JustPaste.it

nazwisko? niszczy urodę

Nazwisko jest jak numer PESEL - rodzisz się i je masz.

     Nazwisko jest jak numer PESEL - rodzisz się i je masz. I bez znaczenia jest, czy charakterek odziedziczysz po mamusi, czy może po tatusiu. Już nie jesteś czysty, niewinny. Teraz wszystko jest z góry zapisane. No chyba, że jesteś kobietą. Wówczas możesz narodzić się jeszcze kilka razy - w zalezności od ilości ślubów i zmian nazwisk. Ot cała filozofia urody życia!

    Tak samo jest w przypadku dzieci adoptowanych. Pochodzą z trudnych, rozbitych rodzin, a ratunkiem dla nich najczęściej jest oddanie w lepsze ręce. W życiu nie zawsze jest kolorowo i różnie to bywa, ale czy faktycznie rodzice adopcyjni mogą przewrócić świat takiego dziecka do góry nogami?

     Załóżmy, że decydujemy się na dziecko z Indii. Czy uczciwym byłoby nawrócenie takiego malucha na chrześcijaństwo? Czy może pominięcie kwestii uświadamiania skąd pochodzi, jaka kultura panuje w jego kraju, jest tak naprawdę słuszna? Oczywistym jest, że jeśli już ta mała istota znajdzie się pod naszą opieką, w pewnym momencie stanie się jako takim Polakiem. Przyjmie polskie nazwisko, nawyki, cechy osobowości, charakteru. Ale czy tak właśnie powinno być? Czy w ten sposób nie pozbawiamy go tego, co najpiękniejsze - jego prawdziwego uroku?

   Metod wychowania jest tyle, ile rodziców. I każdy żyje w przekonaniu, że ma wyłączność na to, co robi, bo to przecież jego dziecko. Tylko, gdzie w tym wszystkim jest wolność, niezależność? Gdzie w tym wszystkim jest szczęście?