JustPaste.it

Folklor plażowy

Drugi nurt folkloru jest żywiołowy, ciągle zmienny, nie wykorzystujący zbyt często tradycyjnych wątków i motywów, za to doskonale utrzymany w tradycyjnej folklorystycznej poetyce.

Drugi nurt folkloru jest żywiołowy, ciągle zmienny, nie wykorzystujący zbyt często tradycyjnych wątków i motywów, za to doskonale utrzymany w tradycyjnej folklorystycznej poetyce.

 

kukurydza

Folklorem nazywamy mówioną i nie zapisywaną literaturę, nie tylko ludową, w sensie przynależności do jakiegoś ludu, czyli grupy etnicznej, regionalnej, ale także zawodową, czy też środowiskową. Szczególnie rozwiniętym folklorem zawodowym cechowały się zawsze rozmaite grupy wędrownych rzemieślników i handlarzy. Dla przykładu o folklorze garncarzy powstawały całe książki, a wielkopolscy handlarze świętymi obrazkami zwani ochweśnikami stworzyli nawet własny język znany jako kmina ochweśnicka. Zjawisko folkloru zawodowego, nie tylko nie zanikło, ale ciągle pojawiają się nowe jego wytwory.

 

Z takimi właśnie współczesnymi wytworami folkloru zawodowego wędrownych sprzedawców kukurydzy zetknąłem się ostatnio na plaży w Darłówku. Praktycznie wszyscy handlarze wędrujący po owej plaży mieli ten sam asortyment produktów: orzeszki ziemne w karmelu, popcorn i kukurydzę gotowaną. Większość z nich zachwalała swój towar, krzycząc po prostu: "popcorn, kukurydza gotowana, orzeszki w karmelu". Jeden jednak, pan w specyficznym kapeluszu, wyróżniał się spośród nich, bogatym repertuarem rymowanych haseł reklamowych:

"Kukurydza gotowana,

I dla Pani i dla Pana."

 

"Kukurydza gotowana,

Przez świstaka zawijana",

 

"Kukurydza z Łomży,

Zapobiega ciąży",

 

"Gdy mąż nie może,

To kolbisko Ci pomoże",

 

"Kukurydza -pokarm bogów,

Wnet uwalnia od nałogów",

 

"Dziadek nie mógł i babka nie mogła,

Kukurydza im pomogła",

 

"Nawet papież w Watykanie,

Kukurydzę je na śniadanie",

 

"I Obama w Białym Domu,

Kukurydzę je po kryjomu",

 

"Kukurydza, choć niemała,

Na potencję dobrze działa",

 

"Kukurydza smaczna, krucha,

Dla dużego i malucha",

 

"Kukurydza gotowana,

Która nie jest odgrzewana",

 

"Kukurydza z maja,

Daje nam sprężyste ...",

 

"Chcesz być piękny, opalony,

Kukurydzę kup dla żony",

 

"Mężu, mężu, nie bądź głupi,

Niech Ci żona kukurydzę kupi",

 

"Nie pij wódki, nie pij wina,

Kukurydzę kup dla syna",

 

"Każda ładna zakonnica,

Kukurydzą się zachwyca",

 

"Orzeszki w karmelu,

Uszczęśliwią wielu",

 

"Orzeszki w karmelu,

Najlepsze są po chmielu" etc., etc., etc.

 

Dwuwiersze te wykazują wiele cech charakterystycznych dla folkloru. Pierwszą z nich są rymy dokładne. Rym jest w tych utworach wartością wyraźnie nadrzędną, podporządkowane mu są zarówno rytm, jak i sens. Drugą taką cechą jest prostota środków stylistycznych. Nie ma tu przenośni, czy porównań, liczy się dosłowność. Trzecim elementem, obecnym w tych, powiedzmy, fraszkach, a charakterystycznym dla pierwotnych form folkloru jest wulgarność. My często znamy folklor mocno "ugrzeczniony", ale pierwotnie, jak świadczą jeszcze dziewiętnastowieczne zbiory tekstów folklorystycznych, był on mocno przesycony odniesieniami erotycznymi. Autocenzura pojawiła się, gdy zaczął się proces wychodzenia z utworami folklorystycznymi poza własną grupę kulturową wykonawców i pierwotnych odbiorców. Czwartą taką cechą są zapożyczenia. Jak w swoich licznych pracach wykazał wybitny polski folklorysta i polonista Julian Krzyżanowski, w folklorze klasycznym, czyli literaturze ludowej funkcjonują liczne motywy i wątki zaczerpnięte z głównego nurtu literatury. Z sytuacją do pewnego stopnia analogiczną mamy do czynienia w przypadku analizowanych utworów. Omawiany folklor plażowy jest formą reklamy, nie zaś poważnej twórczości literackiej, nic więc dziwnego, że pojawiają się w nim nawiązania nie do głównego nurtu literatury, a do głównego nurtu reklamy, konkretnie zaś do słynnego w swoim czasie motywu świstaka zawijającego w sreberka. Nie jestem natomiast pewien, czy hasło o kukurydzy z Łomży, nawiązuje do pojawiających się ostatnio w telewizji reklam łomżyńskiego piwa. Po pierwsze reklamy te nie zyskały takiej popularności i społecznego oddźwięku jak wspomniany świstak. Po drugie, wyrażenie "z Łomży" jest dużo bardziej ogólne niż motyw świstaka zawijającego w sreberka i w ogóle nie musiało być znikąd zaczerpywane, a jeśli już była jakaś inspiracja, to mogła ona pochodzić z innych źródeł, na przykład z limeryków. Ostatnią cechą poetyki folkloru, którą można dostrzec w omawianych wierszykach z plaży, są odwołania typu legendarnego do wiodących postaci życia społeczno-politycznego. Kiedyś w utworach ludowych pojawiali się cesarze, królowie i książęta, dziś w wierszykach z plaży występują aktualni liderzy zachodniego świata - papież rzymski i prezydent USA.

 

Choć niektórym wydaje się że tradycyjny folklor był niezmienną skarbnicą odwiecznych mądrości, to w rzeczywistości był on tworem ulegającym ciągłym, choć powolnym zmianom pod wpływem folkloru grup ościennych i głównego nurtu kultury danego obszaru. Dzisiaj życie folkloru przebiega dwutorowo. Jeden nurt opiera się na dziewiętnastowiecznych zapisach, interpretując je bądź to wiernie, bądź też twórczo. W tym nurcie mieszczą się zarówno zespoły muzyki i tańca, jak i kultura folkowa. Drugi nurt jest żywiołowy, ciągle zmienny, nie wykorzystujący zbyt często tradycyjnych wątków i motywów, za to doskonale utrzymany w tradycyjnej folklorystycznej poetyce. W tym nurcie mieści się zarówno muzyka disco polo, jak też omawiana w niniejszym tekście poezja plażowa.