JustPaste.it

Piłko wróć

Nie byłabym sobą gdybym nie zabrała głosu w ostatnim sportowym wydarzeniu.

Nie byłabym sobą gdybym nie zabrała głosu w ostatnim sportowym wydarzeniu.

 

W ramach przygotowań do sławetnych już Euro 2012, obecny trener poleciał z całym reprezentacyjnym zespołem do USA. Dziwnym trafem sportowego losu jesteśmy współgospodarzami tej wysokiej rangi imprezy.

W takiej sytuacji, w jakiej znalazła się polska reprezentacja ciężko o zniewalający optymizm. Dobra gra ma udowodnić, że w szeregach piłkarskiej grupy nie jest tak źle, jak to widzą jej kibice. Muszą zrobić dosłownie wszystko, wylać litry potu, oraz nawet przelać krew, aby przerwać tą złą passę w postaci 7 spotkań bez zwycięstwa. I to pod rząd! Nawet najwięksi optymiści nie widzą żadnego powodu, który przemawia na korzyść zespołu Franciszka Smudy.

Ale patrząc na dotychczasowe wyniki, trzeba uświadomić sobie wreszcie, że każdy rywal będzie dla Polaków wymagającym i bardzo niewygodnym przeciwnikiem.

Dla Franka mecz z USA to 13 rozgrywka w roli selekcjonera biało – czerwonych. Swoje setne spotkanie przypadło kapitanowi Michałowi Zewlakowowi, który debiutował 11 lat temu. Najlepiej ocenia czasy Grzegorza Lato, Zbigniew Boniek, czy Kazimierza Deyny. To oni według Żewłakowa napisali całą historię futbolu, to oni odnosili największe sukcesy.

Spotkania towarzyskie mają na celu sprawdzić ustawienia, zweryfikować składy, popracować nad strategią, czyli wprowadzić założenia taktyczne w czyn. Aktywny czyn, który przyniesie pozytywny skutek w postaci dobrej gry, co przełoży się na bramki, a w konsekwencji przyniesie upragnione zwycięstwo! Do twego potrzebni są utalentowani piłkarze, oraz ich główny mentor, który wyrzeźbi z nich prawdziwe cacuszka.

U nas zarówno z jednym jak i drugim jest niestety Duzy problem. Franciszek Smuda nie ma z kogo skompletować podstawowej jedenastki. Obecna czołówka ulega ciągłym rotacjom z powodu afery alkoholowej ze Sławomirem Peszko i Maciejem Iwańskim w rolach głównych.

Pierwsza głośna afera alkoholowa wybuchła w 2008 r. na zgrupowaniu we Lwowie. Wtedy na wylewaniu za kołnierz zostali przyłapani Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Problem z alkoholem miał też uznany ligowy zawodnik Kamil Grasicki.

Piłkarze pili alkohol. Niezależnie od okresu w historii. Tak było przed II wojną światową. Tak było w najlepszym dla polskiego futbolu przełomu lat 70-80. Teraz nadal jest to problem i niewiele wskazuje na to, żeby ten stan rzeczy miałby zmienić się na lepsze niezakropione alkoholem czasy. Alkohol w futbolu, nie tylko polskim, nie jest zjawiskiem nowym i istnieje praktycznie od dawna. Skłonność do napojów alkoholowych nie jest żądną nowością. Obecnie się to eliminuje poprzez wykluczenie z gry w reprezentacji. Kiedyś ten problem zamiatany był pod dywan niewiedzy działaczy.

Złe wieści są również dla golkiperów. Smuda ostatecznie już pożegnał się z Łukaszem Fabiańskim, moim ulubieńcem wśród bramkarzy, grającym w Arsenalu London i Tomaszem Kuszczakiem z Manchester United. Powód? Zbyt długo grzeją ławę rezerwowych w swoich zagranicznych klubach. Nie ma lepiej idol nastolatek, Artur Boruc z AFC Florentiny, taki nasz David Beckham. Prawie. Selekcjoner uważa, że mimo jego dawnych sensacji, sprawuje się dobrze. Dlatego konsekwentnie będzie na niego stawiał. Aż do Euro 2012? Okaże się

Ja jednak z większą sympatią i ciekawością obejrzałam Wielki Mecz polityków z gwiazdami TVNu, który rozgrywany był jak zawsze w szczytnym celu charytatywnym. Wybudowanie Centrum Profilaktyki Nowotworowej z przeznaczeniem dla pacjentów z całej Polski. 25 tys kibiców na trybunie żarliwie dopingowało zawodników. Spotkanie zakończyło się remisem (3-3).

Czym się charakteryzuje taki mecz? Specjalna rozgrywka trwa 2x30 minut. Niewyobrażalnie długa okazała się ławka rezerwowych obu drużyn. Politycy dumnie paradowali w biało – czerwonych strojach. Natomiast gwiazdy TVNu przybrały swoje granatowy barwy. To już 5 tego typu spotkanie, a zaczęło się od 2001 r., za sprawą Fundacjii TVN Nie jesteś sam.

Na murawie stadionu Legii mieliśmy okazje zobaczyć szefa Faktów, pana od pogody, marszałka sejmu, tańczącego boksera, króla parkietu i wielu wielu innych Szef rządu też ganiał z piłką. Ciekawe widowisko ze względu na swój charakter. Na boisku nie ma podziałów i sympatii politycznych, a jest sport i dobra zabawa.