A kto ją pokona,kiedy sam bóg dał człowiekowi?
Płonęła świeca ,a pod nią czaszka ze słowami "byłem kim jesteś,będziesz , kim jestem, poczęty drogą płciową żywy z tąd
nikt nie odejdzie-szepnął zakonnik.
Słowa te jakoby z nieba płynęły i namawiały ku lepszemu,były zwiastunem autoterapii
Mama w wózku inwalidzkim też prosiła.," nie pij synku” .Jednak pokusa silniejsza, od rozumu,piłem i płakałem,a czworonożny przyjaciel wył u moich nóg,wkrótce zdechł, a potem mama umarła ,piłem z tęsknoty za nimi
Żałoba taka trwała długo, bełkotałem:"pierwsza miłość matczyna, druga psia, a trzecia dziewczęca,a butelki pod stołem puste brzęczały.
Jednak słowa tamte jak bumerang wracały, dalej tak nie można - szeptał głos wewnętrzny I wtedy
Ania niby anioł objawiała. Z nią wycieczki, spacery i taneczne biesiady. n a trzezwo do dzisiaj trwają..
-zmieniamy sposób na życie ,daremne żale,prózny tród, bezsilne zło życzenie, przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia -powiedziała Asnykiem
-Tu i teraz tylko się liczy !
O duszę niech Bóg z diabłem się martwią, nie zmienimy ludzi ani świata ,ale sposób na życie tak! Za pomocną dłoń,za słowa otuchy po stokroć dzięki wielkie...
Wiesz,ze łatwiej nawodnić pustynię niż zmienić świadomość alkoholika , dzięki tobie mam spokojne sny i poranki bez kaców
Niechaj inni piją ,"za wyborcow,za milosc i zdradę, z wiele innych powodów i bez powodów ,za wiek męski, wiek klęski , pod lustro i chmurkę.To mam już za sobą,ty jesteś moim nałogiem