JustPaste.it

Znowu sam - Jak odzyskać utracone szczęście

Zostawiła Cię dziewczyna? Sądzę, że mogę Ci pomóc.

Zostawiła Cię dziewczyna? Sądzę, że mogę Ci pomóc.

 

Zapewne chciałbyś ją odzyskać i znowu poczuć te same emocje, które towarzyszyły Ci w chwilach spędzanych razem z nią, w chwilach, w których nie myślałeś o dniu jutrzejszym, nie miałeś smutków ani zmartwień. Wtedy byłeś po prostu szczęśliwy. Chciałbyś cofnąć czas i chociaż na moment przywrócić to, co minęło. Ale czasu nie da się cofać, a dawnych sytuacji przywrócić nie można! Jednak w pewnym sensie nie wszystko stracone – nadal jeszcze możesz odmienić swój los!

1118036a1d048884a94580d52f7b8e93.jpg

Zanim opowiem o drodze, która Cię czeka, spróbuję najpierw opisać tę, którą przeszedłeś. Jeżeli zachowując odpowiedni dystans dokładnie się jej przyjrzysz, pomoże Ci to określić zarówno przyczyny z jakich znalazłeś się w takiej a nie innej sytuacji, oraz czynności jakie musisz podjąć, aby nie tylko z niej wyjść, ale w przyszłości możliwie nigdy więcej nie powtórzyć tego samego scenariusza.

 

Wracając do początku

Kim byłeś zanim poznałeś tę dziewczynę? Oczywiście ja nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie w pełni poprawnie. Postaram się jedynie w przybliżeniu, na podstawie różnych przesłanek, określić, jakie były Twoje myśli i pragnienia. Jeżeli pojedyncze fakty nie będą się zgadzać, nie zrażaj się i czytaj dalej – w ogólności sam proces jest zazwyczaj bardzo podobny. Konkretne fakty które będę podawał służą głównie temu, aby prześledzić całą drogę na jakimś przykładzie – możliwie Twoim przykładzie. :)
Skoro siedzisz teraz w internecie i czytasz artykuł, który ma Ci pomóc po stracie dziewczyny – prawdopodobnie jesteś osobą spędzającą dużo czasu przed komputerem. Idąc dalej za tą myślą, w dzieciństwie raczej nie byłeś najpopularniejszą osobą wśród rówieśników. Inni byli bardziej towarzyscy i posiadali więcej znajomych którzy liczyli się z ich zdaniem. Niektórzy stanowili nawet pewnego rodzaku autorytety i ustanawiali zasady. Pewnie nie masz też dużego doświadczenia w relacjach damsko-męskich. W swojej przesłości parę razy się zakochałeś, być może byłeś w maksymalnie 2-3 związkach, przy czym żaden z nich nie trwał za długo. A może czekałeś na coś, co będzie wyjątkowe, nie chcąc angażować się w płytkie i niewiele dla Ciebie znaczące relacje z drugą osobą? Nie ma to większego znaczenia. Faktem jest, że nie byłeś do końca zadowolony ze swojego życia, czułeś, że czegoś w nim brakuje - że brakuje kogoś. I mniej lub bardziej aktywnie poszukiwałeś tej osoby, drugiej połowy, dziewczyny która Cię uszczęśliwi, z którą będziesz czuł się swobodnie, przy której będziesz mógł mówić dokładnie to, co myślisz, której będzisz mógł zaufać i która zaufa Tobie. A pewnego dnia...znalazłeś. :)
Czy dało Ci to szczęście?! Początkowo z pewnością. W końcu była to osoba, której szukałeś i którą pragnąłeś. Żadna inna kobieta nie mogła się z nia równać - była inna, niezwykła, wyjątkowa. Spotykając się z nią cały świat tracił dla Ciebie znaczenie, a wracając ze spotkania - byłeś po prostu uśmiechnięty i szczęśliwy. Znalazłeś osobę, która myślała podobnie do Ciebie, która Cię zaakceptowała, z którą tworzyłeś jedność. No dobra...chyba powoli zaczynam przeszadzać w moich opisach! Doskonalne już załapałeś, co mam na myśli! ;)
Aż pewego dnia wszystko się skończyło. Słowa, które wtedy usłyszałeś, mogły być różne. Mogła stwierdzić, że nie czuje się do końca spełniona, że czegoś jej brakuje, że będąc z Tobą ma wrażenie, jakby coś traciła. Albo, że potrzebuje trochę przestrzeni, potrzebuje chwili dla siebie, a Ty ją przytłaczasz. Możliwe też, że winę zrzuciła na Ciebie – że nie byłeś, gdy Cię potrzebowała, że nie potrafiłeś dać jej tego, co było dla niej niezbędne. Wreszcie też mogła powiedzieć, że wasze drogi...po prostu zaczęły się oddalać. Zaczęliście zmierzać w różnych kierunkach i coraz mniej was łączyło. A Ty być może w to wszystko uwierzyłeś...
Pewnie mniej więcej tak wygląda Twoja historia. Ok, ale po co ją tutaj spisałem? Otóż chciałbym teraz pokazać Ci drugie dno, chciałbym spojrzeć z Tobą na tą samą historię przez pryzmat Twoich emocjonalnych potrzeb. Dzięki temu łatwiej będzie Ci zrozumieć, co się z Tobą działo i co Tobą kierowało. Zrozumiesz samego siebie i swoje motywy. Zaczynamy!

 

Drugie spojrzenie

Kim tak naprawdę byłeś przed związkiem? Miałeś znajomych, nawet przyjaciół, ale nigdy nie byłeś „w centrum uwagi”. Nie byłeś najpopularniejszym i najbardziej pożądanym chłopakiem w swojej grupie. Gdzieś w Tobie tliły się drobne pokłady zwątpienia czy też niedowartoścowania, prawda? Nie wierzyłeś do końca we własną atrakcyjność, nie byłeś pewny siebie i swojej wartości. Wątpiłeś w siebie. Innymi słowy – Twoje ego nie było zaspokojone.
Z chwilą, gdy ropoczął się związek, sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Znalazłeś kogoś, dla kogo byłeś najważnieszy. I to nie byle jaką osobę, tylko taką, którą sam uważałeś za bardzo ważną! Czy może być coś bardziej dowartościowującego, niż świadomość, że wyjątkowa, może nawet ponadprzeciętna osoba, uważa Cię za bardzo wartościowego – na tyle wartościowego, że jest gotowa spędzać z Tobą większość swojego czasu? Nie oszukuj sam siebie – znalezienie takiej osoby i związanie się z nią było dla Ciebie formą samospełnienia poprzez właśnie dowartościowanie się. Jednak Twoje szczęście wynikało nie tylko dlatego, że stałeś się dla kogoś ważny, ale również dlatego, że czułeś się akceptowany. Po prostu zacząłeś odczuwać wszystkie te emocje, których Ci wcześniej brakowało.
A dlaczego związek się skończył? Dokładnie na to pytanie nie jestem w stanie Ci jednoznacznie odpowiedzieć, jest po prostu zbyt wiele możliwości. Jednak większość z nich bierze swój początek w pewnym fakcie – byłeś w związku żeby być szczęśliwym, ponieważ sam z siebie nie potrafiłeś w pełni zaznać tego uczucia. Nie widzisz w tym nic złego? Otóż po pierwsze, jeżeli nie jesteś szczęśliwy, to co wartościowego wnosisz do związku? Siebie? A co sobą reprezentujesz? Jesteś osobą, która nie potrafi zadbać nawet o własne szczęście, nie mówiąc już o szczęściu drugiej osoby! Po drugie, skoro związek dawał Ci szczęście to zwyczajnie się go kurczowo trzymałeś. Nie byliście dwojgiem ludzi szczęśliwych z samymi sobą, którzy dodatkowo wspólnie postanowili przejść przez życie. Nie patrzyliście razem w tym samym kierunku – Ty patrzyłeś wyłącznie na nią! Otrzymywałeś szczęście, ale jednocześnie oczekiwałeś, że będziesz je otrzymywał! Czy miałeś do tego jakieś prawo?! Zapamiętaj jedno – żeby być w pełni szczęśliwy w związku, musisz najpierw nauczyć się być szczęśliwy sam ze sobą!

 

Wszystko jest w Tobie

Na początku tego artykułu napisałem, że w pewnym stopniu możesz odsyskać to wszystko co straciłeś. Od razu uprzedzę – dokładnie tej dziewczyny prawdopodobnie nie odzyskasz. Dokładnie tych samych chwil po raz drugi nie doświadczysz. Ale mam nadzieję, że zrozumiałeś już, że nie chodzi tak naprawdę o tę dziewczynę ani o te chwile, tylko o to, co w tych chwilach było w Tobie, co Ty czułeś będac przy niej. Kluczem do Twojego własnego szczęścia, jesteś Ty sam! Świadomie powtarzam teraz „Twoje”, „w Tobie”, „Ty” - chcę, żebyś to dobrze zapamiętał! Skup się na sobie! Przestań obwiniać innych za swój los! Skup się na swoim szczęściu! Bo dopiero idąc taką drogą będziesz mógł zbudować udaną relację z drugą osobą. Co masz w takim razie dalej robić? Przede wszystkim zapomnieć o niej. Wiem, że wszyscy Ci to mówią, a Ty myślisz, że to po prostu nie jest możliwe. Ale do znudzenia będę Ci powtarzał – to co teraz czujesz, to nie jest tęsknota za nią, tylko za stanem, który doświadczałeś. Stanem spełnienia, dowartościowania, znalezienia swojego miejsca w którym jesteś akceptowany.

 

Nowa droga

Chciałbym Ci teraz pokazać drogę, która przywróci w Tobie te emocje, dzięki której ponownie będziesz szczęśliwy – tym razem jednak sam ze sobą! Tą drogą jest społeczność PUA. Zaraz, zaraz, czy mam na myśli tych „uwodzicieli”?! ...tak!
W tym momencie swojego życia nie tylko odczuwasz tęskontę za szczęściem i spełnieniem, ale również ucierpiało Twoje ego. Bardzo obrazowo mówiąć, łatwiej jest nie mieć cukierka, niż dostać go, a potem stracić. W tym momencie w dużo większym stopniu niż dotychczas wątpisz w swoją wartość, w swoją atrakcyjność jako faceta. Jeżeli chcesz zmienić siebie i swoje życie czeka Cię ciężka praca! Żeby móc ją wykonywać, potrzebujesz silnej motywacji. Dlaczego nie wykorzystać do tego emocji, które właśnie opisałem? Czy udowodnienie sobie, że na świecie jest wiele kobiet które chciałby się z Tobą spotykać, nie byłoby czymś dowartościowującym? Nie, nie mówię, że którakolwiek z nich zapewni Ci poczucie spełnienia. Sądzę, że już zrozumiałeś, że nie tędy droga do prawdziwego szczęścia. Nie namawiam Cię też do wykorzystywania i porzucania kobiet, bo nie o to chodzi w byciu uwodzicielem. Wręcz przeciwnie – idąc drogą PUA poznasz kobiecą psychikę bardzo dobrze, o wiele lepiej niż przeciętny facet. Poznasz też wiele technik i zachowań, którymi możesz w dowolny sposób wpłynąć na drugą osobę. Jest to potężna broń, jednak sam fakt posiadanie broni nie czyni z człowieka przestępcy. To, jak wykorzystasz dane Ci narzędzia będzie zależało od wyznawanego przez Ciebie systemu wartości, od Twojej moralności i sumienia. Pamiętaj, że pod koniec dnia będziesz musiał spojrzeć w lutro.
Pewnie możesz teraz stwierdzić, że przecież nie chcesz stosować jakiś technik, czy też obcych Ci zachowań. Że to nie będziesz Ty! Chcesz być sobą! A ja zadam Ci pytanie: kim jesteś? Dlaczego jesteś taki a nie inny? Dlaczego prezentujesz takie a nie inne zachowania? Byłeś taki zawsze? Jeśli nie - co Cię ukształtowało? Widzisz, wszyscy się ciągle zmieniamy. Zachowania które prezentujemy teraz, kiedyś były nam obce. Nasza przeszłość sprawiła, że je przyswoiliśmy, bardzo często według zasady „z kim przystajesz takim się stajesz”. Aby jednak zmienić siebie nie musisz znaleźć osoby z zachowaniami, które chciałbyś posiadać. Możesz sam je wybrać i świadomie zacząć stosować. Przykładowo chcąc być pewnym siebie możesz zacząć w sposób zdecydowanie wyrażać swoje zdanie. Z początku z pewnością będziesz robił to sztucznie. Jednak po pewnym czasie przyłapiesz się na tym, że odruchowo zachowałeś się tak, jak zwsze chciałeś! Że nie musiałeś się kontrolować! Dokładnie tak samo jest z technikami stosowanymi przez PUA. To nie są magiczne manipulacyjne sztuczki – są to zwyczajnie zebrane najlepsze i najskuteczniejsze zachowania facetów, którzy mają powodzenie u kobiet. Zachowując się w ten sposób po pewnym czasie sam po prostu staniesz się takim facetem...
Myślisz, że uciekłem teraz od tematu Twojego osobistego szczęścia? No bo przecież w jaki sposób tematyka PU może Ci pomóc je odnaleźć? Otóż spróbuj spojrzeć na wszystko od drugiej strony -  kobiety nie chcą zadawać się z facetami, którzy nie są szczęśliwi z samymi sobą. Nie chcą „pijawek emocjonalnych”. Zatem jeżeli zmotywujesz się, by zostać atrakcyjnym i powszechnie pożądanym facetem, w oparciu o tą samą motywację zbudujesz wszystkie elementy swojego życia, które są potrzebne do szczęścia. W konsekwencji osiągniesz własne szczęście, a kobiety które spotkasz na swej drodze będą swojego rodzaju drogowskazami. Bardzo często bezlitosnymi drogowskazami, jednak w większości przypadków szczerymi do bólu. Na samym końcu staniesz się facetem nie tylko szczęśliwym, ale znającym dobrze prawa rządzące relacjami damsko-męskimi. Będziesz wiedział, czego od życia oczekujesz, czego szukasz w związku oraz będziesz potrafił to osiągnąć. Przygodę czas zacząć!

 

 

Pozdrawiam,
Repins
www.PuaNews.pl