Mógłbym Ci życzyć Szczęścia. Kim ono jest wszak nie wiem
Mógłbym Ci życzyć szmalu, choć szczęścia, ponoć, nie daje
Powodzenia w biznesie, szefa, który nie goni nahajem
Męża mężnego, który nie zdradzi sam siebie,
ciebie puściwszy kantem
Żony, która nie wierzy, że jej wyśnionym
jest "tamten"
Mógłbym Ci życzyć Szczęścia.
Kim ono jest wszak nie wiem
Bo tak często, zbyt często,
Przechodzi obok Ciebie...
I tysiąca spraw innych, mógłbym Ci powinszować
I wysłać w słońca promieniu Anioły szczęsne i dobre
Byś niczego już nigdy nie musiał żałować
Byś jedynego życia już nie rozmieniał na drobne...
Lecz ja Ci życzę, jedyna taka istoto we wszechświatach
Byś we wszystkich, które przed Tobą, i wiecznościach, i latach
I w każdym przyszłym grudniu też, o tej, mniej więcej, porze
Powiedział:
I za ten rok. Dziękuję Ci.
Tak jak umiem.
Boże