JustPaste.it

Bóg jest, ale...

Zanim ludzie zaczną rozumieć...

Zanim ludzie zaczną rozumieć...

 

Zanim ludzie zaczną rozumieć, w co faktycznie wierzą, może minąć wiele lat. W obecnej chwili rozum ludzki jest zdolny rozumieć to, co zostało przeniesione z ubiegłych pokoleń.  Nic nowego w kwestii wierzeń człowiek nie odkrył. Postępuje jak dobrze wyszkolone zwierzę i powtarza to, co przekazało mu jego ostatnie pokolenie.

Czy mówimy o osobie wierzącej w Boga, czy też osobie niewierzącej, to zauważymy, że ani jedna ani druga nie ma  tak naprawdę pojęcia w kogo wierzy, lub nie wierzy.

Uważam,  jako jedyny chyba na świecie że jest proste rozwiązanie totalnego sporu w co konkretnie człowiek powinien wierzyć.

Najważniejszą kwestią jest to,  aby wszyscy ludzie bez wyjątku, uwierzyli że w Przestrzeni Wszechświata jest siła twórcza zdolna stworzyć taki Wszechświat jaki obecnie widzimy. Tę siłę oczywiście my nie rozumiemy. Nie znamy jej „sposobów” działania, lecz wiemy,  że dzięki tej sile istniejemy wraz z naszą planetą i tym co poznaliśmy wokół nas. Tego nikt o zdrowych zmysłach nie będzie kwestionował.  Nie wiadomo czy kiedyś poznamy tę siłę czy też nie, nie ma najmniejszego znaczenia.

Tę siłę nazwijmy Bogiem i uwierzmy że ona faktycznie istnieje. Nie znamy obecnie innej siły lub mocy która by była w stanie stworzyć konkurencyjny Wszechświat, więc niech dla wszystkich ludzi pozostanie Bóg.  Niech to będzie Bóg ale bez jakichkolwiek przydomków i nazw dodatkowych.  Bóg Wszechświata i tylko Bóg Wszechświata.

„Zarządza” on Wszechświatem, to znaczy,  że wszystkim co należy do Wszechświata, także i nami ludźmi.

Na pewno nie posiada on przymiotów ludzkich, ani zwierzęcych, ani roślinnych, ani innych.  Jest Bóg, my wszyscy wierzymy że jest, i na tym wszystko się kończy.

Następnie ludzie powinni zająć się rozmnażaniem, pracą, swoim po prostu życiem.

Nie trzeba do niego mówić ani wzdychać, gdyż dla niego człowiek i wszystko co jest z nim związane,  jest najzwyklejszą cząsteczką Wszechświata, podobnie jak inne podobne niezliczone cząsteczki.

Nie łudźmy się że Bóg będzie nam poświęcał czas i wysłuchiwał jakiegoś Kowalskiego jakie to on ma problemy.

Wszystko poza tym co założyłem, to jest wymysł człowieka. W zależności w jakich warunkach ewolucja przebiegała, takie rodziły się w umysłach ludzkich bogowie i boginie. Kiedyś ogień był bogiem, teraz człowiek jest bogiem lub jego synem. Wszyscy jesteśmy „synami i córkami” Boga stwórcy Wszechświata.

Nie ma żadnego sensu  sprzeczać się o bożków wymyślonych przez ludzi i dla ludzi. Nie będę wspominał już o rzeczach martwych, jak księgi krzyże i inne „gadżety”. Powstały wielkie machiny religijne, w których to mechanizm działania jest prosty. Jedni są pasterzami a inni owieczkami.

Jedni pracują i w imię wiary utrzymują drugich.

Nowe pokolenia tkwią w bezsilności bo pierze im się mózgi zanim samodzielnie zaczną myśleć.

Ci natomiast u którzy zrozumieli co jest tak naprawdę grane w religii, i nie chcą oszukiwać samych siebie, zastali niewiernymi i ludźmi bez twarzy.

Ostatnio przeczytałem wypowiedź młodej dziewczyny, i aż trudno było uwierzyć że to mówi człowiek rozumny. „Panie Boże daj mi radość i siłę, bo jak się do ciebie modlę to mdleję”. Czysty przypadek schizofrenii.

Jest Bóg, bo jest i niech sobie będzie, ale to nie znaczy że będę walił głową o podłogę i go przywoływał. Co go obchodzi jakiś tam człowieczek, któremu dzieje się krzywda.

c.d.n

                                                                                                                 Człowiek