JustPaste.it

Rosja, Niemcy, Polska przez 1000 lat

Słuchałem dziś audycji w Trójce. Prowadził Marcin Wolski, gośćmi było dwu historyków specjalizujących się w historii początku XVII wieku.

Jeden z tych historyków powiedział coś, co mnie zaciekawiło i o czymś przypomniało. Otóż stwierdził on, że w tamtym czasie możliwości mobilizacyjne Rosji (Rusi) były ok. 2,5 raza większe, niż Polski i że ta przewaga potem tylko się pogłębiała.

Wiele lat temu czytałem tekst Edmunda Osmańczyka (zmarł w 1989 r.). Był to znany dziennikarz specjalizujący się w sprawach Niemiec. Analizował on relacje polsko-niemieckie na przestrzeni tysiąca lat. Stwierdził, że na początku tysiąclecia, w czasach piastowskich, Niemcy miały nad Polską przewagę ok. 10-krotną w liczbie ludności (a wtedy to decydowało o wielkości wojska). Przypomniał, że nasze piastowskie zmagania z Niemcami to były tak w istocie zmagania z Marchią Branderburską. Czyli że jedno niemieckie województwo zagrażało istnieniu państwa polskiego. Nasze szczęście i mądra polityka Piastów polegały na tym, że Niemcy właściwie nigdy nie wystawiły przeciw Polsce całej swojej potęgi, bo wtedy byśmy polegli jako państwo i Naród. Obecnie Niemcy mają nad nami przewagę 2-krotna a i to nie do końca, bo samych Niemców w Niemczech nie ma 100%. To tak mi się skojarzyło w odniesieniu do tej 2,5 - krotnej przewagi Rusi w XVII wieku.

Osmańczyk postawił dwie tezy wobec Niemiec (w latach chyba jeszcze 70-tych):
1. Niemcy pogodzili się z utratą terenów wschodnich i wyrzekli się "Drang nach Osten", na trzecią wojnę z Rosją się nie zdecydują.
2. Niemcy nigdy nie pogodzą się z podziałem państwa na RFN i NRD i będą zawsze dążyć do połączenia.

Mądry był z niego facet. A Rosja się wyludnia, od 2005 roku ubyło 4 mln. obywateli.