JustPaste.it

Aleksej Berdiugin: Impulsy mózgu, którymi steruje moja żona

Z epilepsji można wyleczyć się, jeśli mózg nauczy się mimowolnie sterować własnymi impulsami.

Z epilepsji można wyleczyć się, jeśli mózg nauczy się mimowolnie sterować własnymi impulsami.

 

Z epilepsji można wyleczyć się, jeśli mózg nauczy się mimowolnie sterować własnymi impulsami. Nasz czytelnik, Aleksej Berdiugin, z Angarska przestudiował książki medyczne, kupił niezbędne urządzenia... W rezultacie doczekali się z żoną dziecka, o czym wcześnie nie mogli nawet marzyć
ee86a8af0671d3a6e5d270331dfd03d9.jpg
Ostatnio mówiłem o tym, jak musiałem poszukiwać niefarmakologicznych metod leczenia epilepsji, na którą cierpiała moja żona; lekarstwa nie potrafiły uwolnić ją od ataków padaczki i na dodatek tabletki wykluczały możliwość urodzenia dziecka.

W swoich poszukiwaniach trafiłem na badania doktora Barry’ego Stermana. Za pomocą encefalografu i automatycznego dozownika mleka, podawanego jako nagroda, nauczył on koty sterować rytmami we własnych mózgach. Wytrenowane koty otrzymywały truciznę, która powodowała konwulsje, i, w odróżnieniu od zwykłych kotów, u nich konwulsje nie następowały.

W ten sposób Sterman zrozumiał, że prawdopodobnie odkrył nową metodę walki z epilepsją. Teraz trzeba było wypróbować tę metodę na ludziach. Pierwszą pacjentką została programistka z jego laboratorium, która cierpiała z powodu częstych ataków epilepsji, a leki jej nie pomagały. Po dwóch miesiącach ćwiczeń ataki ustały, a po upływie trzech następnych miesięcy pomyślnie przeszła badania przed komisję lekarską i uzyskała prawo jazdy. Sukces był wstrząsający; pozostało tylko opracować metodykę, którą można byłoby zastosować wszędzie, i ją zatwierdzić.

Istota metodyki jest następująca: pacjenta naucza się mimowolnego (nieświadomego) sterowania elektryczną aktywnością mózgu. W tym celu wykorzystuje się podłączony do komputera encefalograf i specjalne oprogramowanie. W zależności od charakteru funkcjonalnych uszkodzeń lekarz opracowuje plan zajęć, który jest nakierowany na wzmacnianie jednych reżymów pracy mózgu i wyciszenie innych. Przy prawidłowym wykonaniu przez pacjenta zadania na ekranie komputera natychmiast pojawia się sygnał sprzężenia zwrotnego w postaci obrazka, dźwięku bądź fragmentu video. W ten sposób pacjent uczy się inicjować potrzebne reżymy pracy swojego mózgu, stopniowo doprowadzając tę umiejętność do automatyzmu. W rezultacie mózg uczy się, jak pracować w normalnym, zdrowym reżymie, i symptomy choroby znikają.

W ciągu 30 lat istnienia metodyki w cieszących się autorytetem naukowych czasopismach: Science, Progress in Brain Research, International Journal of Psychophysiology, Research in Autism Spectrum Disorders i wielu innych, opublikowano ponad pięć tysięcy prac wielu znanych specjalistów z neurofizjologii, neurologii, psychologii i psychiatrii. Ukazało się wiele monografii i prac zbiorowych, które były poświęcone tej metodzie. Istnieje międzynarodowa profesjonalna organizacja ISNR (International Society of Neurofeedback and Research), której celem jest koordynowanie i organizowanie naukowej i klinicznej pracy według metod neuromodulacji, w tym także i według neurobiologicznego sprzężenia zwrotnego (neurofeedbacku).

Gdy przeczytałem o neurofeedbacku, zrozumiałem: to właśnie jest to, co jest mi potrzebne. Po zamówieniu w Stanach i otrzymaniu niezbędnej aparatury i oprogramowania przystąpiliśmy z żoną do zajęć. Wówczas nic jeszcze nie wiedziałem o szczegółach metodyki i wszystko robiłem „na ślepo”,  metodą prób i błędów. Możliwe, że dlatego powrót do zdrowia mojej żony nie przebiegał wystarczająco szybko. Ale tym niemniej po półtora roku uporczywych zajęć ataki epilepsji ustały, a za następne dziewięć miesięcy urodziła nam się zdrowa córka, której daliśmy na imię Maria; ona każdego dnia cieszy nas swoimi osiągnięciami i niekiedy przypomina nam, że nic w życiu nie przychodzi lekko...

Dzisiaj technologia neurofeedbacku mocno się rozwinęła. Znacznie poprawiły się  charakterystyki encefalografów, nastąpiły jakościowe zmiany oprogramowania. Pojawiły się specjalne komputerowe bazy danych dla wskaźników encefalograficznych, zostały opracowane metody analizy ilościowej bioelektrycznych wskaźników. Podczas wstępnej encefalograficznej analizy pacjenta lekarz porównuje jego wskaźniki z normą, odkrywając miejsca z istotnymi odchyleniami, a następnie opracowuje indywidualny plan zajęć. Takie indywidualne podejście pozwala wielokrotnie skrócić ilość zajęć i zwiększyć ich efektywność. Jeśli z żoną od razu ćwiczylibyśmy według współczesnych metodyk, to, najprawdopodobniej, zamiast półtora roku, wystarczyłoby nam parę miesięcy.

Mając pomyślne wyniki i dysponując niezbędną aparaturą oraz oprogramowaniem, postanowiłem spróbować wdrożyć tę metodykę w ojczystej praktyce leczniczej. Odwiedziłem z prezentacjami te wszystkie miejscowe sławy medyczne, u których z żoną bywaliśmy wcześniej. Wszystko bez sensu: moje doniesienia nikogo nie zainteresowały. A tam, gdzie udało się wzbudzić zainteresowanie, powstały trudności techniczne, które wiązały się z certyfikacją zagranicznych urządzeń. Pojedynczemu człowiekowi jest bardzo ciężko pozałatwiać wymagane celne i certyfikacyjne procedury na importowany osprzęt medyczny. A międzynarodowa certyfikacja bezpieczeństwa produkcji FDA i CE na naszych urzędników nie działa. Oprócz tego, typowy pacjent nie walczy o swoje zdrowie, on potrzebuje mieć «wszystko i od razu»: na przykład, tabletki o większej skuteczności.

Ale to już inna sprawa. Natomiast tutaj chcę się podzielić wziętą z życia prostą historią o tym, jak życie zmusiło mnie do studiowania neurofizjologii i jak dzięki temu poznałem innowacyjną medyczną technologię. Dzisiaj metodę neurofeedbacku stosuje się przy leczeniu nie tylko epilepsji, ale także wielu innych chorób: od migreny, bezsenności, afazji, ADHD do autyzmu i skutków urazów czaszkowo-mózgowych.

Neurofeedback - to medycyna przyszłości, opierająca się na plastyczności i samoregulacji mózgu; w odróżnieniu od terapii lekami praktycznie nie ma ona przeciwwskazań. Mam nadzieję, że wcześniej czy później uda się tę metodykę wdrożyć również w ojczystej medycynie.

 

Źródło: Aleksej Berdiugin