszę. Idąc do totalizatora, spotkałem kogoś, kto nie jest podobny do mojej rodziny,nie nawołuje do pokuty i miłości bliznego,a  milutko , jak zefirek od pewnego czasu kroczy obok mnie!  Współobjęci i uśmiechnięci idziemy ku swemu przeznaczeniu.  Nasza  wędrówka nazywa się szczęściem