JustPaste.it

Bądź tu mądry i uwierz, że to nie Prezydent stoi za ich śmiercią

Czas leczy rany? A jednak mamy go tak mało, więc czy warto tracić go na czekanie, aż ów wyleczy nas z czegokolwiek? Rodzimy się i umieramy w bólach, więc może warto ruszyć mózgi?

Czas leczy rany? A jednak mamy go tak mało, więc czy warto tracić go na czekanie, aż ów wyleczy nas z czegokolwiek? Rodzimy się i umieramy w bólach, więc może warto ruszyć mózgi?

 

bfa537937ad8f7467404c1749302c87f.jpg

Ciężko pracujemy nad tym aby pozostawić po sobie niemiłe wspomnienia. Przeklęty jest świat, czy może to tylko "my" go przeklinamy?

Parę dni wstecz napisałem przyjacielowi mojego przyjaciela co sądzę o tym o czym mówił w czasie naszej " wycieczki ". Mam tu na myśli mój ostatni artykuł pt.:"Generale Jaruzelski, Kardynał Dziwisz zaprasza na Wawel"

http://interia360.pl/artykul/generale-jaruzelski-kardynal-dziwisz-zaprasza-na-wawel,38825

A oto jaki komentarz tam zastałem:

In Famis

cyt..."Cóż odpowiedzieć autorowi na tak dogłębną analizę? Może jedynie to, że głupich nie
sieją, sami się rodzą. Dla chcącego nic trudnego, można znaleźć w Internecie film TVN o
"dzielnym" Lechu "Bolku" Wałęsie. Proponuję autorowi obejrzenie, zastanowienie. W sprawie
Lecha Kaczyńskiego zaś zestawianie go z Wojciechem Jaruzelskim świadczy jedynie o
podłości i zupełnej nieznajomości najnowszej historii Polski. Zaślepienie nie jest najlepszą
motywacją do pisania tego typu dywagacji. Ani z pana polityk, ani znawca tematu. Lepiej więc dwa
razy pomyśleć nim chwyci się za pióro...koniec cytatu.

Kolego In Famis - filmu o "Bolku" nie będę oglądał, bo normalnie szkoda mi czasu na oglądanie takich głupot. To tak jakbym miał czytać książkę jakiegoś pracownika  jakiejś debilnej instytucji,która opracowuje, albo przekręca opracowane przez komunistów teczki, Zyzak mu było czy jakoś tak?. Fakty są takie, że ktoś z ówczesnych ludzi chcących obalić komunę, wybrał Wałęsę na szefa, wybrał go po to by reprezentował Polaków w walce o "wolność" i nie czas teraz wymieniać czy dyskutować o jaką "wolność " chodziło im, a jaką mamy. Wówczas "Go" wybrano i śmiem twierdzić, że już wówczas wiedziano z "kim" mają przyjemność. Skoro jednak wybrano "go"
znaczy Wałęsę jako reprezentującego Polską "Solidarność" i skoro całemu światu
przedstawiono "Go" jako tego, który w imieniu 10 milionów Polaków będzie "przemawiał" to
trzymajmy się tego, a nie róbmy z siebie czubków, którzy dopiero co uciekli z Tworek,
Srebrzyska, czy nie wiem z jakiego innego zakładu dla psychicznie chorych, bo za takich dziś uważa nas Cały Normalny Świat. Bo niby o czym świadczy to nasze najpierw przedstawienie
Wałęsy jako przedstawiciela bohaterskiego Narodu polskiego który obalił komunę, a następnie w 20 czy jak dziś już 30 lat po tym zwycięstwie twierdzimy, że co? Że to pomyłka była? Że
wtedy tak, wtedy to był Wałęsa ale dziś jak się zastanowiliśmy to Kaczyński był tym
Wodzem? Ja jestem zaślepiony? To ja mam dwa razy pomyśleć zanim wezmę się za pisanie? Ja
kolego to jestem tu raczej na miejscu. a nie na miejscu są Ci, którzy dziś psioczą na
Wałęsę , którego kiedyś sami wybrali. Dzieciaki jesteście i tyle, dzieci w piaskownicy
też robią podobnie, najpierw się na coś umawiają, a potem biorą zabawki i mówią, że to
nie ważne, to się nie liczy co powiedziałem kiedyś, teraz ważne jest to co mówię dziś.
Jak ma to zrozumieć Świat? Że Wałęsa zdradził? kogo do cholery, pytam kogo zdradził
skoro komuna została obalona za jego przewodnictwem, dziś jakiś obłudnik Jarosław
przypomniał sobie ze jego brat coś tam zrobił, i że to zostało nie docenione? Wiemy to co
wiedzieć powinniśmy. Lech Kaczyński, był doradcą Wałęsy, nawet w pewnym momencie
przewodził Związkowi i chwała mu za to, ale czy to wystarczy by obalać wiedzę całego Świata?
Pojedź kolego do Brazylii, do Peru, do Australii, do Kongo, na Łotwę zapytaj tam o Solidarność?
Co ci powiedzą? Powiedzą Ci Wałęsa, kumasz, na całym świecie znają Polaka Wałęsę, a ty i Tobie podobni jak kolega Gwiazda  z żoną przemawiają na uniwersytetach i zmieniają historię
teraz całemu światu chcecie wybijać z głowy Wałęsę i co w to miejsce wprowadzicie? Powiecie
im Wałęsa - BE, Kaczyński - Aja? Puknijcie się w czółko " in Frans  " i inni, których na użytek tego artykułu nazwę "Gwiazdowie", puknijcie się w czółko wszyscy, którzy dziś wypominacie Lechowi Wałęsie to i owo, a potem pouczajcie innych.

Co zaś się tyczy Jaruzelskiego i Kaczyńskiego, to wcale nie porównuje ich zasług dla Ojczyzny, ale
tylko jeden fakt, skoro takiego przeciętniaka położyli na Wawelu, to znaczy teraz będą
wszystkich byłych prezydentów chować . Mogłem oczywiście równie dobrze napisać w tytule że
Dziwisz zaprasza Kwaśniewskiego, Borusewicza, Komorowskiego i Jaruzelskiego, ale jakoś tak
skoro pierwszym naszym prezydentem po przerwie od Kaczorowskiego był Jaruzelski, więc właśnie
Jego użyłem jako przykładu, a jeżeli zabrzmiało Ci to jakoś podejrzanie to powiem, ze
nawet widzę podobieństwa. Jakie? Jaruzelski wprowadził Stan Wojenny dzięki któremu
zginęło około 100 Polaków , o zgrozo, Kaczyński też zaprosił do samolotu około 100
Polaków, przecież nikt inny ich tam nie zapraszał prawda? Więc śmiem twierdzić, że
Kaczyński Lech również przyczynił się - pośrednio do śmierci około 100 Polaków.
Chciałeś to masz kolego, zapytaj jeszcze o coś to opowiem Ci więcej o udziale Kaczyńskiego w
śmierci tych biednych 95 Polaków.

Pamiętasz lądowanie, albo nie lądowanie w Gruzji? Jak zareagował Szef Sił Zbrojnych, czyli Prezydent Lech Kaczyński? Przecież to był jawny mobbing, a co na to prokuratura? Przecież ten mobbing rozegrał się na oczach wszystkich Polaków, przecież ten mobbing był wręcz atakiem na biednego pilota, który ze względu na bezpieczeństwo samego Prezydenta odmówił wykonanie bardzo nieodpowiedzialnego rozkazu. Co powiedział w domyśle Prezydent? Powiedział, że najpierw się wykonuje rozkaz, a potem dyskutuje o jego  zgodności z prawem czy może jego z nim nie zgodności.Co mówi Prezydent? "Spieprzaj dziadu" mówi Prezydent 40 milionowego kraju do jednego ze swoich pracowników. Mówi wreszcie, że jego pilot nie morze być tchórzem. Co na to inni politycy? Mogę tu zacytować zapytanie poselskie jednego z bezmyślnych klakierów chorych na władzę braci bliźniaków,  któremu dziś ktoś chce otwierać muzeum. A oto co wymyślił ten jeden z najcenniejszych klakierów braci Kaczyńskich, czy to co wymyślił nie jest największym dowodem na przekonanie wszystkich klakierów tych dwóch braci, którzy sami z siebie pragnęli postawić na najwyższych "cokołach" naszej Najjaśniejszej?

Poseł Przemysław Gosiewski -  Zapytanie nr. 2496

Do Ministra  Obrony Narodowej

W sprawie odznaczenia pilota prezydenckiego samolotu, kpt. Grzegorza Pietruczyka, srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności.

Uzasadnienie:

Według informacji prasowych i wywiadu jakiego udzielił szef MON dla Radia ZET 19 września br. Kpt. Grzegorz Pietruczuk  został odznaczony srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności. Wedle słów szefa MON pilot otrzymał medal za przestrzeganie procedur i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie? Ministrowi chodziło o lot, jaki wykonał prezydencki TU-154 na Kaukaz 12 sierpnia. Planowo samolot miał lądować w Azerbejdżanie w Ganji, ale Prezydent RP podjął decyzję o locie do Tbilisi. Pilot odmówił zmiany kierunku lotu. Decyzja pilota doprowadziła do licznych komplikacji w wizycie czterech prezydentów  w Gruzji. Przejazd drogą do  Tbilisi  był bardzo niebezpieczny i sprowadził realne zagrożenie dla osób w nim uczestniczących. Wg. doniesień medialnych obawy pilota o stan techniczny lotniska w Tbilisi były całkowicie nieuzasadnione i można było na nim bezpiecznie wylądować. Proszę wobec tego Pana Ministra o odpowiedzi na następujące pytania:

  1. Czy pilot ma prawo odmówić wykonania rozkazu  Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP?
  2. Czy odznaczenie pilota za de facto zaniechanie działania tak wysokim odznaczeniem państwowym jest zgodne z obowiązującymi procedurami?
  3. Czy minister podejmując decyzję o odznaczeniu chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonania rozkazów?
  4. Czemu sprawa odznaczenia pilota została tak nagłośniona  w mediach przez szefa MON? Czy był to kolejny element prowokacyjnej polityki rządu wobec Prezydenta RP?
  5. Czy zbadano przebieg  wydarzeń w kabinie pilotów i zgodność podejmowanych przez nich decyzji z obowiązującymi procedurami? Jakie są wnioski z tej kontroli?
  6. Czemu szef MON nie odznaczył innych członków załogi?
  7. Jak MON zamierza reagować, jeśli w przyszłości powtarzać się będą  tego typu  przypadki odmawiania zmiany kierunku lotu?

Z wyrazami szacunku

Kielce, dnia 23 września 2008r./koniec cytatu/

Kolego Grzegorzu, radny pewnego miasta powiatowego województwa pomorskiego, przyjacielu mojego przyjaciela grającego w Puckiej Lidze Baśki?  Co Wam jeszcze przychodzi do tych waszych pustych "łepetynek"?  Nie podoba Wam się, że odznacza się pilotów za przestrzeganie procedur? I co z tego macie? Dziś wszyscy utraciliśmy swoich wielkich mężów Stanu tylko dlatego, że taki palant jeden z drugim nie zgadza się na odznaczanie Pracowników dobrze spełniających swoje obowiązki? Dlaczego zginęło 96 Polaków w jednej maszynie? Bo nieodpowiedzialny człowiek, chory na własną nieomylność, chory na swoją wielkość, chory na swoją "boskość" twierdzi, że nikt mu się nie może przeciwstawić bo to "ON" jest najwyższym z Polaków i wszyscy, powiadam wszyscy winni mu posłuszeństwo. Co mi to przypomina? Jako żywo przypomina mi to nieomylność Władzy Kościoła Katolickiego w Polsce.

Kościół katolicki dostał w wolnej Polsce niemal wszystko: zwrot majątku, konkordat,
możliwość nauczania religii w szkole. Wciąż jednak silne są w nim pokusy, by sprawy kluczowe
bądź drażliwe załatwiać obok lub poza powszechnie obowiązującym prawem."

Wiemy, że ten proces zaczął się nie od publicznej dyskusji, a od wieszania po nocach
krzyży w Sejmie i od dyskretnego wyciszania głosów ludzi takich jak Barbara Stanosz czy Jan
Woleński, ostrzegających, że nie jest to dobry sposób budowania demokratycznego państwa.

http://interia360.pl/artykul/generale-jaruzelski-kardynal-dziwisz-zaprasza-na-wawel/komentarze,38825,,33081963

Co pokazała Polakom paranoja z krzyżem na Placu Prezydenckim w Warszawie? Jakaś grupka przebierańców - bo harcerzami to bym "ich" nie nazwał postanowiła sobie zaszaleć.

Kto jeszcze myśli jak ja?

W wywiadzie bp Pieronek tak mówi o sporze wokół krzyża:

„W tej sprawie jest dla mnie kilka rzeczy bardzo jasnych i kilka niejasnych. Zacznę od drugich. Ja naprawdę nie wiem‚ kto ten krzyż postawił...Wszyscy powtarzają‚ że krzyż postawili harcerze. Ale mówi się też‚ że zrobili to jacyś trzej harcerze‚ pewnie nie najmłodsi‚ bo są harcmistrzami: dwaj bardzo bliscy władz PiS‚ a trzeci "też z Opus Dei". To wyczytałem w Internecie. I mam wątpliwości. Bo jeżeli rzeczywiście krzyż postawili harcerze powiązani politycznie‚ to nabiera to dla mnie zupełnie innego znaczenia. Byłoby to działanie skażone polityką od samego początku. Raczej opowiadam się za tym‚ że postawienie krzyża było wynikiem dobrej woli i szlachetnym gestem do momentu‚ w którym krzyż przestał być przedmiotem czci religijnej‚ a stał się orężem walki. (...)”

A oto co w dalszej części wywiadu z biskup twierdzi o oskarżeniu obłudnika Jarka Kaczyńskiego, że to Prezydent, że to premier, że to Platforma Obywatelska winna jest tej całej awanturze:

http://alfaomega.webnode.com/products/biskup%20tadeusz%20pieronek%20-%20inna%20twarz%20ko%C5%9Bcio%C5%82a/

 Przez ładnych parę miesięcy cały świat wyśmiewał nas Polaków, a co w tym czasie robił Episkopat Polski? Czekał na krok Prezydenta, żeby móc potem oskarżyć go o walkę z krzyżem czyli z Kościołem. Co robił Prezydent? Nic , bo bał się, najnormalniej w świecie bał się reakcji Kościoła Katolickiego w Polsce.Co w tym czasie robił Jarosław Kaczyński? Otóż Jarosław Kaczyński najnormalniej w świecie wykorzystywał śmierć swojego brata do celów politycznych, jednocześnie głośno wołając, że nigdy nie wykorzystywał śmierci swojego brata do takich celów.

CZY  TO  JEST  NORMALNY  KRAJ ?

Co się okazuje? Co pokazał nam Polakom incydent z "krzyżem"? Ano właśnie to że Jarosław Kaczyński to zadymiarz, który sam wywołuje, a potem oskarża o ich wywołanie swoich przeciwników, bo przecież sami dziś widzicie kogo oskarża się o awanturę z "krzyżem" Oczywiście Prezydenta Komorowskiego, który śmiał, który miał odwagę - jak mógł stanąć na drodze Kościoła do chrystianizacji niewierzącego Narodu. A PiS jak sam mówi jego "bóg" i władca Kaczyński do wyborów idzie z Kościołem

To przykład wielkiej Akcji, albo przykład jak z maleńkiego konfliktu można zrobić  INCYDENT na skalę międzynarodową.

Pozwolę sobie, tak całkiem na marginesie pokazać inny incydent, który nie został nagłośniony w takim stopniu jednak miał miejsce. Dowiedzieliśmy się, że w Lublinie, w publicznych przedszkolach wprowadzono katechizację dla trzylatków, dziennikarze poprosili o komentarz na ten temat arcybiskupa Nycza. Arcybiskup wyraził zdumienie zaniepokojeniem, bo „przecież nikt nie protestuje".

Oto moja odpowiedź tym wszystkim, którzy zarzucają mi brak profesjonalności w moim pisaniu.

Ja moi drodzy nie jestem zawodowym dziennikarzem, bo Ci w większości chowają "głowę w piasek" i wolą nie narażać się Kościołowi Katolickiemu, który jak twierdzę oszukuje i mami Polaków " Niebem za pieniądze" i przy okazji promuje złodziei i obłudników takich jak Rydzyk czy Jarosław Kaczyński. Ja w porównaniu nie żyję z pisania i właśnie dlatego piszę to co widzę, a nie to co wypada napisać.

Przy okazji pozdrawiam Kolegę Palikota i Wojewódzkiego, Daniela Sen i Michała Kościechę, którzy jak widzę również nie boją się mówić tego co widzą.

Oto "kto tu rządzi" członkowie PiS to tylko "klawisze" Kościoła Katolickiego? A może myślicie klakierzy braci Kaczyńskich, że jest inaczej?