JustPaste.it

Czyżby

Zakrzepły wiry Derwiszów

Zakrzepły wiry Derwiszów

 

Coś się dzieje w heliosferze
Mrówki z mrowisk uciekają
Szpak spadł z drzewa
Bo nie trafił
W rozedrganą
Gałąź

Nawet w ciszy nie ma ciszy
Ogień jakoś słabo grzeje
Lew nie znalazł jadła w niszy
Lecz nie ryczy

Syczy

Ludzie szczerzą kły
I
Warczą

Kto powinien śpiewać
Milczy

Zakrzepły wiry Derwiszów

4d128157080df9fb4b373a1545e917b5.jpg

Nad głowami miast Magrebu
Rzężą stalowe straszydła

Mumie przebudzono
Ołowiem
I nie jest puste
Pustyń pustkowie

Synów Sahary
Czarne skrzydła

Dziwny ozon drażni zmysły
Te od szóstego do góry
Coś się zmienia coś nadchodzi

Kwiaty już nie pachną

Jakieś dziwne na niebie chmury
I słychać  huk powodzi

Czy
Cedry Libanu
Padną

A z jaskini pod Giewontem
Dochodzą szepty i świsty
Coś się zmienia coś nadchodzi

Wirują atomy myśli

Czyżbyś
Czyżbyś

Który sprawiasz drżenie i kontynentów
I liści

Przeklęty duchu
Ludzkiej nienawiści