JustPaste.it

W razie zagubienia odstawić na Piotrkowska

Czy ktoś, kto chce zarządzać prawie milionowym miastem, strategicznym dla kraju choćby ze względu na położenie, może z tego miasta nie pochodzić, ba, nawet go nie znać?

Czy ktoś, kto chce zarządzać prawie milionowym miastem, strategicznym dla kraju choćby ze względu na położenie, może z tego miasta nie pochodzić, ba, nawet go nie znać?

 

Widocznie tak, bo kandydatem PiS na prezydenta Łodzi został urodzony w Piotrkowie Trybunalskim i mieszkający na stałe w Warszawie, Witold Waszczykowski, którego łodzianinem delikatnie rzecz ujmując nazwać nie można.


Przyznam, że byłem zszokowany czytając wywiad Kuby Wojtczaka w łódzkiej Gazecie Wyborczej z wyżej wymienionym Panem, którego nazwiska ze złości nie zamierzam powtarzać. Takie zachowanie to zwyczajny brak szacunku dla mieszkańców naszego miasta. Bo jak nazwać fakt, że Pan kandydat pytania o Łodzi uznaje za nieeleganckie i prowokacyjne? Nie mówiąc już o odpowiedziach, których poziom był żenujący i obnażył kompletny brak znajomości miasta, jego problemów i kluczowych dla jego rozwoju projektów takich, jak Nowe Centrum Łodzi, którego alternatywna nazwa (Kobro City) była dla Pana Waszczykowskiego czarną magią. Nic dziwnego w takim razie, że po kilku pytaniach wywiad, który zapowiadał się na długi i interesujący nagle się urywa, ponieważ Waszczykowski uznaje, że dziennikarz Wyborczej niesprawiedliwie go testuje z wiedzy o Łodzi. A czytelnicy, a właściwie mieszkańcy, przecież mają prawo wiedzieć, kim jest osoba ubiegająca się o urząd pierwszego łodzianina.

Rozumiem, że wszechmogący prezes Kaczyński uważa, że choćby wystawił jako kandydata na prezydenta Łodzi słonia z wielką trąbą to i tak te 20% z żelaznego, ślepo zapatrzonego w siebie elektoratu, uciuła. Przy okazji wylansuje swojego człowieka, żeby przepchnąć go w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych i już. Same plusy, tylko gdzie w tym wszystkim jest Łódź i idea samorządności? Gdzie szacunek do mieszkańców, których interesuje równy chodnik pod domem i sprawna miejska komunikacja a nie nadrzędne dobro partii i jej wodza? Jarosław Kaczyński trochę się pogubił i wystawia siebie, łódzki PiS i Pana Waszczykowskiego na pewną kompromitację.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że łodzianie nie dadzą się oszukać i odeślą z kwitkiem kolejnego PiS-owskiego spadochroniarza. Panu Waszczykowskiemu zaś wypada życzyć szybkiego kursu wiedzy o Łodzi i dobrej nawigacji GPS, żeby się biedny podczas kampanii nie pogubił. Na wszelki wypadek radzimy przywiesić sobie na szyję plakietkę z napisem "W razie zagubienia odstawić na Piotrkowską".

 

Źródło: http://tomasz-piotrowski.blogspot.com/2010/09/w-razie-zagubienia-odstawic-na.html