JustPaste.it

Rogaty pośpiech

Oto Sylwia Świerczek, jedenastoletnia, nad wyraz dojrzała dziewczynka. 
Mieszka z rodzicami Izą i Markiem, oraz młodszym braciszkiem Szymonem w powojennej kamienicy. 

Dziewczynka ucieka w świat własnych rozważań przed codziennością, przed bólem nieustannej powtarzalności. 
Mamy bowiem taki oto scenariusz:
6.00 pobudka
6.15 mycie i ubieranie 
6.30 śniadanie
6.50 tato odwozi syna do przedszkola, a sam jedzie do pracy.
7.00 mama odwozi córkę do szkoły i udaje się do pracy, przez najbardziej zakorkowaną o tej porze część miasta.
7.10 Sylwia zostaje porzucona w świetlicy

Dziewczynka w szkole uczy się, je obiad, odrabia lekcje, czeka…
Około 16.00 mama wreszcie przedziera się przez zatłoczone ulice i odbiera córkę, nieustannie ponaglając i strofując.
Do domu wracają dobrze po 16.00. Spotykają na klatce złego tatusia, ciągnącego za sobą na wpół żywego pięcioletniego Szymka. Te spotkania stały się dla tej rodziny codziennym rytuałem, takim jak u innych poranne picie kawy i przeglądanie prasy. 
Po kilkuminutowej nerwówce w poszukiwaniu kluczy, cała czwórka przekracza próg mieszkania. 
Ojciec od razu rzuca teczkę w kąt, wyklinając swoich współpracowników.
Matka narzeka przy pustej lodówce, bo przecież te korki, bo tamto, bo siamto. I tak w kółko. Zawsze znajdzie się wymówka.
Po dwudziestominutowej szarpaninie słownej pomiędzy rodzicami, Sylwia zostaje sowicie zaopatrzona w gotówkę i wysłana do pobliskiego sklepu, bo przecież ONI są zmęczeni, a dziecko wcale. 
Szymuś rozdziera się w niebogłosy, gotów towarzyszyć siostrze w wyprawie. Jednak tato kategorycznie ucina dyskusję, zamykając drzwi na wszystkie spusty, czym wzmaga gwałtowną falę protestów. 

Sylwia wędruje więc samotnie przez miasto, przyglądając się nieustannemu pośpiechowi.
- Ciekawe, czy oni wszyscy znajdą czas na to, aby umrzeć? Tacy są zapracowani – rozmyśla dziewczynka i z wprawą popycha oszklone drzwi samoobsługowego. 

Poczytaj sobie mamo, poczytaj sobie tato i spójrz na swoje dziecko. To też człowiek, nie obce są mu lęki i niepokoje. Mamo, tato, nauczcie się kochać swoje dziecko, tak po prostu…