JustPaste.it

Kłótnia posłów, czyli honor i ojczyzna.

Tytuły w gazetach poważnych redaktorów Tusk nie zrozumiał lekcji. Następny: Zamiast wyjaśniać Tusk atakuje opozycję. Ostatni tytuł: HONOR OJCZYZNA AWANTURA

Tytuły w gazetach poważnych redaktorów Tusk nie zrozumiał lekcji. Następny: Zamiast wyjaśniać Tusk atakuje opozycję. Ostatni tytuł: HONOR OJCZYZNA AWANTURA

 

Są granice, które nikt nie powinien przekraczać, a dla mnie tą granicą są trzy słowa: BÓG HONOR OJCZYZNA. Tak , są w naszym kochanym kraju jeszcze ludzie mojego pokroju, że te słowa mają jakąś nadzwyczajną wartość, ale jest już nas coraz mniej. Kazdego dnia wykruszają sie ci, dla których te trzy słowa są sensem życia. 

Ostatnie słowo z tych trzech brzmi Ojczyzna. Jakie znaczenie dla wiekszości nas ma to słowo ?

Patrząc na tytuły z gazet codziennych, dla piszących chyba bardzo małe, albowiem po pierwsze nie szanuje się Premiera i Prezydenta naszego kraju.
Żaden porządny redaktor kochający ojczyznę nigdy nie będzie pisał o swoich przywódcach per ty, bo to szkodzi krajowi. Jeśli mi sie wydaje, że nawet jeśli ci panowie pili z Panem Premierem i Prezydentem wódkę na jakimś party, to wcale nie oznacza, że mogą w chwili obecnej traktować jak jakiś kolesi, bo na te urzędy wybrał ich naród, a powaga urzędu wymaga szacunku.

Po drugie redaktorzy powinni być obiektywni, a w naszym kochanym kraju jest wszystko powywracane, bo obiektywizm został wyrzucony, a zastąpiony słowami moim zdaniem. Jest to o tyle kłopotliwe, że w chwili obecnej wyborca nie ma możliwości samemu ustosunkować się do danej sprawy, bo tyle ile jest gazet, tyle jest moim zdaniem, jak również tyle ile jest programów telewizyjnych, tyle samo jest komentarzy moim zdaniem. Efekt jest taki, że żaden wydawca prasowy, czy medialny, nie traktuje nas wyborców poważnie, gdyż przedstawia SWOJE OBLICZE PRAWDY. To mi działa na zasadzie starego dowcipu:

Prezydenci największych potęg światowych to znaczy Ameryki i innego kraju zorganizowali zawody kto pierwszy przebiegnie 100m. Zwyciężył Amerykanin, a drugi prezydent ze względu na wiek przyczołgał się drugi.
Gazety amerykańskie pisały jak to ich prezydent wygrał bieg, natomiast w drugim kraju, odzew też był optymistyczny, gdyż tytuły brzmiały mniej więcej tak: Nasz Prezydent we wczorajszym biegu zajął zaszczytne drugie miejsce, a prezydent Amerykański był przed ostatni.

Tyle dowcip, ale on właśnie pokazuje jak można manipulować tą samą informacją, gdyż w tym dowcipie obie informacja były prawdziwe.

Tych spraw i błędów można wymieniać bardzo dużo, ale na jeszcze jednym bym chciał sie zatrzymać. Jest nim brak pochwał dla Polskiej polityki i gospodarki. My nie chcemy widzieć dobrych spraw u nas samych. Zobaczmy jak jest w innych krajach. Dla każdego niemca niemiecki wyrób jest najlebszy, a znowu dla amerykanina wyrób wyprodukowany w jego kraju. To wcale nie znaczy że te wyroby są najlepsze, ale media wpajają na wszystki możliwy sposób, że tak jest, i to jest ten patriotyzm i Ojczyzna. Nie jest ważne czy dany właściciel medialny jest amerykaninem, czy niemcem, ale pracują w tym ośrodku pracownicy danego kraju, i to oni nie sprzedali swojej duszy za "marne dukaty", ale szerzą ten patryjotyzm ukazując tą swoją "dobrą" ojczyznę. U nas jednak się robi wszystko, by Prawda zawsze była manipulowana na naszą korzyść. Czy rozsądny człowiek będzie się zastanawiał nad raportem dziecka KGB, czy z politowaniem odrzuci go od razu?

Przykład:


2008 rok rozpoczął sie światowy kryzys. Kryzys został spowodowany przez banki i nie tylko, bo i sprawy moralne jak i parę pomniejszych czynników. Największym jednak winowajcą został bank inaczej mówiąc pieniądz. Wszyscy przestali się liczyć z pieniędzmi. Koszty administracyjne i socjalne we wszystkich krajach rosły lawinowo, bo jak brakowało, bank zawsze pożyczył. Najprostrzym i w zasadzie przyjętym przez wszystkie kraje świata pomysłem było, ratowanie banków, które spowodowały ten kryzys. Większość państw poszła ta drogą i na ratunek szły biliony dolarów. Według tego sposobu, kto zarobił najwięcej na wyjściu z kryzysu? Oczywiście banki, które do tego kryzysu doprowadziły. U nas ciągle była nagonka na nasz rząd, bo czemu my robimy inaczej niż pozostałe państwa świata. Dopiero po roku tzn. w 2009 roku amerykańskie pisma ekonomiczne zaczęły wykazywać, że tylko Polska droga wyjścia z kryzysu była najbezpieczniejszą. U nas w kraju nikt tego nie chciał jakoś zauważyć. Minęły dwa , lub trzy miesiące, i pozostałe kraje świata doszły do tego samego wniosku. Wszędzie nas chwalą, polskiego robotnika boją się kraje wysoko rozwnięte, bo ma większą wydajność pracy i jest bardziej obowiązkowy. Jakoś wszyscy widzą, tylko tytaj w kraju nad Wisłą, nie widzi się tego, ale za to widzi się tylko 10 kwietnia 2010 roku.

Najbardziej znani ekonomiści amerykańscy też wytykają nam błędy, a między innymi:
Brak reformy finansów publicznych.
Zadłużenie państwa.
Opiekę społeczną niereformowalną itp.


Jednak nasi posłowie i przedstawiciele mediów wolą dyskutować na temat raportu jakieś komisji, nie polskiej, w sprawie katastrofy, niż zajmować się sprawami gospodarczymi, które dotyczą wszystkich Polaków. "Znani" i "cenieni" redaktorzy każdego 10 dnia miesiąca czekają z niecierpliwościa, jak kilkunastu lub trochę wiecej ludzi przychodzi pod belweder i słada wieniec ku czci chodnika, bo tam ani krzyża, ani grobu, ani to miejsce nie było miejscem katastrofy, nic nie ma. I znowu na parę dni będzie temat.

A tak na marginesie. Ile jest w kraju wypadków śmiertelnych, czy na drogach czy w kopalniach, lub innych zakładach pracy, o których się nie mówi i nie pisze? Ile jest jeszcze do zrobienia w naszym kraju? Ile trzeba zrobić, aby każdy mógł powiedzieć z czystym sumieniem, że nigdzie nie jest mi tak dobrze jak w kochanej Ojczyźnie?  Jak wyżyć do końca miesiąca za pięćset złotych renty? Tych tematów jest wiele, ale wszyscy zatrzymują się nad tym jednym. Jak temat katastrofy schodzi ze sceny to wszyscy mówią i piszą, że Tusk nie zrobił tego, tu zawinił i tam, a społeczeństwo to już z tych wszystkich waszych wszechobecnych informacji na temat Tuska ma dość. Bo na końcu się okaże, że Polski Premier będzie też odpowiedzialny za brak papieru toaletowego w szalecie miejskim. Tak piszcie dalej, a potem się będziecie dziwić, że wasze gazety się nie sprzedają, a oglądających programy  waszym zdaniem jest coraz mniej. Bo rozsądny człowiek wybierze do oglądania program ze starymi bajkami, bo przynajmniej one mają jakąś wartość.

Pozdrawiam.