JustPaste.it

Szczęście...za którym jest rogiem? (7)

kawałki tekstu...

kawałki tekstu...

 

Przeszłość i przyszłość czyli co nas gnębi.

W zasadzie w każdym momencie swojego życia rozpatrujemy przyszłość lub przeszłość.

Nasze myśli zawsze biegną, prawie nigdy nie stoją w miejscu, prawie nigdy nie jesteśmy w stanie odczuwać „tu i teraz”. Gnębią nas stare urazy, niezałatwione sprawy, niedokończone projekty i niezrealizowane plany. Myślimy, wracamy myślami w przeszłość i nie dajemy sobie spokoju.

Chwile później zaczynamy myśleć o przyszłości. Gnębi nas jutro, za tydzień, za miesiąc , za rok i dalej. Co będziemy robić, co potrzebujemy kupić, co będą robić nasze dzieci...Nie ma nas w tej chwili...Tu i teraz jesteśmy tylko wtedy, kiedy skupiamy się w 100% nad czynnością którą wykonujemy. Kiedy angażujemy się w całości w to co w danej chwili robimy. Jak powiedział Joseph Roux

„Przechodzimy przez życie pragnąc tego, czego jeszcze nie mamy i opłakując to, co już utraciliśmy”. I jest to niestety prawda...

Całe to myślenie o przyszłości i przeszłości sprowadza się do zwykłego, często irracjonalnego strachu...Dlaczego boimy się ,że coś się wydarzy? Dlaczego „wywołujemy wilka z lasu”, kiedy możemy tą samą kwestię rozpatrywać w pozytywnym aspekcie, albo po prostu nie rozpatrywać jej w ogóle. Nie roztrząsać jej w swoim mózgu i nie powodować przez to spustoszenia swojego spokoju. Jacek Kaczmarski napisał w jednej ze swoich piosenek

Każdy spotka tego diabła , którego się boi” i w tym zawarte jest sedno...

Często mam wrażenie, że im intensywniej o czymś myślę w aspektach negatywnych, tym częściej mnie to spotyka. Słynne już na świecie „prawo przyciągania” opisane i przedstawione w filmie i książce „The Secret” również o tym mówi. Nie jest to prawo naukowe, choć i niektórzy fizycy kwantowi są zgodni – ludzkie myśli, i idące za nimi emocje, mogą wpływać na naszą rzeczywistość. Coraz częściej zaczynam dostrzegać te zależności. Może dlatego ,że książka zainspirowała mnie w pewnym stopniu, a może dlatego, że po prostu zacząłem baczniej przyglądać się procesom wpływu naszych myśli i emocji na nasze życie...Zresztą to nic nowego! Jezus powiedział „Królestwo niebieskie jest w Was”.

A my skaczemy. A to do tyłu, i rozpamiętujemy nasze straty, porażki, nieszczęścia, a to do przodu i tu z kolei wieszczymy podobne zdarzenia. Przeszłymi katujemy się , ponieważ mogliśmy ich uniknąć, przyszłymi ponieważ mogą nas spotkać.

A co z „tu i teraz”? W większości przypadków nie ma „tu i teraz”. Jedyne chwile kiedy potrafimy oderwać się od naszych myśli to wtedy, kiedy się w coś angażujemy całym sercem i rozumem. I wtedy kiedy przywołujemy miłe wspomnienia. I wtedy kiedy marzymy, ale tak konstruktywnie marzymy i widzimy nasza przyszłość w jasnych kolorach. Wtedy się nie boimy. Tylko dlaczego jest to tak rzadko?

Krótka przypowieść w temacie...

Ludzie potrafią z całego swojego życia żyć prawdziwą pełnią zaledwie przez parę miesięcy.
Czepiają się tych przeżyć potem przez całe lata i ostatecznie, mając lat osiemdziesiąt trzymają w swych pustych dłoniach jako cały dorobek zaledwie kilka chwil naprawdę przeżytych.
Dlaczego nie chcesz żyć naprawdę własnym życiem? Przywiązujesz się do przeszłości, zdaje ci się ważna, bo to twoja przeszłość. No tak, ale to co było wczoraj wymknęło się już spod twojej władzy.
Zwodzi Cię przyszłość, możesz ją w swojej wyobraźni dowolnie kształtować, naginać do swych upodobań. Ale przecież ona po prostu jeszcze nie istnieje i próżno tracisz na nią czas.
Teraźniejszość jest taka mała, że jej wartość łatwo ci przeoczyć.
Ale tylko ona naprawdę zależy od ciebie , a Twoje życie w gruncie rzeczy, krok za krokiem,składa się z bieżących w teraźniejszości chwil.
Pozbawiony odpoczynku człowiek wlecze za sobą swoją przeszłość i próbuje jednocześnie pochwycić w swoje ręce i przeszłość,i przyszłość,i teraźniejszość.Podniecony usiłuje jakby jednocześnie złapać owoc kilku godzin życia. Biedny żongler, pogubi wszystkie i będzie szukał każdej z osobna.
Przy robocie dziewiarskiej nie wolno ci "zgubić" ani jednego oczka, powstanie skaza, choćby niewielkie było to oczko, jest przecież niezbędne. Nie zaniedbuj żadnej chwili. Wszystkie są nieskończenie wartościowe,jeśli chcesz, by twoje życie było tkaniną bez skaz.Teraźniejsza godzina jest twoim prawdziwym życiem, ona jest twoim pokarmem, jej głębia jest nieskończona,w niej mieszka miłość.
Michel Quoist "Między człowiekiem a Bogiem"

I dialog...

Złudzenie
- Jak mógłbym osiągnąć życie wieczne?
- Życie wieczne jest teraz. Wejdź w teraźniejszość.
- Ależ czyja nie jestem obecny w teraźniejszości?
- Nie.
- Dlaczego?
- Dlatego że nie zerwałeś z twoją przeszłością.
- Dlaczego miałbym się rozstawać z moją przeszłością? Nie wszystko w niej było złe.
- Z przeszłością należy się rozstać nie dlatego, że była zła, lecz dlatego, że jest martwa.

Ralph Wald Emerson napisał...

...Róże, które kwitną pod moim oknem, w niczym nie przypominają zeszłorocznych róż i nie są od nich ani lepsze, ani gorsze - one po prostu są, bo są darem dla nas. Dla nich nie istnieje żaden czas. Oto jest sobie róża: doskonała w każdym momencie swego istnienia.W ślicznie rozwiniętym kielichu nie ma żadnego nadmiaru; w bezlistnym korzeniu nie ma żadnego braku; w pojedynczym pąku, zanim jeszcze rozkwitnie, już przeżywa w pełni całe swe życie.W każdej chwili natura tego kwiatu jest zadowolona i on sam zadowala naturę.Dla róży czas nie istnieje.

A człowiek - albo odkłada coś na przyszłość, albo rozpamiętuje coś z przeszłości.
Nie żyje teraźniejszością, ale, odwracając wzrok, opłakuje przeszłość albo też, nie zwracając uwagi na otaczające go wspaniałości, wysila się, aby przewidzieć te, które ewentualnie czekają go w przyszłości. Nie poczuje się szczęśliwy i silny, dopóki, tak jak róże, nie nauczy się żyć zgodnie z naturą w teraźniejszości, ponad czasem...”

Umiejętność zapominania jest dla serca człowieka często ważniejsza od dobrej pamięci.

I ja się z tym zgadzam. Tyle że zgadzać się , a nauczyć się takiego podejścia do życia to dwie różne rzeczy. Przestać myśleć kategoriami „przeszłość” i „przyszłość” w obecnych czasach może się wydawać utopią...Ale zawsze można spróbować znaleźć złoty środek. Chociażby po to, żeby przestać się gnębić. Żeby przestać się bać, lub wydatnie poziom tego strachu zmniejszyć... Umiejętność zapominania jest dla serca człowieka często ważniejsza od dobrej pamięci. Jak napisał Wojciech Młynarski w jednej ze swoich piosenek

..Ten swojski strach to kawał drania, lecz nim go całkiem pogonimy...

Sobie życzymy, Wam życzymy,

przetrwania...”

A co na to nauka?

MNIEJ PAMIĘCI WIĘCEJ SZCZĘŚCIA

Odkrycia w ramach badań nad pamięcią i mózgiem niemal w każdym tygodniu zaskakują nas nowymi faktami i odkrywają nowe możliwości. Ostatnio naukowcy wzięli się za badania nad pamięcią.

Dziś wiemy już, która część mózgu aktywizuje się w reakcji na odrzucenie społeczne; wiemy jak obserwując mózg wspomagać walkę z uzależnieniami; wiemy, jak wzmacniać poziom zaufania społecznego. Inni badacze pytają jednak: w jaki sposób możemy zmienić pamięć, jak możemy nią manipulować? Można w tym miejscu zapytać, jakie potencjalne efekty niosą za sobą badania tego typu.

Interwencja farmakologiczna może ograniczyć zachowania związane z uzależnieniami od kokainy - donoszą badacze z University of Cambridge w Anglii. Myszy i szczury, którym podano substancje blokujące aktywność receptorów odpowiedzialnych za powstawanie pamięci i skojarzeń, nie były dłużej zainteresowane kokainą - choć były wcześniej od niej uzależnione.

Naturalnie pojawia się tu sposób, w jaki terapeuta może pomóc pacjentowi uzależnionemu od alkoholu czy narkotyku. Jest nim podanie "leku", który powoduje przerwanie niekorzystnych skojarzeń czyli relacji między sygnałem w środowisku i pojawieniem się potrzeby spożycia np. kokainy. Co stanie się jednak z naszą pamięcią, jeśli sygnał tego rodzaju pochodzi od wspomnienia kogoś bliskiego, ukochanego czy członka rodziny?

Zafar Bashir z University of Bristol dowodził grupą badaczy, która odkryła w jaki sposób możliwe jest blokowanie, które wpływa na rozpoznawanie obiektów. Odkrycie to ułatwia walkę z sygnałami wzbudzającymi potrzeby spożywania narkotyków, bodźcami wzbudzającymi stres. Co jednak w sytuacji, w której jedno wspomnienie odpowiedzialne jest zarówno za pozytywne, jak i negatywne skojarzenia?

Stephen Greene z University of Texas jest autorem innego badania, w którym udało się ustalić, że dawka naturalnego hormonu (kortykosteroidu) pozwala na osłabienie pamięci związanej z przypominaniem sobie traumatycznych zdarzeń w miejscach, w których miały one miejsce.

Badania amerykańskich psychiatrów i neurologów niewątpliwie pozwalają nam lepiej zrozumieć biologiczne podstawy uzależnień. Wyniki te skłaniają dodatkowo do formułowania pytań z pogranicza nauki i etyki. Dla przykładu: czy przerwanie skojarzenia między sygnałem a potrzebą zażycia narkotyku powoduje, iż faktycznie zapominamy o wzięciu narkotyku czy zapominamy, że jego zażycie powodowało pojawienie się pewnego przyjemnego doznania?

autor - Krzysztof Tomanek

cdnmn