JustPaste.it

Wobec św. Tomasza z Akwinu

W serii „z wagą” w wydawnictwie W.A.B. ukazała się nowatorska praca filozoficzna na temat teologii świętego Tomasza z Akwinu.

W serii „z wagą” w wydawnictwie W.A.B. ukazała się nowatorska praca filozoficzna na temat teologii świętego Tomasza z Akwinu.

 

1ff61a261b880f593c6d2460f25a4fce.jpg

Książka poświęcona filozofii Tomasza z Akwinu „Koniec prawdy absolutnej” autorstwa Tadeusza Bartosia wyrasta z przekonania, że warto prowadzić dialog z mistrzami myśli średniowiecznej. Istotnym nowum podjęcia zagadnień tomizmu jest w tym wypadku dystans wobec tego systemu filozoficznego. Autor – filozof, teolog, profesor Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku w pierwszych słowach uprzedza, że jego rozważania są prowadzone w opozycji wobec stanowiska tomistów. Mimo że spędził nad tekstami św. Tomasza wiele lat, z pasją dochodził ich sensów, wyznaje, że nie jest jednym z nich, a wręcz odnosi się do ich perspektyw krytycznie. Wcześniej opublikował przekład "Komentarza do Ewangelii Jana" św. Tomasza z Akwinu (2002), później swój doktorat "Tomasza z Akwinu teoria miłości. Studium nad komentarzem do księgi O imionach Bożych Pseudo-Dionizego Areopagity" (2004), następnie tom "Metafizyczny pejzaż. Świat według Tomasza z Akwinu" (2006). Rzec można - rozprawa „Koniec prawdy absolutnej” stanowi ukoronowanie tych prac.

 

Analiza obecności myśli tomistycznej w kulturze łączy się ze wskazaniem konsekwencji jej funkcjonowania. Wskazuje, że ideologizacja jest źródłem zagrożeń – tak dla rozwoju wszelkich nauk, jak i w życiu społecznym. Ujawnia złudzenia, jakie przyświecają myślicielom religijnym, identyfikującym się z nauką św. Tomasza. Pojawia się stwierdzenie, uzasadniające wstępne wyznanie autora, dystansującego się od tomistów, że w istocie wiodą oni nieustanny bój, by nie tyle bronić prawdy absolutnej, co „chronić iluzje własnego uprzywilejowanego dostępu do prawdy”. Tak funkcjonuje bowiem – jak zaznacza autor – z reguły każda ideologia. Tymczasem, jak podkreśla, „silna ideologizacja myśli filozoficznej i teologicznej jest [...] kresem myślenia”.

 

Punktem wyjścia rozważań jest – jak wskazuje tytuł dzieła - uznanie śmierci prawdy absolutnej. Autor jest przekonany o potrzebie „końca prawdy absolutnej”. Twierdzi metaforycznie: „Gdy gaśnie wielkie światło, małe światełka ukazują swój urok”. Wywód brzmi przekonująco, choć zaprzecza wnioskom, do jakich prowadzi chociażby poetycka przestroga Czesława Miłosza „Wygaśnięcie Absolutu niszczy sferę jego przejawiania się”. Dla autora książki jest przeciwnie: „Śmierć prawdy absolutnej jest dziś niczym powietrze dla życia, bez niej w kraju robi się duszno, zbyt duszno”. Zatem gwarancją narodzin współczesnej myśli jest zdecydowane odżegnanie od ukutej formuły filozofii św. Tomasza. Dopiero ten krok jest na nią otworzyć współczesnego człowieka.

 

Odważnej postawie Tadeusza Bartosia przyświeca myśl św. Tomasza, przyjęta jako jego testamentowy drogowskaz dla innych. Autor przyjmuje ją jak dosłowne wskazanie, czyniąc z niej uzasadnienie swych tez. Oto średniowieczny filozof, człowiek świadom swej kruchości, niedoskonałości, twórca skromny, niedążący do wpływów i zaszczytów, a oddany ciężkiej pracy powiedział, że „jego dzieło jest nicością” – „wszystko to słoma”. Trzeba przyznać, że uniwersalną prawdą staje się ta autorska refleksja nad jego słowami: „każde ludzkie dzieło jest nicością, słomą jesteśmy i myśli nasze”, „po co się puszyć i nadymać”, „więcej niewiedzy aniżeli wiedzy jest we wszystkim, o czym myślimy, co mówimy i robimy”. Podejście takie jest warunkiem otwarcia na świat.

 

Bartoś jest świadom ryzyka, jakie podejmuje, sytuując się w opozycji wobec skostniałych trybów religijnych. Orzeka jednak, że „śmierć prawdy absolutnej nie zaszkodzi wierze religijnej”, jest wręcz „szansą na odrodzenie autentycznych źródeł religijnego doświadczenia” – „bo uczy pokory”. Dzieli się doświadczeniem, że właściwą postawą człowieka jest dociekanie , cierpliwe szukanie, a nie głoszenie prawd, które go przerastają. Jego zdaniem zapobiega to „iluzji mechanicznego dostępu do własnej niekwestionowanej nieomylności”. A przed tym, jak przypomina, ostrzega św. Tomasz.

 

Z pewnością budzącym zainteresowanie czytelnika aspektem pracy Bartosia jest jej subiektywizm. Autor dzieła „Koniec prawdy absolutnej” wyjaśnia, że na skutek ujawnienia swych przekonań, nie może rościć prawa do tradycyjnej naukowości swojej pracy. Jednakże, trzeba to przyznać, jego metoda jest w tym wypadku uzasadniona. Cenne jest spojrzenie na filozofię Akwinanty przez pryzmat późniejszego rozwoju myśli, w kontekście chociażby kartezjanizmu czy nowożytnych kategorii wiedzy. Wywody potwierdzają słuszność założenia, że „dzięki inspiracji płynącej od filozofów współczesnych podejmujących się krytyki nowożytnych absolutyzmów, podkreślających w sugestywny sposób wagę partykularności, swoistości, niesystematyczności i nieciągłości w ludzkiej percepcji świata, staje przed nami w pełnej okazałości obecna w Tomaszowej wizji stworzenia indywidualność, odrębność, jednostkowość oraz ścisłe czasoprzestrzenne zatopienie bytu ludzkiego”.

 

W rozważaniach nad lekcjami Tomasza z Akwinu czytelnik natrafia na interesujące, warte namysłu uwagi. Jest wśród nich pogląd, któremu nie sposób odmówić słuszności, że „każdy człowiek odrębnie nabywa prawdę”, a co więcej, zyskuje ją jedynie „na własne konto”. Myśl, że „prawda jest zawsze subiektywna”, wyrasta zapewne z doświadczeń każdego człowieka. Spostrzeżenia tego rodzaju wyjaśniają niemożność porozumienia, nieraz w zupełnie banalnych sytuacjach. Ma to znaczenie jednak także w zakresie dociekań naukowych, w których trudno odróżnić prawdę od nieprawdy.

 

Zapoznając się z treścią wywodów czytelnik zyskuje nową świadomość, zdecydowanie głębszą niż ta uzyskana w szkolnym kontakcie z wybranymi tezami gradualizmu. Dostrzega, jak niepostrzeżenie ulega zniekształceniu filozofia św. Tomasza. Ciekawym przykładem jest przytoczenie sądu Marka Piechowiaka na temat niezmienności ludzkiej natury. Tadeusz Bartoś wskazuje, że Tomasz z Akwinu był przekonany jedynie o niezmienności Boga. Naruszeń, zniekształceń dostrzega więcej, co świadczy o ewolucji interpretacji myśli św. Tomasza. Pisze o dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych próbach zrealizowania ideału „unaukowienia” tomizmu – czy to w Kole Krakowskim (1936-1939), czy później w szkole lubelskiej. Autorskie zastrzeżenia wobec modyfikacji myśli Akwinanty dowodzą jego tezy o konieczności ich weryfikacji.

 

Książka „Koniec prawdy absolutnej” pozwala zatem wniknąć w niuanse metafizyki średniowiecznego filozofa, tak jednak, że nie tracąc współczesnej perspektywy, zyskuje się bardziej świadome pojęcie o naturze ontycznej świata. Wychodzi się poza ograniczoność perspektywy oracza, jakiego namalował na pierwszym planie na obrazie „Pejzaż z upadkiem Ikara” niderlandzki malarz Pieter Bruegel starszy. Nie bez znaczenia jest fakt, że reprodukcja tego dzieła znalazła się na okładce nowego filozoficznego oglądu świata Tadeusza Bartosia. Otrzymujemy fragment tego obrazu – ten, jaki znajduje się za plecami oracza…

 

 

Tekst: Adrianna Adamek-Świechowska

 

Na miniaturze: obraz Pietera Bruegla starszego (ok. 1525-1569) „Pejzaż z upadkiem Ikara” /Królewskie Muzeum Sztuk Pięknych w Bukseli, Belgia/.

---------

 a7ba2905a07a010d07da92b4bcd234b8.jpg

Tadeusz Bartoś, Koniec prawdy absolutnej. Tomasz z Akwinu w epoce późnej nowoczesności, wydanie I, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010, s. 568.