JustPaste.it

Student po Studiach.

Młodemu pokoleniu zarzuca się, że są nie zdecydowani, nie mają pomysłów na siebie i życie, bujają w chmurach, a liczy się tylko zabawa. Ale czegóż oczekiwać  od człowieka, który dopiero świętował swoją osiemnastkę i nie ma w głowie tabelek i wykresów odnośnie przyszłości tylko odrobinę szaleństwa? To głównie dla tego, że nie dostosowanemu do realiów życia nastolatkowi każemy kreować swoją przyszłość.  Teoretycznie przez całą szkołę średnią, praktycznie w parę tygodni po napisaniu egzaminu maturalnego.

Model myślowy Potencjalnego Studenta studiów „X” :

„kurde, dostałem ostatnio 4 z kartkówki z geografii, to nawet łatwe, może by se machnąć z tego maturę”
Jak pomyślał, tak uczynił… pół roku intensywnych wysiłkach w  tym kierunku, matura ….i co….? W momencie czekania na papierek zaczyna narastać panika :

„a jak nie zdam……. nie dostanę się na studia…… rodzice mnie zabiją…….”
Standardowy tok myślenia, tylko weźmy małą poprawkę na to, że nasz Potencjalny Student jeszcze nie pomyślał o kierunku, na którym zamierza się kształcić.

W końcu moment ogłoszenia wyników, okazuje się, że wszyscy pięknie zdali, co podwyższa renomę szkoły i zachęci kolejne rzeszę nowych uczniów. W tej chwili, nasz Potencjalny Student zaczyna szybciutko wprowadzać w ruch szare komórki…

tylko dwa tygodnie na złożenie papierów….. moi znajomi idą na geodezję do Wrocławia, a inni na prawo na UW, a ja …. To też do Wrocławia sobie pójdę, w końcu zdawałem geografię to na turystyce dam rade”


I tak właśnie Potencjalny Student staje się Realnym Studentem Politechniki Wrocławskiej na kierunku
Turystyka i Rekreacja.


Pięć lat imprez, dwa razy w roku sesja, więc trzeba na chwilę przerwać zabawę, po drodze może wymiana w ramach Erasmusa bądź praktyka z AIESEC, nim się nasz Realny Student obejrzy beztroski czas studiów mija. Nastaje czwarty-piąty rok, czas na pisanie pracy magisterskiej, robienie badań. W zasadzie wie co  chce zrobić, ma plan na pisanie pracy, strony jakoś się zapełniają. Z każdym dniem zaczyna narastać frustracja, bo w końcu co z tego że wie co pisać, nawet psa da się nauczyć sztuczek, a kierunek studiów wcale nie był dobry dla naszego Realnego Studenta.

Obrona, wręczenie dyplomów i pustka. Realny Student staje się Realnym Bezrobotnym, który tęskni do zabawy, tęskni do studiów, które niewiele go nauczyły, ale mimo wszystko były fajne, a do tego wraca do domu, gdzie nagle cała rodzina zaczyna żyć jego życiem i interesować się wszystkim. Nie może znaleźć pracy w zawodzie, bo wszyscy potrzebują „młodego po studiach z minimum 3 letnim doświadczeniem w zawodzie”, którego nasz Realny Bezrobotny nie posiada. W tym momencie dochodzi do Studenta-Bezrobotnego świadomość, że przecież zawsze był dobry z historii, zawsze ją lubił, więc czemu nie poszedł w tym kierunku. Zaczyna szukać pracy tam gdzie wykorzystuje się wiedzę historyczną, ale niestety, znów to samo „poszukujemy młodego po studiach z minimum 3 letnim doświadczeniem pracy w zawodzie”. Błędne kolo, są studia, nie ma doświadczenia.

Realny Bezrobotny zaczyna się zastanawiać czemu nie podjął żadnej pracy podczas trwania studiów…. No czemu? Nie miał czasu, bo zawsze była jakaś impreza, albo nagle sesja?

Z braku innej alternatywy korzysta z pomocy Biura Pracy i idzie na staż do firmy kompletnie nie związanej z jego zainteresowaniami, bądź chociaż z kierunkiem studiów. To jest ta lepsza opcja, bo zawsze mógł trafić do Tesco na kasę.

Jaki z tego wniosek? Młodzi ludzie po szkole średniej ani trochę nie mają pojęcia co ze sobą robić, kierowani przez to czego oczekuje środowisko, robią sami sobie krzywdę, po części „psując” własną przyszłość złym doborem uczelni i kierunku studiów.

Czemu nie daje się szansy młodemu człowiekowi, czemu to co ludzie myślą i robią wokół nas jest ważniejsze, niż to co naprawdę jest ważne dla niego?

Sama skończyłam dobre studia, które wybrałam raczej świadomie, ale po drodze odkryłam, że lubię
i chce robić inne rzeczy. Trochę na przekór innym, trochę sobie zaczynam, a pierwszym krokiem jest sprawdzenie czy w ogóle mogę myśleć o pisaniu czegokolwiek.

Jeśli tak, to mam pomysły na kolejne artykuły.