JustPaste.it

Co gryzie sportowców?

Tam, gdzie naprzeciwko siebie stają rywalizujący zawodnicy, bądź drużyny, górę często biorą emocje.

Tam, gdzie naprzeciwko siebie stają rywalizujący zawodnicy, bądź drużyny, górę często biorą emocje.

 

db5362949382f35d5213f336feb3034b.jpg

Uprawianie każdego sportu niesie ze sobą wiele wyzwań. W każdej dyscyplinie mamy do czynienia ze współzawodnictwem, mniej lub bardziej bezpośrednim. Tam, gdzie naprzeciwko siebie stają rywalizujący zawodnicy, bądź drużyny, górę często biorą emocje. Czasami, w ferworze walki, zdążają się dosyć dziwne, wręcz absurdalne sytuacje… pogryzień. Wytłumaczeniem może być po prostu chęć wygranej, ale czy tylko o to chodzi?

Kto i co gryzie?

Chyba lepiej odwrócić pierwszą część pytania: kto nie gryzie? Doniesień o pogryzieniach w ostatnim czasie jest naprawdę dużo. Bohaterami tych wiadomości są piłkarze, bokserzy, hokeiści, rugbiści czy nawet przedstawiciele tak elitarnej dyscypliny jak krykiet.

Najsłynniejszym ugryzieniem jest, jak do tej pory, to z pamiętnej walki bokserskiej pomiędzy Mikiem Tysonem, a Evanderem Holyfieldem. Wtedy to właśnie słynna „Bestia” odgryzła swojemu przeciwnikowi kawałek ucha. Walka przeszła do historii, a do dziś do końca nie wiadomo, co kierowało byłym mistrzem świata wagi ciężkiej. Czy była to po prostu bezsilność i próba wyładowania emocji czy jednak coś innego?

Dosyć świeżym ugryzieniem można uznać to z meczu pomiędzy Ajaksem Amsterdam i  PSV Eindhoven. Znany urugwajski piłkarz – Luis Suarez, grający w stołecznym klubie, w niecodzienny sposób potraktował swojego przeciwnika. W niedawnym meczu ligowym ugryzł zawodnika gości w obojczyk. Co skierowało jego uwagę akurat na tę część ciała i dlaczego w ten sposób okazał swoją sportową złość? Pojawiły się różne tezy na ten temat, być może któraś z nich przybliży nam rozwiązanie…

Wszyscy wiedzą, że hokeiści to twardzi zawodnicy, a sport ten należy do bardzo kontaktowych i często na tafli lodu dochodzi do różnych spięć. Kaski, ochraniacze – wszystko to podyktowane jest względami bezpieczeństwa. Krążek hokejowy, lecący z dużą prędkością jest sporym zagrożeniem dla zawodników. Ale nie tylko on. Przekonali się o tym wszyscy oglądający starcie dwóch zespołów z zawodowej ligi NHL. Hokeista Buffalo Sabres został ugryziony w rękę przez Jarkko Ruutu z Ottawa Senators. Jak widać nawet rękawice nie przeszkodziły Finowi w osiągnięciu swego celu.

Kolejny przypadek pogryzienia miał miejsce podczas meczu krykieta. I nie, ofiarą nie była znowu osoba. Tym razem zawodnik z Pakistanu Shahid Afridi zatopił swoje zęby w… piłce. Czy mu posmakowała nie wiadomo, pewne jest to, że został za to zachowanie zawieszony na dwa mecze. Tłumaczył się później, że w ten sposób postanowił zmienić tor lotu piłki i utrudnić tym samym grę swoim przeciwnikom. Czy ta metoda jest skuteczna? Kto wie,  ale nie warto tracić uzębienia na sprawdzenie.

Dlaczego ludzie gryzą?

Pierwsze co przychodzi nam na myśl to chęć zaspokojenia głodu. Choć powyższe przykłady temu przeczą i to w barwny sposób. Ludzie gryzą, gdyż chcą osiągnąć określony cel, w przypadku sportowców chodzi o wygraną – okazanie się lepszym od przeciwnika. Gryzą też dlatego, żeby zasmakować czegoś. Obojczyk czy piłka nie dla każdego stanowią łakomy kąsek, ale jak widać znajdą się ich amatorzy…

Gryź z głową!

Gryzienie towarzyszy nam od zawsze i jak widać wszędzie możemy go doświadczyć. Absurd przedstawionych sytuacji pokazuje jakimi instynktami kierują się ludzie. Jednak jeśli mamy gryźć, gryźmy coś naprawdę dobrego i niekoniecznie związanego z innymi osobami. Sportowcom życzymy tego samego, chociaż wiemy, że nie zawsze emocje związane z rywalizacją są dobrym doradcą i powodują różne zachowania. Oby było ich jak najmniej w sporcie. Gryzienie niech będzie domeną ludzi jedzących!