JustPaste.it

Biedacy na Marsa?

Takie pytanie chciałbym zadać tym politykom, którzy ślepo i bezsensownie naśladując Kennediego, chcą być na siłę wizjonerami. Wstyd, że przez 40 lat nie było nas stać na Księżyc.

Takie pytanie chciałbym zadać tym politykom, którzy ślepo i bezsensownie naśladując Kennediego, chcą być na siłę wizjonerami. Wstyd, że przez 40 lat nie było nas stać na Księżyc.

 

Mars - Czerwona planetaCiągle jeszcze pamiętam tę letnią, duszną noc cudów, kiedy w małej rodzinnej wiosce Ojca oglądałem na monochromatycznym telewizorze czysto lampowym  niesamowity spektakl nie z tego przecież świata. Ale tego w jakiejś mierze się spodziewałem po tym jak Apoll 10 okrążył Księżyc. Po tym wydarzeniu nasze apetyty wzrosły niepomiernie. Bylismy wręcz pewni, że jako dorośli możliwość lotu w kosmos będzie w naszym zasięgu. A tu ... kompletna klapa.

Pierwszą oznaką, że nie będzie już tak łatwo był bunt społeczeństwa amerykańskiego kiedy pojęło jak ogromnie kosztowne było to lądowanie i dlatego skrócono program Apollo i zaczęto obcinać fundusze dla NASA. Nagle tysiące specjalistów znalazło się na ulicy. Co oni mogli czuć, gdy tuż przed tym osiągnęli, nawet nie Niebo, ale ... Księżyc?

NASA chciała oszczędniej latać nie paląc w atmosferze pojazdów jednorazowego użytku i dlatego zrodził się program promów kosmicznych. Dzisiaj otwarcie mówią, że to była pomyłka i wyrzucone pieniądze. Gdyby je włożyć w kolejne loty statków Apollo to pewnie dzisiaj mielibyśmy stała bazę na Księżycu.

Jednak za największą klęskę w podboju kosmosu uważam przegapienie obecności wody na Księżycu. To jest po prostu kpina z naszej nauki, bo jak się okazało do tego nie trzeba było ani załogowych lotów na Kafbecbe3dc9c9c518a7cb643628c1d05.jpgsiężyc, ani nawet bezzałogowych lądowań.

Jeśli ktoś chce jeszcze sugerować, że w latach sześćdzisiątych obydwa mocarstwa zmarnowały ogromne środki na kosmiczne mrzonki to powinien przyjrzeć się naszej obecnej czysto komercyjnej technologii. Wiele z urządzeń, których używamy na co dzień czerpie z technologii, które jako pierwsze odważono się wypróbować w Kosmosie. Np. teflon, elementy nowoczesnej telekomunikacji, różne systemy komputerowe itd.

Jeśli więc teraz jakiś polityk wyskakuje mi z Marsem, bo na siłę chce być lepszy od tych, któzy już dawno mówili Księżyc to mam ochotę mu powiedzieć: "Nie stać cię biedaku!. Nie zmusisz swoich podatników by wyłożyli pieniądze, któych nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić. Zamiast tego weźcie się solidnie za Księżyc. Optymistycznie licząc zbudowanie stałej bazy na Księżycu zajmie dwadzieścia lat, ale zrobienie tego samego na Marsie to będzie pewnie kolejne tyle". I może usłyszę, że nie wierzę w postęp, że sie nie znam na technologiach kosmicznych itp. Tylko, że ja już raz się naciąłem i nie chciałbym, żeby kolejne pokolenia były tak mamione jak moje.