Stworzenie udanej fotografii podobnie jak napisanie artykułu ma coś wspólnego z porodem. Z potrzeby duszy rodzi sie nowy byt.
W 2005 do szkoły językowej w Kołobrzegu, w której pracowałem, przyjechały dwie dziewczyny z Teksasu, aby nauczać języka angielskiego. Miały w sobie duży ładunek dziewczęcości. Wkrótce wszyscy nazywali je Panterami.
Pewnego ponurego, listopadowego poranka podczas spotkania dla nauczycieli Lydia wyglądała tak intrygująco, że pomimo trudnych warunków, musiałem ją uwiecznić. Tak powstało jedno z moich najlepszych i ulubionych zdjęć.
W 2006 prowadziłem sesję reklamową dla mojej szkoły. Najlepszym zdjęciem wielogodzinnej pracy okazał się jej produkt uboczny. Wizażystka maluje twarz modelce na tle swojej czarnej bluzki. Obie panie na fotografii nie pozują.
Piotr, jak nie trudno zgadnąć, jest z Pruszkowa. Spotkałem go na nabożeństwie w Podkowie Leśnej. Polubiliśmy się. Jego niezwykła „uroda” została także dostrzeżona przez innych. Wkrótce wystąpił w kilku filmach.
Kamieni na plaży w Dębinie nikt nie układał. Nieprzyjazna pogoda i odludne tereny przez wiele trzymały ludzi z dala. W tym czasie siły przyrody miały szansę, aby ukazać swój artystyczny warsztat zdobywając dla mnie pierwszą nagrodę w konkursie fotograficznym w 2006.
W lesie koło Świdwina po przedarciu się przez gąszcze krzaków znalazłem bramę do innej rzeczywistości. Zatopiłem się w niej przez chwilę. Stare żydowskie nagrobki oczarowały mnie przywołując świat, który już nie istnieje. Człowiek, którego macewę sfotografowałem odszedł w roku 5634.
Rzadko fotografuję śluby. Ma zdjęciach moi bliscy znajomi. Cieszy mnie, że pomimo upływu lat wciąż są razem i dobrze im się wiedzie.
Na Kaszubach, tuż za murem, przy którym mieszkam, znajduje się niezwykła budowla. Mój sąsiad ponad 20 lat temu wystąpił o zgodę na postawienie małego domu z warsztatem. Po jej otrzymaniu wybudował, największy na Pomorzu tuż po Malborku, zamek w ramach samowoli budowlanej. Od lat nie toczą się na nim żadne prace. Budowla czeka na inwestora z dużą gotówką. Póki co prowadzę tam sesje fotograficzne.
Podczas, gdy miłość jednego człowieka do drugiego jest wartością deficytową w tych czasach to miłość ludzi do zwierząt tym bardziej świadczy o wrażliwości i szlachetności człowieka. Konie są całym życiem dziewczynki z fotografii. Spędza z nimi każdą chwilę.
Maciej Strzyżewski