JustPaste.it

Szczęście...za którym jest rogiem ?

Własne przemyślenia (ale często ujęte w cudzych cytatach), na temat szczęścia w czasach galopującego konsumpcjonizmu.

Własne przemyślenia (ale często ujęte w cudzych cytatach), na temat szczęścia w czasach galopującego konsumpcjonizmu.

 

   Zawsze zastanawiało mnie od czego zależy nastrój i aktualne samopoczucie człowieka. Dlaczego kiedy nie ma powodów do smutku bywa smutny, a kiedy je ma, potrafi być wesoły? Często myślałem w jakim stopniu zależy to od nas, a w jakim od czynników zewnętrznych , innych... Jak okazało się później, jest jeszcze wiele źródeł zależności...

   Całą tą wiedzę (czyli swoje osobiste doświadczenia), podparłem wieloma cytatami, przypowieściami oraz wynikami badań naukowych , a wszystko po to, aby lepiej zrozumieć istotę SZCZĘŚCIA. Odnosiłem się przede wszystkim do relacji poczucia szczęścia z powszechnym w naszych czasach konsumpcjonizmem, jak również wielu innych aspektów „bycia szczęśliwym człowiekiem”.

   Oczywiście każdy z nas chce być szczęśliwy, a wniosek końcowy jest prosty...!

Szczęśliwy może być KAŻDY, jeśli tylko tego bardzo chce !

"Teksty" nie są jednak poradnikiem „jak być szczęśliwym”.Napisano ich już mnóstwo, a ja nie czuję się na tyle mądry, żeby komukolwiek doradzać w tak ważnej kwestii. Zebrane fakty, opinie, przypowieści i przysłowia maja służyć przede wszystkim autorefleksji. Każdy sam wybiera drogę którą kroczy. Raczej stawiam pytania niż daję gotowe recepty (chociaż recept istnieje całe mnóstwo).

   Na końcu zamieszczę bibliografię, która takie recepty daje, więc można się do nich odwołać. Najpierw jednak proponuję odpowiedzieć sobie na te pytania samemu. Bez sugerowania się czymkolwiek. Później można skonfrontować swoje wnioski z wieloma publikacjami na ten temat i wyciągnąć wnioski...Złote środki...Przecież każdy z nas ma prawo być szczęśliwy... !

   Nie jestem pisarzem, starałem się przekazać wszystko w sposób prosty i zrozumiały, choć pewnie nie ustrzegłem się błędów. Nie jestem księdzem ani kaznodzieją. Żadnym duchownym ani agitatorem. Nie jestem związany z żadną sektą, ugrupowaniem, organizacją polityczną ani inną. Nie zamierzam nikogo do niczego namawiać ani wskazywać drogi, nie jestem nauczycielem... "Teksty" są zbiorem sytuacji , przypowieści, przysłów i pojęć, które według mnie najlepiej potrafią zdefiniować szczęście, i w moim przypadku, po 42 latach życia pozwoliły mi spojrzeć na świat z innej perspektywy. Lepszej? Głębszej? Bardziej Świadomej? Z pewnością tak to teraz czuję...Dlatego też zdecydowałem się na ich zebranie... Dlatego że bardziej „czuję”...

   "Teksty" nie traktują o żadnej religii, filozofii czy nauce, ale jednocześnie dotykają każdej religii, każdej filozofii oraz każdej sfery życia ludzkiego. Dotykają też najaktualniejszych badań naukowych dotyczących tego tematu. Całość sprowadza się do jedynego słusznego pragnienia człowieka: Być szczęśliwym tu i teraz...Być szczęśliwym zawsze...! Wykorzystałem w nich cytaty zarówno z Biblii, jak i z Tory, z nauk Chińskich, Hinduskich oraz Buddyjskich. Wykorzystałem cytaty z książek napisanych przez Mądrych Ludzi tak zwanych „Oświeconych”. Wykorzystałem również cytaty z rozpraw naukowych oraz zawarłem własne przemyślenia dotyczące najbardziej pożądanej w końcu przez człowieka rzeczy we wszechświecie.

                                                                       Bo czy jest coś bardziej pożądane niż SZCZĘŚCIE?

 

                                         9a6156f8e3e48100aba39a9cf2b46325.jpg

   Celem zebrania w całość poniższych tekstów była chęć podzielenia się swoimi przemyśleniami, i wzbudzenie refleksji na temat tego co w życiu jest najważniejsze. Gdzie szukamy, a gdzie możemy znaleźć? Albo dlaczego nie możemy znaleźć? Dlaczego zawsze jest jakiś kolejny róg?

   Ilu znacie naprawdę szczęśliwych ludzi w swoim otoczeniu? Osobiście, tzn. znacie i wiecie, że są szczęśliwi. Potwierdzają to tym co mówią, co robią, jak się zachowują...Wielu? Takich którzy aż tryskają energią życia, i z którymi chce się przebywać, ponieważ roztaczają dookoła taka pozytywną aurę...Wielu...?

Jeżeli odpowiedź brzmi „TAK”, to przebywajcie w ich towarzystwie jak najczęściej. Szczęście się udziela, jest jedną z niewielu „rzeczy”, która mnoży się kiedy się ją dzieli. I to pierwszy wniosek w  "Tekstach". Nie mój wprawdzie tylko A.Schweizera, ale wyjątkowo pozytywny, więc pozwoliłem go sobie wykorzystać...:)

   Niby każdy wie czym jest szczęście, każdy do niego dąży takimi czy innymi sposobami, ale tak niewielu ludzi jest naprawdę szczęśliwych...Dlaczego? Co jest najważniejsze? Czy to pytanie nie pojawia się w naszym życiu zbyt często? Czy to „najważniejsze” zmienia się w zależności od okoliczności, od sytuacji, od czasu , miejsca i ogromnej ilości innych czynników które determinują naszą rzeczywistość?

Nie, nie i po stokroć NIE!

To nam wydaje się że się zmienia. To my zadajemy sobie pytania na które jest zawsze tylko jedna odpowiedź. Cokolwiek ona znaczy, zawsze jest jedna. Człowiek powinien być szczęśliwy. Oczywiście, dla każdego znaczy to co innego, ale zastanówmy najpierw się nad innymi pytaniami....

Czego człowiek potrzebuje do szczęścia i co mu przeszkadza w byciu szczęśliwym (co wpędza go w depresje, leki, poczucie winy, strach, złość)?

Konsumpcjonizm ? Presja społeczna ? Potrzeba akceptacji ? Potrzeba przynależności ? Potrzeba wogóle ?

   Szeroko pojęty konsumpcjonizm czyni z nas istoty, robiące więcej rzeczy w życiu na pokaz i dla kogoś, niż dla zaspokojenia własnych potrzeb. Uważam, ze jeżeli ludzie konsumowaliby tyle ile faktycznie potrzebują, nie gromadzili nadmiarów i nie robili rzeczy na pokaz, każdy człowiek miałby to czego potrzebuje, i każdy człowiek mógłby być szczęśliwy.

    Kto z nas nie zastanawiał się nad tym, że kiedy już będzie miał rodzinę, dom samochód i dobrą pracę, wtedy naprawdę będzie szczęśliwy? Ilu z nas doszło do tego po latach harówki, wyrzeczeń, stresów, czasami „po trupach”, i zobaczyło następny róg...         I za tym następnym rogiem kolejny napis „Szczęście jest za rogiem...”. Ile jeszcze tych „rogów” przed nami, tych zakrętów, za którymi czeka następna obietnica, a nie prawdziwe szczęście? Skąd w naszej świadomości ta ślepa wiara i ufność, w to, że lepszy samochód czy większy dom , nowy telefon czy telewizor da nam więcej szczęścia? Gdzie my jesteśmy? My jako ciała noszące najdoskonalszy znany nam i najbardziej skomplikowany narząd we wszechświecie, jakim jest ludzki mózg , który wykorzystujemy w zależności od źródła od 10 do 25%. Gdzie jest ta reszta naszego potencjału?

   A jak my go wykorzystujemy? Komu z nas nie przyszło czasem do głowy, że może to nie do końca o to chodzi? Że rzeczy nie dają szczęścia, ba, nawet pieniądze go nie dają. I mimo tego że przysłowie mówi „pieniądze szczęścia nie dają” to tak naprawdę niewielu z nas w to wierzy. W naszych czasach to przysłowie stało się archaizmem, zdewaluowało się jak dolar, który już dawno nie ma pokrycia w złocie. Co za ironia...Co człowiek jest w stanie zrobić dla tych kilku dodatkowych zer na koncie bankowym. Jakie skurwysyństwo jest w stanie zrobić, żeby MIEĆ więcej? Niech każdy odpowie sobie sam...

   Nie jestem ascetą...Wręcz przeciwnie, jestem hedonistą, i lubię wygodę. Nie odcinam się od życia w dobrobycie i również do niego dążę Nie będę pustelnikiem, nie zamierzam żyć o chlebie i wodzie jeżeli nie będę musiał. Odcinam się natomiast od nadmiaru. I od chęci posiadania tego nadmiaru. Nie potrzebuję co chwila nowego auta, domu, lodówki pralki czy telewizora. Nie potrzebuję modnych ciuchów ani jadania w drogich knajpach. Nie brakuje mi tego i już nigdy nie będzie. Jak powiedział Seneka:

Cóż za różnica, ile posiadasz? Czyż nie ważniejsze, ile ci brakuje ?

   I co wynika z tej sentencji ? Wniosek jest prosty. Każdy , kto nie potrafi określić swoich potrzeb, wpada w końcu w pułapkę „następnego rogu”. Ja również w niej tkwiłem bardzo długo. Już nie my sami definiujemy sobie szczęście. Robią to media, reklamy, bilboardy , nasze otoczenie, ludzie wokół nas... Wszędzie spotykamy się z „atakami” - „kup mnie a będziesz szczęśliwy...” , a my kupujemy kolejną banalną i po paru dniach czy tygodniach zupełnie nieprzydatną rzecz. A kiedy już kupimy, okazuje się że to nie szczęście. To tylko rzecz!

   Lepsze jest wrogiem dobrego. Nie twierdzę, ze w dążeniu do wyższego komfortu życia jest coś złego. Twierdzę tylko, że szczęście jest absolutnie niezależne od tego, czy mamy lepszy samochód czy większy dom. Ono jest w nas, w środku, nie wiem czy w sercu czy w mózgu, ale z całą pewnością w środku...

   Ile przykładów na to , że to prawda? Mnóstwo! Sławni, bogaci , znani , i co z tego? Poniżej kilku ludzi, którzy pomimo pomimo tak wielu objawów bycia szczęśliwymi (z punktu widzenia przeciętnego człowieka), zdecydowali się pożegnać z życiem i zrobili to. Dlaczego???

Ernest Hemingway – pisarz oraz jego wnuczka, aktorka Margaux Hemingway, Józef Poniatowski - książe ,Kurt Cobain - muzyk zespołu Nirvana. Powód: gwałtowne nieplanowane wzbogacenie się (!) George Eastman - twórca kliszy fotograficznej i firmy Kodak, Zygmunt Freud – psychiatra,Vincent van Gogh – malarz, Włodzimierz Majakowski – poeta,Marilyn Monroe – aktorka, Sokrates – filozof, Ireneusz Sekuła – senator,Jerzy Kosiński – pisarz,Edward Stachura – pisarz,Salvador Allende – prezydent Chile

   To kilka przykładów. Jest ich znacznie więcej...Oczywiście są ludzie bogaci, znani, sławni, którzy z pewnością są szczęśliwi. Bogactwo czy sława nie stoją w sprzeczności ze szczęściem, natomiast nie są też jego warunkiem. A czasami bywają przeszkodą...

   A teraz kilka przykładów przeciwnych. Ludzi, którzy z punktu widzenia „przeciętnego” człowieka nie powinni być szczęśliwi, a są...Dla mnie najbardziej inspirującą postacią tej części jest Nick Vujcic, Człowiek bez rąk i nóg, który komunikuje całemu światu...

Nazywam się Nick Vujcic, gram w golfa, bawię się i jestem SZCZĘŚLIWY!

   Koleś jest MOTYWATOREM! Ludzie na jego wykładach płaczą, i może uświadamiają sobie jaką niewdzięczność wykazują komunikowaniem swojego „nieszczęścia” w obliczu tak szczęśliwego człowieka, który nie ma ani rąk ani nóg...Polecam wszystkim filmiki z jego udziałem , jest w nich moc...

...Paraolimpijczycy, ludzie o trwałym i widocznym kalectwie , budzący współczucie też są SZCZĘŚLIWI! Pracują nad wynikami, ćwiczą, nie zastanawiają się nad tym że czegoś im brak. Mają w sobie pasję życia, która pozwala im iść przez nie w szczęściu, bez przejmowania się swoimi ułomnościami. Podziwiam ich wszystkich !

   Jak możemy nie być wdzięczni za to co mamy, co dostaliśmy i nie potrafimy wykorzystać. Dlaczego czujemy się sfrustrowani i nieszczęśliwi dlatego że brakuje nam pieniędzy na ciuchy czy auta ? Czy jakbyśmy mieli ich tyle ile chcemy bylibyśmy szczęśliwi? Radośni? Nie jest to wykluczone, ale również nie jest pewne. Szczęście jest w nas, a nie w rzeczach i pieniądzach. Szczęście to pasja życia, pasja we wszystkim co robimy, ciekawość i dziecięcy podziw nad cudem wszechświata, który daje nam wszystko czego potrzebujemy aby być szczęśliwymi. I tyle. 

cdbmn