JustPaste.it

Jak skrzywdzić dziecko jednym słowem

Nadawaniu imienia dziecku zawsze towarzyszy egoizm rodziców. Problem powstaje kiedy przysłania on zdrowy rozsądek.

Nadawaniu imienia dziecku zawsze towarzyszy egoizm rodziców. Problem powstaje kiedy przysłania on zdrowy rozsądek.

 

Moja koleżanka, nosząca wdzięczne imię Ramona, zaakceptowała je dopiero po dwudziestce. Chłopcy z jej szkoły myśleli nawet, że to ksywa wywodząca się od piosenki i - pośrednio - nielichych piersi dziewczyny. Moja babcia po dziś dzień potrafi jak nikt inny zniekształcić je na np. Motrynę. Nic tak nie ostudza zapału w nadawaniu nietypowych imion dzieciom jak posiadanie takowego. W ostatnich latach jesteśmy zresztą bardzo kreatywni. Oliwia to standard. Ci którzy chcą być oryginalni (bo raczej nie da się powiedzieć, że są tacy sami z siebie) nadają takie imiona jak Belzebub, Zoe(męskie), Thorgal, Napoleon, Saturnin, Niunia, Sindi, czy Calineczka. To jedynie czubek góry lodowej - i to ten po cenurze urzędniczej.

 

KEWIN I DŻESIKAbb47bfd006c630ca28abc348e5ad807e.jpg

Traf chciał, że wychowywałam się w miejscu, w którym rodzice nie byli zbyt "kreatywni" i nazywali dzieci względnie normalnymi imionami. Pierwszym prawdziwym dziwactwem na jakie natrafiłam podczas stażu w towarzystwie ubezpieczeniowym był Majkel. Pisownia oryginalna. Mama chłopca była ucieleśnieniem tezy o tym, że obco brzmiące imiona nadają ludzie o niskim statusie społecznym. Rzeczywiście, większość takich kwiatków to pomysły osób o niskich dochodach i/lub mizernym wykształceniu. Sporą część rodziców dzieci noszących spolszczone hamerykańskie imiona stanowią jednak ludzie zamożni lub z klasy średniej, co pozwala raczej stwierdzić, że są one konsekwencją nie kwestii pieniędzy czy inteligencji, a niezaspokojonych aspiracji i ambicji. Te, jak wiadomo, nie są uzależnione od statusu społecznego.

 

SIŁA PRASY

Moja sąsiadka nadała córkom imiona: Klaudia i Oliwia. Nie wiem dokładnie kto, ale ktoś był wyjątkowo kreatywny bo wymyślił zbiorczą ksywę - Gazeciary. Spekulacje na temat imienia ewentualnej trzeciej córki zawsze sprawiały nam wiele radości. Marie Claire, Gala, Viva, Tina, Pani domu - jest tyle możliwości. Zresztą przykład tych imon doskonale obrazuje jak często intencje mijają się z rzeczywistością. Nadając "oryginalne" imię Oliwia czy Maja możemy być niemal pewni, że nasza pociecha trafi na co najmniej jeszcze jedną imienniczkę w klasie. W przeciwieństwie do "pospolitej" Ani, Kasi i Magdy.

 

DUPNE IMIĘ

Na czele imion, którymi można skutecznie skrzywdzić chłopca stoi popularny i pozornie bezpieczny Alan. Zdolność do tworzenia anagramów objawia się już we wczesnym dzieciństwie, a partyzancka edukacja seksualna stoi na dużo wyższym poziomie niż zwykło się uważać. Dlatego warto zastanowić się pięćdziesiąt, a nawet sto razy nim zafunduje się dziecku imię jednoznacznie kojarzące się z seksualną stymulacją odbytu. Problem o tyle poważny, że "Analków" w ostatnich latach jest więcej niż Grzesiów, Darków, Robertów czy Danielów.

 

JAK SKUTECZNIE COŚ OBRZYDZIĆ

Rodzice czasem nadają dzieciom dziwaczne imiona bo chcą uczcić ważną dla siebie postać. Problem w tym, że ostatecznie efekt może być odwrotny od zamierzonego. Bardzo możliwe, że mały Thorgal znienawidzi Rosińskego, Van Hamme i komiks ich autorstwa. Podobnie jak Elvis Elvisa, a Calineczka Andersena. Możliwe również, że przy okazji znienawidzą też kreatywnych rodziców. Tak niewątpliwe było z niejedną niesławną Izaurą, które przeklinają dzień, w którym polska telewizja zakupiła prawa do emisji telenoweli. Zresztą niczym nie zrażone tym przykładem mamusie po dziś dzień nazywają dzieci imionami importowanymi wprost z zagranicznych tasiemców. Strach pomyśleć co będzie, kiedy rozmnażać się zaczną fanki "Zmierzchu".

 

PO DZIADZIUSIU

W opozycji do powyższych trendów stoi moda na nazywani dzieci imionami tradycyjnie polskimi, o ile oczywiście za takie uznamy Marysię, a nie Ziemosława. W zasadzie jest to godne pochwały, zwłaszcza jeśli jest to kontynuacja rodzinnych tradycji i imię jest częścią dziedzictwa. Kogo bowiem warto uhonorować bardziej niż ukochanych rodziców czy dziadków? Piosenkarkę, która częściej pokazuje goły tyłek niż śpiewa, filmowego mordercę, postać z kreskówki a może polityka?

Licencja: Creative Commons - bez utworów zależnych