JustPaste.it

Przes(r)paliśmy 20 lat, w dodatku głupio...

No wystarczy, aby człek zniknął na parę chwil z kraju, a już handlarze starzyzną szaleją. Wrażenia różne. Pierwsze, co rzuca się w tym kraju po przekroczeniu granicy to ZACOFANIE.

No wystarczy, aby człek zniknął na parę chwil z kraju, a już handlarze starzyzną szaleją. Wrażenia różne. Pierwsze, co rzuca się w tym kraju po przekroczeniu granicy to ZACOFANIE.

 

Zacofanie Polski to domena ostatnich 70 lat. Wydawało się, że 20 lat temu znikną na zawsze "duchy ciemności". Pomyłka - wkroczyliśmy w erę "Cywilizacji śmieci" podpierającą się "Bękartami Cywilizacji" i grupami inbredowskimi.

No wystarczy, aby człowiek zniknął na parę chwil z kraju, a już handlarze starzyzną szaleją. Wrażenia różne. Pierwsze, co rzuca się w tym kraju po przekroczeniu granicy to ZACOFANIE. Pod zbyt wieloma względami. Mentalne i technologiczne. Ponad dwadzieścia lat temu byłem w Chinach, a także w Korei. Faktycznie to były, skromnie mówiąc szalenie biedne krainy. A teraz?

Niechcąco młodzi Chińczycy “dorwali” mój telefon. Z początku z niezmierzonym zaciekawieniem sądzili, że posiadam coś, co jest zbyt nowoczesne i tym samym nieosiągalne dla nich. No w końcu przybyłem z Krainy Mędrców i centrum cywilizacji świata. Model im nieznany. Początkowo byłem zszokowany, a parę chwil później “zdołowany”, a moi znajomi z euforii przeszli do szoku.

Czyli odbyła się szokowa terapia odwrócona, bez zająknięcia z obu stron. A telefon? To stary wynalazek Samsunga sprzed… 6 lat! Mnie wystarcza, a Chińczyków wprawił w zakłopotanie i zdumienie. Później było już tylko gorzej. Czułem się jak na wykopaliskach egipskich, gdzie naukowcy odkryli mówiącą mumię i zadawali różne sprośne pytania i dziwili się, jak można było zbudować piramidy, nie wiedząc o czymś takim jak video-konferencja.

Tak, tak, w Polsce, w środku Europy, naród entuzjastycznie przeżywający codzienny, kiepskiej jakości orgazm giełdowy czy tworzenie “papki medialnej” w postaci kolejnego serialu jakiś tam komisji do czegoś tam, lub też czy dać żyć kolejnej fali emerytów i zmusić ich do zaiwaniania aż do grobowej deski, śmierdzi starzyzną i zacofaniem, które wprawia w zdumienie i szok innych.

Kiedyś będących za nami daleko w tyle. Wróćmy do emerytur. Dyskusja jałowa jak dyskutanci. Pomyślmy. Po co ta dyskusja? Proponuję zlikwidować emerytury i wrócić do XIX wieku. Proste? I jakie oszczędne? A może rozdać karabiny? Amunicję już sprzedawać. Przemysł zbrojeniowy na lata.

Czekam tylko na pomysł naszych genialnych inteligentów, aby już w żłobkach rozpoczęto kurs budowania własnych grobów i trumien wraz z instrukcją umierania bez przeszkadzania w życiu innym.

Skoro Cywilizacja obeszła się smakiem przez wiele tysiącleci bez emerytów i rencistów, to może zawróćmy? W końcu koło to też ludzki wynalazek.

W końcu Polska to kraj, w którym „głupota i tępota” są w tak różnych odmianach, że gdziekolwiek jestem to autochtoni dziwią się, że jeszcze mam rozum.

Chińczycy tak to skomentowali. „Musiał Pan długo przebywać w Tybecie, skoro z Pana taki twardziel”. I oddali mi „zabytek” z klapką. Cały szkopuł z emerytami jest w jednym - tak naprawdę dyskutujący nie mają zielonego pojęcia, o co chodzi! Skąd się wziął ów termin? Jaki miał cel w chwili powstania?

Dziwne. Wystarczy ruszyć z Warszawy, przekroczyć granicę i zapytać się sąsiadów, co to jest emerytura i co się z tym robi. Proste jak drut kolczasty bez kolców.

No problem tylko jeden, znajomość języka.

A tytuł wpisu? Wychodząc z Sali VIP-ów natknąłem się na rodaków. Mocno dyskutowali, czy 4 czerwca jest ważniejsze od 11 listopada. Zauważyli mój paszport z „orzełkiem” i niemalże siłą mnie zatrzymali.

Co o tym sądzę?

Co sądzę? Dla mnie to obojętne i wielu Polakom także. Przesraliśmy 20 lat i to bardzo głupio. Zostawiłem ich z rozdziawionymi buziami. Co im będę tłumaczył, że wracam z kraju, gdzie przedsiębiorca mieszkający w Pekinie rozmawia widząc swojego partnera w Tokio, a ja mam problem z rozmową telefoniczną w miejscu zamieszkania. O Internecie już nawet nie wspominam, gdyż ostatnio chcąc założyć neostradę, miły pracownik TP SA powiedział mi, że założą, jeśli ja przekopie jezdnię, założę kabel, to oni mi przyjdą i podłączą sieć (???!). Fakt autentyczny!

A Chiny? Kończę z wyjazdami. Meczą mnie już tłumaczenia jak w tym rosyjskim dowcipie, jak to w ZSRR kastrowali słonie, a uciekały zające? Dlaczego? - Zanim wytłumaczę, żem zając już będę kastrat!

 

Źródło: http://www.adova.org/Przes%28r%29palismy_20_lat,_w_dodatku_glupio.html