Przyjmijmy, że jestem jednym z jedenastu wiernych uczniów Jezusa... Przyjmijmy, że Jezus nie zmartwychwstał...
znienawidziłbym kłamcę, dla którego poświęciłem trzy lata życia
oni kochali go jeszcze mocniej, oddając wszystkie pozostałe
poszedłbym na krańce świata przeklinając jego imię
oni poszli na krańce świata wychwalając je
mówiłbym o największej porażce swojego życia
oni wciąż mówili o zwycięstwie
smuciłbym się mimo małych radości
oni radowali się mimo wielkich cierpień
dożyłbym starości opowiadając jak chodziłem po wodzie
oni poszli na pewną śmierć, opowiadając o jego krwi
byłbym znany i szanowany pośród ludzi, jako BYŁY uczeń Jezusa
oni stali się „brudem tego świata” BĘDĄC jego uczniami
napisałbym pamiętnik, z nadzieją na miejsce w historii
oni umierali w zapomnieniu, krwią pisząc własną
wspominając Jezusa, mówiłbym o cudach, unikając krzyża
oni mówili o krzyżu, unikając cudów
opowiadałbym światu o potężnym Jezusie uciszającym burzę
oni opowiadali o Baranku przybijanym do drzewa
płakałbym w rozpaczy, wołając: „Jezus umarł!”
oni śmiali się ze szczęścia, wołając: „Jezus żyje!”
nie postawiłbym na Jezusa nawet złamanego centa
oni postawili całe swoje życie
nie przekonałbym nikogo, że Jezus BYŁ dobrą inwestycją
oni przekonali miliony, że JEST najlepszą z możliwych
nie potrafiłbym poruszyć nawet siebie głosząc Króla Jezusa
oni głosząc Króla Jezusa poruszyli światem
nie potrafiłbym zmusić nawet własnych dzieci, żeby modliły się do Jezusa
oni sprawili, że nawet Ty się do niego modlisz
odchodząc, byłbym ostatnim entuzjastą Jezusa
oni odchodzili wśród śpiewu tysięcy innych
pamięć o dziwnym proroku umarłaby razem ze mną
oni odeszli, a miliardy nadal wspominają jego imię...
Przyjmijmy, że nie ulegli zbiorowemu zespołowi maniakalnej histerii...
Przyjmijmy, że nie zachorowali na tą samą chorobę psychiczną...
Przyjmijmy, że choć jeden pozostałby zdrowy...
Przyjmijmy, że byli całkowicie normalni...
Przyjmijmy, że rozsądnie rozumowali...
Przyjmijmy, że mieli rację...
Przyjmijmy, że Jezus zmartwychwstał...
Czy mógłbyś nadal żyć tak jak żyjesz w cieniu pustego grobu?