-Bardzo panią przepraszam. Ten moher chyba można doczyścić, ...
-Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy!
-Patrz jak długo wytrzymam pod wodą!
-Patrz, bez trzymanki!
-Patrz, jestem torreadorem! Ole!
-Raz... Dwa... Trzy... Bungeeeeeeeee!
-Nie bój się, nie spadnę!
-Pyszny ten Big Mac!
-To tylko draśnięcie.
-Siostro, ale ja mam RH minus...
-Jedź, prawa wolna.
-Do wesela sie zagoi.
-To tylko kot hałasuje w ogródku.
-Lekarz mówi, że najgorsze już minęło.
-Ta bomba to robota amatora.
-Popatrz, zaraz dziadek zrobi fikołka.
-A co mi tam! Zabije albo wyleczy!
-Na pewno nie jest nabity.
-Nie zastrzelisz człowieka patrząc mu prosto w oczy.
-Nigdy nie czułem się lepiej.
-Ten gatunek nie jest jadowity.
-Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną ręką.
-Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
-Nie wiedziałem, że to pańska żona.
-Oczywiście mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi.
-Wchodzę do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
-Raz kozie śmierć.
-Przecież ci mowię, głupia babo, że to nie jest pod prądem.
-Ojej... przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres!
Saperzy amatorzy:
-spoko, ta mina nie jest uzbrojona
-patrz jaki granat, łap!
-co Ty! u nie ma żadnych pułapek
-co to za bomba?
- To nie wyglądało jak zapalnik.
-rozbroimy to!
-damy se radę z ta bombą
-phi staroć! [podchdzę i kopie bombę]
- Po tylu latach to nie może działać!
-achtung minen, zarraaaz, to jakaś wieś?
-spoko ja tylko czyscze lufę
- wyciągne zawleczkę, włoż... cholera, nie pasuje!
-eee no, oddawaj zawleczkę!
- Jakiegoś ananasa znalazłem.
-[daje Ci granat, wyciągam zawleczkę] berek!
-w filmie się udało gościom, nam też się uda
W dzikiej puszczy:
- Daj, ja skosztuje.
- Slyszales szelest ?
- To Ty tak sapiesz ?
- Kto zgasil ognisko ?
- Przejdziemy tedy.
- Sprawdze, czy jest martwe.
- Cos mnie uklulo..
- Szybko! Tutaj bedziemy bezpieczni.
- Sprobuje z nimi porozmawiac..
-Matki - Zrobiłam porządek w twoim pokoju!
-Elektryka - Co to za kabel???
-Pasażera - Z prawej wolna!
-Listonosza - Dooobry piesek...
-Chemika - A teraz ten roztwór wlewamy tu...
-Sapera - Tnę czerwony!
-Dyrektora - Nie ma pieniędzy na podwyżki.
-Samobójcy radzieckiego - Towarzysze, nie strzelajcie!
-Generała Custera - Skąd tu się wzięli ci wszyscy Indianie?
-Tresera lwów - Zaraz, zaraz, dlaczego zasuwa jest z TAMTEJ strony klatki?
-Żołnierza - Chwila moment, jeżeli TU jest zawleczka, to co teraz jest TAM?
-Pilota samolotu rejsowego - Cholera, nie dość, że ten pas jest taki krótki, to jeszcze, jaki szeroki!
-Polityka - Nie wezmę tych pieniędzy.
-Polityka 2 - Powiem całą prawdę
-Prostytutki - Nie potrzebuję opiekuna
-Sklepikarza - Niepotrzebna mi ochrona
-Ikara - Jakoś leci...
Eksploracja wraków: Przecisnę się przez ten bulaj
Poznawanie flory i fauny: Zobacz jakie ta ryba ma fajne kolce
Nurkowanie podlodowe: -Gdzie ten otwór w lodzie?
-Jeszcze mam zapas powietrza
nad rzeka: -Skacz, tam zadnych kamieni przeciez nie ma.
- Ale fajny guzik! Co się stanie jak wcisnę?
- A niech mnie piorun trzaśnie!
- A tam, ledwo letnie.
- A teraz zrobię to samo z saltem.
- A ty tak nie umiesz!
- A co się staniej, jak wcisnę...
- Bardzo panią przepraszam. Ten moher chyba można doczyścić.
- Boi się ciebie bardziej, niż ty jego.
- Co nie zabije, to wzmocni.
- Cóż za piękny widok z tego tarasu widokowego.
- Czy mi się zdaje, czy oba silniki zgasły?
- Czy to nie przypadkiem twój mąż wraca, skarbie?
- Do wesela się zagoi.
- Dodaj gazu, dojedziemy szybciej.
- Elektryka prąd nie tyka.
- Grzeczny tygrysek!
- I co z tego, że jesteśmy na Bronksie? Myślisz, że boję się tych czarnuchów?
- Idźcie, sam dam radę i dogonię was później.
- Jedź, z prawej wolne.
- Jestem niewinny.
- Jestem prawie pewien, że to ten czerwony kabelek.
- Jeszcze nikt nie umarł od wdychania czystego chloru.
- Jesteś pewien, że twój pies był szczepiony?
- Kochanie, chyba przesoliłaś tę rybę, strasznie chce mi się pić!
- Lwa można okiełznać wzrokiem.
- Łał, ale fajny ból!
- Mam teraz takie dziwne uczucie, że czegoś zapomniałem, ale nie pamiętam czego...
- Mam syna malutkiego, jak nie będzie miał ojca to nie będzie miał dobrego przykładu i zejdzie na złą drogę!
- Masz szlaban na Tibię synu!
- Nic się nie stało!
- Nie, benzyna przecież się nie pali.
- Nie doleci.
- Nienaładowany.
- Nie strzelisz do człowieka patrząc mu w oczy.
- Nie w to lewo, w drugie lewo!
- Nie wygląda na szkodliwe.
- No co ty, przecież będąc w pobliżu wybuchu jądrowego się nie umiera...
- No dalej, zastrzel mnie!
- No i co Pudzian, wozisz się?
- – O, niedźwiedź!
– Pamiętaj, przy spotkaniu z niedźwiedziem trzeba stać spokojnie i nie ruszać się, a on zostawi cię w spokoju. - O, przepraszam. Pobrudziłem panu dresy!
- O Ku&%@ !!!
- Patrz, bez trzymanki!
- Patrz! To łatwe!
- Patrz, wielki, radioaktywny, płonący stupięćdzięsięciotonowy meteor!
- Płytko.
- Prędzej we mnie piorun trzaśnie
- Panie Gmoch, nie mamy już kolorowych pisaków
- Raz kozie śmierć!
- Słuchaj, to jest muzeum, ta gilotyna na pewno nie działa.
- Spokojnie, faza zawsze jest w lewym.
- Spokojnie, jestem świetnym kierowcą.
- Spokojnie, to na pewno właściwa droga.
- Spokojnie, to tylko mała awaria.
- Sto dwadzieścia stopni - to nie jest upał.
- Tak to robił Rambo.
- Tak, spałem z twoja koleżanką, a teraz odłóż ten nóż!
- Ten gatunek nie jest jadowity.
- Teraz chyba się ciągnęło za tę wajchę.
- Tnij zielony i idziemy na kolację.
- To jest nieszkodliwe.
- To na pewno to zejście.
- To niewybuch, widziałem już taki. Jestem prawie pewien.
- Товарище, не стрелайте!!
- Trzy słowa do ojca prowadzącego...
- Ty jednak masz małe cycki.
- Uderz mnie dziewuszko!
- Ups! A jednak nie wyszło...
- Widzisz, całkowicie stabilne.
- Wychylę się jeszcze trochę, to dosięgnę!
- Wygląda na jadalne.
- Wyśmienite te grzybki!
- Z tą ciążą to był tylko taki żart.
- Założymy się?
- Zawsze mi wychodzi.
- Zonk! Gdzie moje palce?
- Zostańmy przyjaciółmi.
Teksty pochodząz różnych źródeł, więc mogą się powtarzać.