JustPaste.it

Czy politycy powinni bać się zamachów?

Łódzkie zabójstwo pokazało tylko jedną rzecz. Jeżeli do niedawna panowało przekonanie, że polityka to brudna sprawa, to teraz bez wątpienia staje się również niebezpieczną.

Łódzkie zabójstwo pokazało tylko jedną rzecz. Jeżeli do niedawna panowało przekonanie, że polityka to brudna sprawa, to teraz bez wątpienia staje się również niebezpieczną.

 

Marek Rosiak padł ofiarą mordu. Starszy mężczyzna wtargnął do Łódzkiej siedziby PiS-u, zabił jedną osobę, a drugą ciężko ranił. Kiedy policja zatrzymała mordercę ten wykrzykiwał: "chciałem zabić Kaczyńskiego, ale miałem za małą broń". W kwestii morderstw każdy z nas kiedyś czytał albo oglądał kryminały. I w każdym filmie czy książce, kiedy śledczy przyjeżdżają na miejsce zbrodni pada słynne pytanie: "jaki był motyw morderstwa?". Jak również wiadome jest to, że nie ma morderstwa bez motywu.


Nie mam zamiaru robić tutaj portretu psychologicznego sprawcy, tak jak to robią nasze media. Z jednej strony słyszymy głosy wyrokujące, że był to definitywnie mord polityczny. Na marginesie ciężko się z tym kłócić, skoro ofiarą padł polityk w siedzibie partii politycznej. Naturalnie, jeżeli śledztwo wykaże, że sprawca działał z pobudek osobistych lub innych nie będzie tematu. Wynikło to z kampanii nienawiści prowadzonej przez wpływowe media. Z drugiej słyszymy, że to był wariat i tyle. Zdarzały się w krajach bardziej rozwiniętych obywatelsko takie przypadki. I z tym też się ciężko kłócić, czy osoba, która targnęła się na życie innego człowieka może być uznana za w pełni normalną? Dodatkowo może okazać się, że morderca jest niezrównoważony psychicznie. Wiem, że brzmi to dość paradoksalnie, ale  często seryjni mordercy to wzorowi mężowie, ojcowie, dobrzy pracownicy.


W ten sposób zrodził się kolejny podział na podstawie, którego będziemy mogli stwierdzić, kto jest zwolennikiem Polski ciemnej, a kto Polski nowoczesnej. Jeżeli nie wierzysz, że było to morderstwo polityczne spowodowane przez nagonkę medialną na Kaczyńskiego - jesteś za PiS-em. Jeżeli, natomiast uważasz, że zabójca jest psychopatą, a Jarosław Kaczyński prowokując językiem nienawiści doprowadził do śmierci członka swojej własnej formacji – jesteś za PO.


Bardziej jednak martwi mnie inna sprawa. Oto rząd dostaje kolejny temat zastępczy, by nie poruszać kwestii reform. Niedawno były dopalacze, temat się „wypalił” i już nic nie słychać. Podniesiono temat in vitro, ale zdarzyło się morderstwo, więc przykrywka na reformy została przykryta dodatkowo. Rząd nie musi się tłumaczyć, że reform nie będzie, a dodatkowo dość śliska sprawa in vitro została zepchnięta na dalszy plan i z pewnością nie doczekamy się jej rozwiązania. Lepszego prezentu nie mogli sobie zażyczyć rządzący. Przepraszam, jeśli kogoś urażę, nie jest to moim zamiarem, ale w tych największych mediach powinny być poruszane właśnie tematy nam najbliższe z punktu widzenie portfela zwykłego obywatela. Tak nie jest.


W najbliższym czasie zostanie tylko to , że wszyscy dalej będą nas utwierdzać w przekonaniu o szaleństwie opozycji. Kaczyńskiemu z kolei przybędzie miejsce przed którym będzie w rocznice każdego miesiąca stawiać kwiaty i zapalać znicze.


W każdym bądź razie, żeby odpowiedzieć na pytanie z nagłówka. Moim zdaniem zależy to od wyniku śledztwa. Jeśli morderca był szaleńcem politycy będą mogli odetchnąć z ulgą. Natomiast, jeśli okaże się, że była to w pełni normalna osoba, która po prostu się wkurzyła na polityków(według zeznań morderca planował zabić kogoś z SLD) będzie to sygnał alarmowy. Oto zwykły obywatel sięgnął po rozwiązanie ostateczne. Jakie to może mieć skutki niech sobie każdy dopowie sam.