JustPaste.it

Miłość, kobieta i praca

To brak czasu powoduje oziębłość emocjonalną, alienację w rodzinie,deprawację społeczną, której ulega dziecko pozostawione samo sobie,zmanipulowanej szkole,lub grupie rówieśniczej

To brak czasu powoduje oziębłość emocjonalną, alienację w rodzinie,deprawację społeczną, której ulega dziecko pozostawione samo sobie,zmanipulowanej szkole,lub grupie rówieśniczej

 

Czy zastanawiali się Państwo nad destrukcyjnymi działaniami systemu w sferze etycznej i moralnej?

Rozmyślenia te warto przeprowadzić na podstawie przemyśleń dotyczących odciągania człowieka od domu, rodziny, dzieci, pasji… (przykład żłobków i śmiesznego, głodowego i niepoważnego becikowego) a przede wszystkich od wartości naczelnej, jaką jest miłość.


Aby posiadać, stworzyć „dom”, rodzinę, wierzyć w istnienie kochającej żony lub męża i dobrze wychowanych dzieci należy mieć przede wszystkim czas, aby uzmysłowić rodzinie,że się ją kocha i wspiera we wszystkich pomysłach, marzeniach, kryzysach i celach.

Tylko tak budowana więź może tworzyć podstawy szczęścia opartego na pasjach, miłości i zainteresowaniach a nie na nałogach wnoszonych przez sfrustrowanych i wiecznie zapracowanych rodziców, którzy zamieniają miłość na materialne podarunki leczące ból sumienia i serca...

To brak czasu powoduje oziębłość emocjonalną, alienację w rodzinie, deprawację społeczną, której ulega dziecko pozostawione samo sobie, zmanipulowanej szkole, (która deprawuje a nie wychowuje – wina polityki nie nauczycieli!) lub grupie rówieśniczej…

Deprawacja pogłębia się poprzez obserwacje zachowań rodziców i społeczeństwa…

Stres poparty nałogami, agresją, obojętnością i bezradnością wobec życia i losu… wszystko to zostaje przez dziecko i skatalogowane jako normalność, która w okresie późniejszym zostanie przeniesiona na grunt własnej rodziny i wychowania przyszłych pokoleń…

Światowa polityka propagandy sukcesu i wiary w absurdalne ideały materialnej deprawacji zapomina o ustaleniu norm etyczno moralnych i aspektach duchowych pracy, która jest tylko procesem tworzenia a nie magicznym obrządkiem niewolniczym...

Warto się zastanowić - czy warto być szantażowanym tylko po to, aby utrzymać pracę, z której nic poza upodleniem i brakiem czasu nie mamy?!

System określa normy i standardy pozbawione logiki: pracuj i zarabiaj tyle, aby nie starczyło na życie i tyle czasu abyś nie miał czasu na myślenie o tym…

Kierat wiecznej, ale nieopłacalnej pracy stał się więzieniem współczesnego człowieka zakotwiczonego od najmłodszych lat w grupie niszczącej ideał indywidualności jednostki.

Proces ten wytwarza się poprzez pchanie człowieka w łapy grupy, w której poprzez alienacje dochodzi do zakłamanie rzeczywistości za sprawą kłamstwa ideologicznego.

A to (kłamstwo) jest wynikiem zakłamania relacji międzyludzkich i wynikiem rywalizacji i wyścigu szczurów wewnątrz grupy.

Doprowadza to do samokontroli zachowań (od najmłodszych lat, kiedy to grupa ogranicza proces rozwoju indywidualnego na rzecz praw i obowiązków), wypowiedzi a nawet myśli.

Rodzi to automatycznie niezdrową myśl o rywalizacji, zazdrości oraz patologię, jaką jest donosicielstwo, a także agresję w stosunku do konkurencji, kolegów, rodziny i innego człowieka...

Człowiek podporządkowany schematowi grupy traci swą niepowtarzalność i indywidualność na rzecz grupowej szarości, kontrolowanego kłamstwa i obłudy polegającej na mówieniu tego, co chce usłyszeć grupa a nawet bliska nam osoba.

Wszystko to nie sprzyja pozytywnej komunikacji międzyludzkiej, rodzinnej, ale tworzeniu grup i pod grup, mniejszości opierających swe działania na deprawacje i alienacje jednostki w stadzie (pomimo udziału w wielu grupach). Środowiska tego typy są tworami patologicznymi, których schemat dąży do kontroli wzajemnej - bazującej na kastach wewnętrznej adoracji i ukrytej władzy...

System mobilizuje tylko te części mózgu i komunikacji, które zabijają indywidualizm na rzecz patologicznego kolektywizmu. Proces ten doprowadził do całkowitej destrukcji wartość etycznej i moralnej, jaką jest rodzina a w tym rola opiekunki domowego ogniska, czyli kobiety, żony, matki oraz opiekuna i obrońcy domu, jakim jest mężczyzna i mąż...

Destrukcja jedynej wartościowej grupy społecznej istniejącej od początku istnienia gatunku homo sapiens jest tylko przykładem zakorzenienia elementów manipulacji mającej na celu zniszczenie więzi emocjonalnych łączących ludzi a ma to na celu kontrole absolutną nad jednostkami zepsutymi, pozbawionymi moralności za pomocą nałogów i popędów, terroru i wymuszeń …

Schemat „uderzenia” w rodzinę jest skutecznym sposobem rozerwania najstarszych więzi międzyludzkich budowanych na miłości.

Coraz częściej ludzie stawiają pracę i zarobek ponad miłość i związek, coraz częściej szukają zdawkowych relacji i zaspokojenia swych popędów w amoku nałogów aniżeli prawdziwych i wyższych uczuć i myśli…

Stajemy się ponownie zwierzętami zagonionymi do pracy w imię ukrytej władzy, deprawacji i zniszczenia. Bazujemy na coraz niższych popędach i relacjach opartych na bezimiennych kopulacjach nastawionych na egoistyczne zaspakajanie siebie.

Miłość, rodzina, żona, mąż… to właśnie te pojęcia, które tak jak i tradycyjny model rodziny stają się anachronizmami pachnącymi starością, co czyni je automatycznie nie atrakcyjnymi dla młodzieży, wyzwolonych kobiet i sfrustrowanych samców.

Głupota ludzi, którzy myślą o życiu bogatym, dostatnim w amoku popędów i nałogów to krótkowzroczna idea nastawiona na konkretny cel zniszczenia jednostki i rodziny. Społeczeństwo, które przebudzi się ze snu deprawacji zakorzenionej w wolności zewnętrznej zapragnie zmian, gdy będzie już na nią za późno.

Budowanie babek z piasku za pomocą manipulacji medialnej i deprawacji społecznej, pokazuje tylko stopień obojętności zmanipulowanej populacji na poczynania władz cienia.

Kolejne podwyżki cen, bankructwa kolejnych krajów, fałszywy terror w celu osiągania władzy i kontroli, niższy poziom życia, wykształcenia i inteligencji, gorsza woda i żywność to wszystko wchodzi do naszego życia łatwo bez sprzeciwów i protestów…

Śpij narodzie, śpij a obudzisz się w obozie pracy z napisem „Arbeit macht Frai”.

Czy przypadkiem już obywatelu nie jesteś w tym obozie?!

Notoryczny brak czasu, ochoty, wieczna depresja i beznadzieja, zatruta woda i żywność, zależność od władz – czy to nie obóz?!

Państwo zamiast pomagać obywatelowi gnębi go dziesięciną, podatkami, VAT-mi, ubezpieczeniami… Pozwala na szerzenie nici deprawacji i nałogów zapominając o misji społecznej, etycznej i kulturowej. Goła dupa i przygłupi celebrity to nie kultura a deprawacja poprzez obniżanie poziomu rozrywki medialnej przeznaczonej dla najbiedniejszych i najmłodszych… Kanały typu MTV, Viva to nie programy młodzieżowe a deprawacyjne, siejące seksizm, nienawiść, zazdrość oraz gloryfikujące głupocie i nagości…

Warto chyba zawrócić z drogi, która prowadzi do odcięcia głównej gałęzi gatunku homo sapiens, jaką jest rodzina oparta na miłości wzajemnej a nie pieniądzu i bezsensownej pracy niewolniczej…

Jeśli szukacie Państwo prawdy proszę zobaczyć, kogo przed śmiercią zaprosił do Polski śp. Lech Kaczyński, zaproszenie to czynnie przysłużyło się katastrofie Smoleńskiej.

Instytucja (tajne stowarzyszenie) zaproszona i powitana oficjalnie na stronie www przez Lecha Kaczyńskiego przyczyniła się również do śmierci poprzednika Jana Pawła II i wybuchu II wojny światowej… Mit? Teoria Spisku? Proszę przyjrzeć się gazetom włoskim z końca lat 70 i początku lat 80-tcyh !

Nie lekceważmy zagrożeń wypływających spoza kręgu naszych zainteresowań, wróg w obecnych czasach jest niewidoczny, otacza cicho i skutecznie niszcząc każdą strukturę pro ludzką opartą na indywidualności i wolności wewnętrznej…

 

dydymus