JustPaste.it

Chaos, dezinformacja i paraliż na kolei. Czy kogoś to dziwi?

"Pociągi na wielu trasach w Polsce mają wielogodzinne opóźnienia, a niektóre w ogóle nie wyjadą w trasę"

"Pociągi na wielu trasach w Polsce mają wielogodzinne opóźnienia, a niektóre w ogóle nie wyjadą w trasę"

 

„Pociągi na wielu trasach w Polsce mają wielogodzinne opóźnienia, niektóre w ogóle nie wyjadą w trasę. Pociągi Warszawa-Kraków są opóźnione o co najmniej 2 godziny ze względu na objazdy. Nie jeżdżą pociągi w okolicach Częstochowy, z powodu awarii prądu podaje Informacyjna Agencja Radiowa...

- Pasażerowie, wybierający się w podróż koleją, powinni liczyć się z dużymi opóźnieniami, spowodowanymi trudną sytuacją atmosferyczną. Szczegółowe informacje, dotyczące zmieniających się godzin kursowania pociągów, znajdują się na dworcach kolejowych - powiedział Gazecie Pomorskiej rzecznik prasowy PKP PLK Krzysztof Łańcucki.”[1]

Brzmi znajomo? Oczywiście! Pamięć nas nie zawodzi. Jest to fragment artykułu z dnia 10 stycznia 2010r. Jeśli ktoś myśli, że powiedzenie „historia lubi się powtarzać” to tylko frazes, niech przeczyta kilka komunikatów z ostatnich dni:

- Z powodu przerwy w ruchu o około 80 minut opóźniony jest pociąg  z Krakowa Głównego do Kołobrzegu.

- Z powodu trudnej sytuacji taborowej Przewozów Regionalnych w dniach 13-31 grudnia 2010 r. zawieszone zostanie kursowanie 11 pociągów regionalnych.

- Z powodów technicznych w dniu dzisiejszych pociąg  z Poznania Głównego do Warszawy Wschodniej został odwołany na odcinku Września - Warszawa. Pasażerów przesadzono do pociągu RE 71110 "Mazowsze

- Na stacji Strzyżyna pociąg z Krakowa Głównego do Warszawy Wschodniej (szacowane opóźnienie pociągu wynosi 180 minut) potrącił dwie osoby. W wyniku wypadku nastąpiła całkowita przerwa w ruchu. Przywrócenie ruchu przewiduje się na godzinę 22:30.

- Pociąg z Kołobrzegu do Krakowa Głównego jest opóźniony o około 240 minut z powodu przejścia składu z opóźnionego pociągu TLK 38108 z Krakowa Głównego do Kołobrzegu.

Bardzo ciężko przychodzi sklecenie kilku słów komentarza do tego co dzieje się dziś na kolei gdyż na usta cisną się same niekulturalne zwroty. Z roku na rok stan przewozów pasażerskich pogarsza się. Rozkład jazdy pociągów niedopasowany do oczekiwań pasażerów, wydłużenie czasu przejazdu pociągów ze względu na złe planowanie ich ruch, tabor kolejowy składający się ze starych i brudnych jednostek pamiętających głęboki PRL, a do tego sezonowe opóźnienia i w końcu paraliż w ruchu doprowadzają miliony Polaków do szału. Negatywne emocje potęguje fakt, iż nie widać krzty nadziei na poprawę.

Stan impasu na kolei jest pochodną złej sytuacji finansowej spółek grupy PKP. Na początku tego roku Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła system gospodarowania majątkiem w Grupie PKP w okresie od 2007 do I połowy 2009 r. Kontrolą objęto 5 spośród 9 spółek o największych przychodach ze sprzedaży: PKP SA, PKP Polskie Linie Kolejowe SA, PKP Cargo SA, PKP Energetyka SA, PKP Intercity SA, a także działalność Ministerstwa Infrastruktury. Według NIK, po 8 latach reform i 3 programach naprawczych zadłużenie Grupy PKP na koniec 2008 r. wynosiło 6,8 mld zł. Spółki Grupy mają fatalne wyniki finansowe. Do tej pory nie przekazano im należnego majątku, a one same działają w ramach jednej struktury, co wyklucza ich konkurencyjność.[2]

Wygląda na to, że PKP zmierza nieuchronnie do ruiny, a Polacy będą się temu przyglądać. Jakby tego było mało, ze względu na to, iż spółki kolejowe  póki co należą do Skarbu Państwa każdy z nas – niezależnie czy korzysta z usług kolei czy nie - zapłaci rachunek z własnej kieszeni za ich potknięcia.



[1] http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100110/KRAJSWIAT/974738928

[2] http://www.podatki.biz/artykuly/16_9853.htm