JustPaste.it

Won złodzieje ! Won kłamcy !

Rząd Tuska zmienia system emerytalny. Okrasza to taką kłamliwą propagandą, że nóż się w kieszeni otwiera.

 

Polski system emerytalny opiera się na kilku zasadach:

  1. docelowo emerytura ma być płacona z dwu źródeł – ZUS + OFE. ZUS to w rzeczywistości podatki aktualnie pracujących, OFE to jak oszczędności bankowe z tą różnicą, że nie można lokaty wybrać jednorazowo a tylko w postaci emerytury
  2. wielkość emerytury z obu tych źródeł nie będzie za duża ale w zamian system pobiera składki emerytalne tylko do pewnej wysokości (30 średnich pensji w roku). W ten sposób osoby o niskich dochodach nie mające środków na dodatkowe własne inwestowanie dostaną też niską emeryturę, osoby o wyższych dochodach, jeśli będą inwestować nadwyżki, będą miały dodatkowo zysk z tych inwestycji.
  3. nowy system emerytalny, wprowadzony w 1999 roku miał za zadanie ograniczyć przyszłe zobowiązania ZUS wobec emerytów – skoro ogranicza się składki do ZUS to i wypłaty z ZUS. Druga część składki trafia do OFE i w ten sposób ma być chroniona przez bieżącym jej przejadaniem jak jest w ZUS, gdyż OFE to jak lokata bankowa – różnice pomiędzy OFE a lokatą bankową są niewielkie – po pierwsze z OFE pieniędzy wycofać nie można, po drugie zysk na lokacie bankowej jest znany z góry, zysk z OFE nie jest znany ale za to może być wyższy niż na lokacie.
  4. w okresie przejściowym – gdy ZUS wypłaca wszystkie emerytury a już części składek nie otrzymuje tylko przekazuje do OFE, ten niedobór ZUS miał być uzupełniany z prywatyzacji.

 

Zmiana proponowana przez rząd Tuska polega na tym, że od 1.04 większość składki zamiast do OFE ma iść do ZUS na osobne subkonto (bo każdy z nas ma już konto w ZUS). Jednakże osobne subkonto nic nam nie daje – tych pieniędzy realnie nie będzie, zostaną natychmiast wydane, będą dziedziczone tylko w 50% i też w sposób kuriozalny to znaczy bez prawa wypłaty w gotówce (chyba jest to pierwszy w dziejach przypadek spadku, którego nie będzie można przejąć, spadkobierca dostanie tylko list z gratulacjami z ZUS). Do tego wszystkiego rząd Tuska jest na tyle bezczelny, że mówi „nie podoba się ? no to z tego, co wam łaskawie zostawiamy – zostawiamy na razie bo jak zechcemy, to zabierzemy – możecie sobie inwestować na przyszłą emeryturę”.

 

Obecnie nie tylko następuje demontaż tego systemu, ale jeszcze bezczelnie okłamuje się nas. Jak dla mnie to chyba te kłamstwa są najbardziej wkurzające.

  1. rząd Tuska twierdzi, że przyszli emeryci na tym skorzystają. Wiadomo, że pieniądze zabrane teraz przez rząd zostaną natychmiast wydane. Ta obietnica to bezczelne obciążenie przyszłych rządów, i to nawet nie za 1-2 lata tylko za 10-15 lat. Rząd Tuska zabiera pieniądze teraz, teraz je zmarnuje a nam wmawia, że to dla nas wspaniała inwestycja ale za którą mamy sobie rozliczyć rząd za 10-15 lat, gdy po PO i Tusku nawet smrodu już nie będzie. Bo ci, którym te pieniądze zostaną zabrane TERAZ staną się emerytami za 10-15-020 lat dopiero, więc do kogo przyjdą po realizację obietnicy rządu Tuska ? Do Donalda ?
  2. cała ta operacja to zwiększanie puli pieniędzy w budżecie a nie żadne „poprawianie” systemu emerytalnego. Ten ruch umożliwi rządowi jeszcze szybsze zadłużanie nas.
  3. wmawia się nam, że OFE, które za nasze składki kupuje obligacje rządowe, napędza dziurę budżetową. To już kuriozum, rząd pożycza od OFE pieniądze, marnuje je, odmawia zwrotu długu a następnie woła, że OFE jest wszystkiemu winne „no bo gdyby nie pożyczali toby długu nie było”.
  4. chodzi o wygranie wyborów w 2011 nawet za cenę krachu, z jakim przyjdzie się zmierzyć nam za 10-15-20 lat. Na tej zmianie skorzystają obecni politycy, bo będą mieli więcej pieniędzy na kiełbasę wyborczą i wiedzą, że to nie oni będą musieli się z tych długów tłumaczyć, bo nie będą już wtedy politykami.

 

Zabrzmi to dziwnie, ale powinniśmy się modlić o jak najszybszy krach. Im później to nastąpi tym będzie gorzej.

 

Na koniec – warto sobie zapamiętać nazwiska tych, co nam to zgotowali, w tym Pawlak, Fedak i Boni. Chyba największy odruch wymiotny wzbudza we mnie Boni, bo firmuje to swoim nazwiskiem jednocześnie puszczając do nas oko, że jemu to się też nie podoba. Ten facet nie ma na tyle godności, by odejść z rządu, tak jak nie miał godności współpracując kiedyś z SB. Fedak i Pawlak przynajmniej nie wypierają się autorstwa.