JustPaste.it

Teoria odpadów.

Odpady polityczne trzymają nas przy życiu, o ile ktoś interesuje się życiem. Rzecz jasna, politycznym.

Odpady polityczne trzymają nas przy życiu, o ile ktoś interesuje się życiem. Rzecz jasna, politycznym.

 

Teoria  odpadów.

Wbrew pozorom, sprawa odpadów  nie jest ani prosta, ani łatwa. Bo odpad to nie to samo, co śmieć. Niby też można wyrzucić, na ogół tak się zresztą robi, ale wiadomo powszechnie, że odpady nadają się do przeróbki, że jeszcze można je z pożytkiem wykorzystać. Śmieci zaś to śmieci.

Odpady bywają różne. Sportowe: ktoś odpada z gry. Polityczne: ktoś odpada od partii albo od rządu. Alpinistyczne: ktoś odpada od ściany. Nie od ściany w pokoju, u diabła. Od tego, jak mu tam, stoku. Albo odpady gastronomiczne, znaczy zlewki. Na zlewkach tuczą się świnie, żeby można je było żreć od nowa, tworząc kolejne odpady. Tak w kółko. W ogóle kółko to naprawdę coś uniwersalnego. Teorię kółek wytłumaczę osobno - od różańcowych przez rewolucyjne aż do takich zwykłych kółek, na których poruszają się bachory: od ssawika po wyrośniętego.

Odpad sportowy to poważna sprawa, cały naród się przejmuje. Bo wszystko trzeba zaczynać od nowa. Inne szaliki szyć. Sponsora szukać. Zresztą nie, najpierw trzeba szukać winnego. To nie takie łatwe, bo każdy winny jest ubezpieczony. Jak by się kto pytał, w ZUSie też. Właściwie chodzi o to, że każdy jest zabezpieczony. Ale jak się kto uprze, znajdzie i winnego, i sponsora. Potem znów można kibicować. Tu też występuje kółko.

Odpady polityczne, należy przyznać, trzymają nas przy życiu, o ile ktoś interesuje się życiem. Rzecz jasna, politycznym. Ileż tu kółek występuje! Raz tańczą walca, raz wolną amerykankę. Polonez też się trafia, choć często mylony jest z tym, jak mu tam, z be-bopem albo z takim innym, co go się tańczy na boso. Tu także bywają odpady. Na bank. A jak się nie uda, to na coś innego.

W alpinistyce, jeżeli ktoś odpadnie, to najczęściej na dobre. Chopina mu zagrają, czasem postawią pomnik. W polityce stosuje się utylizację, czyli odzysk. Z reguły łączy się to ze zmianą kółka. Ale taniec trwa.

Co do odpadów gastronomicznych, tematu rozwijał nie będę, żeby jakiś wegetarianin mi nie przyłożył. Ci wegetarianie są bardzo zaciekli w swych racjach, których mają nieprzebrane mnóstwo. Zastanówcie się, ile trzeba zjeść rzodkiewek w miejsce ochłapa ze świni. Albo, powiedzmy, jajek. Jajka za szybko się psują.

Zresztą jajka to teraz temat bardzo niebezpieczny. Nie chodzi już o to, co było najpierw, chodzi o to, od kiedy. Od kiedy jajko staje się kurą? To teraz najważniejsza sprawa w polityce.

Gdy pomyślałem o tym, od razu straciłem humor. Odechciało mi się odpadów. Sami pomyślcie: być wegetarianinem, pacyfistą, humanitarystą, na dodatek Ślązakiem. Jak tu żyć? Człowiek taki nadaje się wyłącznie do utylizacji. Jak nie przymierzając polityk, który odpadł.

Teraz bliżej zajmę się kółkami. Co to jest kółko? Definicja jest ważna: kółko to wszystkie punkty jednakowo odległe od jednego punktu. Postarajcie się to zapamiętać. Definicja rozwinięta będzie dalej.

Kto wymyślił kółko? Nikt. Kółka nie trzeba było wymyślać, ono jest i będzie. Kółko to  żaden wynalazek, po prostu stan rzeczy. Jak się dobrze rozejrzycie, bez trudu możecie dojrzeć, że kółka są wszędzie.

Do bajek włóżcie taką ściemę, że były cywilizacje nie znające kółek. One ich tylko nie używały do transportu. Te cywilizacje doskonale znały tysiące rodzajów kółek, ale nie wymyśliły dróg, po których te kółka mogłyby się toczyć.

W ogóle to oni drogi także znali, nawet świetne. Ale po tych drogach nie jeździli na kółkach, tylko na grzbietach. Co kto lubi, co komu bardziej wygodne.

Aż mnie ręka swędzi, by opisać te bezkółkowe cywilizacje, ile oni tam różnych kółek znali. Byłoby to jednak za bardzo egzotyczne, więc zrezygnuję na rzecz naszej cywilizacji kółkowej. Ona tak samo jest ciekawa.

W tej naszej cywilizacji pierwszym ważnym kółkiem była od pewnego czasu rodzina. Senior i wszystkie punkty dokoła. To kółko pozostało ważne do dziś i do dziś możemy oceniać, że ono bywa często kwadratowe. Senior pośrodku, baby rozstawione po kątach, rozwydrzona dzieciarnia robi co jej wpadnie do łbów. Już tu, u zarania, kółko zostało scentrowane, żaden punkt nie jest w jednakowej odległości od najważniejszego, nawet wzajem od siebie. Takie kółko nie może toczyć się gładko, jasna rzecz. Dlatego mądrość ludowa wymyśliła fajną zabawę, którą nazwała kółko graniaste.

Podobnie ma się sprawa z innymi naszymi kółkami. Weźmy premiera i ministrów. To jakby kompletne zaprzeczenie kółka. W ogóle się nie toczy, żeby nie wiem jak smarować. Każdy ruch, obojętne w przód, do tyłu czy na boki, odbywa się na czyichś grzbietach, całkiem jak u tych bezkółkowych. Bo kółko rządowe scentrowane jest do samej kwadratury. To jest tak, jak byście chcieli jechać samochodem bez powietrza w oponach, może i bez opon. Poruszać się wprawdzie można, lecz o jeździe mowy nie ma.

Scentrowane są wszystkie takie kółka społeczne, zapewne od intensywnego używania. Czy przyjrzeć się kółku różańcowemu, czy kółku jakichś miłośników (z miłośnikami sprawa zawsze podejrzana), kółku racjonalistów, kółku rodzicielskiemu, każdemu jednemu, każdemu - okaże się zaraz, że w każdym są rozstawieni po kątach i są rozwydrzeni. Nie ma kółek pasujących do definicji.

Najbliżej ideału jest kółko wojskowe, kapral i drużyna. Kapral każdego nazwie tym samym imieniem i zczołga po błocie. Na poziomie drużyny kółko jakoś się toczy. Ale im wyżej, tym gorzej. Dochodząc do sztabu, porządna analiza kółkowa wymagałaby tysięcy prac doktorskich i jeszcze nie zostałaby dobrze opisana.

Mam nadzieję, że załapaliście, w czym rzecz. Rozejrzyjcie się, sami zobaczycie takie mnóstwo kółek, że w głowach wam się zakręci. To zakręcenie też będzie kółkowe. Po prostu nie może być inne. Cały świat, znany i nieznany, zbudowany jest z kółek.

Ta bezkółkowa cywilizacja próbowała jakoś ograniczyć wpływ kółek na życie. Niestety, to się nie udało, więc teraz mają z kółkami takie same kłopoty jak my. I dobrze im tak.

W eleganckim języku to się nazywa gleichschaltung. Nie bójcie się tego słowa. To znaczy prawie tyle, co demokracja.