JustPaste.it

Kto kogo oszukuje

Sport powinien być czysty, i każdy zawodnik taką samą szansę na zwycięstwo.

Sport powinien być czysty, i każdy zawodnik taką samą szansę na zwycięstwo.

 

Tu nie chodzi tylko o Justynę Kowalczyk.

Patrzę na te mistrzostwa świata w narciarstwie, i tak mi jakoś nie pob drodze.
Bo niby jest walka z dopingiem, ale jakoś tego nie widać. Żal mi jest
zdrowych zawodniczek, bo chore zamiast się leczyć, to "narażają" własne
zdrowie dla zwycięstwa, ale pod warunkiem, że są chore.

 

W czym jest
problem, że niby uczciwa rywalizacja pozwala jednym na stosowanie
dopinku, a innym nie. Co to ma wspólnego z rywalizacją sportową? Tu
nie ma rywalizacji sportowej, bo w sporcie każdy ma takie same szanse
na wygraną, tu jest po prostu wielki żart z uczciwości i pracy. Żal mi
Majdić, bo to wielka sportsmenka, ale najważniejsze uczciwa i
koleżeńska. Jeśli to nie są zmagania sportowe, to co? Może jednak zanim
napiszę co to jest, to najpierw coś na temat astmy, na którą "chorują"
zawodniczki.

Astma jest chorobą dróg oddechowych, prowadzącą do napadów
duszności i kaszlu. Wtedy człowiek ma problemy z płynnym oddychaniem
nawet na spacerze. Do czynników zaostrzających objawy tej choroby
zaliczamy między innymi hiperwentylację wysiłkową, tzn. wzmożony
wysiłek, oraz przebywanie na mroźnym powietrzu.

Leki na astmę mają powodować u chorego płynność oddechową, oraz
zanik uciążliwego kaszlu. Nie znam się dokładnie na tej chorobie, bo nie
jestem lekarzem, ale leki u zdrowego człowieka powodują o kilkanaście
procent większą wydajność oskrzeli i płuc. Porównując to do sytuacji
każdego sportowca to jest tak jakby w biegu na 100metrów jedna
zawodniczka miała do przebiegnięcia 100, a druga dziewięćdziesiąt
metrów. Ta chora sytuacja jest w każdej rywalizacji wysiłkowej, bo nie
tylko w narciarstwie.

Co nam kibicom pozostaje? Mamy dwa wyjścia:
1. Zmusić federacje sportowe do przekazania wszystkim wiadomości o
tych co niby chorują na astmę i biorą leki

2. Postawić zakłady bukmacherskie na tych co biorą te leki.
W przeciwnym wypadku to jest tak jak za Nerona na arenach, gdzie
nieważne było, że głodne lwy zjedzą ofiary, ale ważne były igrzyska, bo
lud powinien się od czasu do czasu czymś emocjonować.