JustPaste.it

Psychoterapeuci protestują: prof. Araszkiewicz kłamie!

Araszkiewicz jest kier. Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UMK i znalazł się w elitarnym gronie osiemnastu osób, którym przyznano tytuł Honorowego Ambasadora Kongresów Polskich

Araszkiewicz jest kier. Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UMK i znalazł się w elitarnym gronie osiemnastu osób, którym przyznano tytuł Honorowego Ambasadora Kongresów Polskich

 

2a7a070c5b1e91ca81b20b2fad9dfd82.jpgNa Facebooku ukazało się sprostowanie Polskiej Federacji Psychoterapeutów, które wysłano do Gazety Wyborczej w związku z opublikowanym 17 stycznia br. artykułemPsychoterapeuci nie chcą być lekarzami. Jak stwierdzono w oświadczeniu: ...W artykule zostały zamieszczone stwierdzenia nieprawdziwe, bądź nieścisłe oraz zagrażające dobrom osobistym psychoterapeutów i osób prowadzących kształcenie zawodowe psychoterapeutów. Prof. Araszkiewicz wprowadza w błąd opinie publiczną wygłaszając stwierdzenia dotyczące leczenia zaburzeń psychicznych, sprzeczne z wiedzą naukową oraz faktami. Przypomnijmy, że prof. Araszkiewicz jest kierownikiem Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UMK i znalazł się w elitarnym gronie osiemnastu osób, którym przyznano tytuł Honorowego Ambasadora Kongresów Polskich. 

W liście czytamy m.in., że: ...Zgodnie z systemem ICD-10 zaburzenia psychiczne to także zaburzenia osobowości i wymagają leczenia psychoterapeutycznego, do czego przygotowani są wyłącznie psychoterapeuci, a leczenie lekami jest tu zasadniczo nieskuteczne... Dalej napisano też, iż psychoterapeuci nie chcą pracować z chemią i z nią nie pracują, przy czym psychiatrzy chcą tego i czynią to na co dzień oraz że: Polska potrzebuje i psychiatrów i psychoterapeutów... Hmmm... Tutaj ja muszę zaprotestować...

Pozytywne, że terapeuci nie chcą pracować z chemią... Ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż Polska potrzebuje i psychiatrów i terapeutów. Ludzie, którzy na skutek doświadczeń życiowych stracili na chwilę równowagę psychiczną (= cierpią z powodu niepowodzeń, utraty bliskich itd., itp.), potrzebują zwykłego, ludzkiego wsparcia, serdeczności w środowisku i miłości w rodzinie.

Psychiatria i jej pseudonauka są już wyraźnie podważone i - jako inkwizycyjna pozostałość - powinny zniknąć raz na zawsze z życia społecznego i z naszego słownictwa! Przymus psychiatryczny jest nielegalny i powinien być zabroniony (patrz oświadczenie Najwyższego Komisarza Praw Człowieka z 2009 roku: A/HRC/10/4, art. 46, 47). Psychiatrzy, zamykający ludzi pod przymusem, łamią prawa podstawowe! Nota bene: PROFESJA ta nie ma nic wspólnego z medycyną! Warto poznać jej historię i bezpośrednie powiązanie z kościelną inkwizycją, która - choć pod zmienioną nazwą - wciąż istnieje. Dlatego dopóki psychiatria stosuje przymus nie ma miejsca na dyskusje, a potrzebna jest ustawa zabraniająca wykonywania tego zawodu!

A psychoterapeuci? Owszem! Ludzie wspierający potrzebujących wsparcia są potrzebni, ale żeby móc takiego wsparcia udzielić należy zejść - lub podnieść się, jak kto woli - do pozycji... człowieka, by z tego samego poziomu móc spojrzeć innemu człowiekowi w oczy. Samo określenie "terapeuta" implikuje, jakoby był to ktoś "zdrowy", "silny", "pomagający", z gruntu buduje więc podział i ustala, że z drugiej strony siedzi ktoś "chory", "słaby" i "potrzebujący pomocy"...

Przyglądając się przez wiele minionych lat pracy tak psychiatrów, jak psychologów i psychoterapeutów (wraz z całą otoczką i personelem pomocniczym) dodam jeszcze: wszyscy zapomnieliście, że jak ktoś przychodzi po pomoc, to trzeba mu pomóc tak, jak on sobie tego życzy (bo to ma być pomoc dla niego!), a nie tak, jak Wy uważacie, że to mu pomoże... To prosta, ludzka zasada i nie potrzeba do zrozumienia jej ani wykształcenia, ani tytułów... To tak, jak do wiary w Boga nie potrzeba ani murów, ani panów w sukienkach, którzy sprzedają nam manipulacyjne bajki... Pozdrawiam...

 

Licencja: Creative Commons