JustPaste.it

Tajemnica drugiej strony Księżyca

2360774027e9b9fd0456225828aee66a.jpg

 

 

6 kwietnia 2008 r. Wschód Ziemi w pełni nad Księżycem sfilmowany przez kamerę wysokiej rozdzielczości (HDTV) sondy Kaguya. Nigdy wcześniej nikt nie zrobił wschodzącej Ziemi zdjęć takiej jakości

Japończycy wysłali Kaguya jesienią 2007 r., tuż po tym, jak swoją sondę księżycową Chang'e wystrzelili Chińczycy. W zeszłym roku do tego wyścigu przyłączyły się Indie - na orbitę Srebrnego Globu powędrował próbnik Chandrayaan, a teraz w kwietniu na rekonesans wyruszy również amerykański orbiter. Takiego tłoku nad Księżycem nie było od czasów misji Apollo sprzed 40 lat  
 
 
 
 1f2025ce7c2a878d8ce0f37912fcdf6e.jpg
 
 
 
 
 
Nic dziwnego, że naukowcy z nadzieją wypatrują lawiny danych, które raz na zawsze pomogłyby rozwikłać wciąż liczne tajemnice Księżyca. Pierwsze analizy, które ukazały się w zeszły piątek, są dziełem japońskiego próbnika. Oficjalnie zwie się Selena, ale Japończycy mówią nań Kaguya. To imię bohaterki najstarszej japońskiej powieści z IX wieku - dziewczynki znalezionej w pędzie bambusa, która wyrosła na piękną kobietę. Odrzuciła konkury wielu zalotników, w tym samego cesarza, umknęła pościgowi jego wojsk i wróciła na Srebrny Glob, a więc tam, gdzie ponoć miała się narodzić.
 
 
 
70cae4e823b246f1791c84fb35821a48.jpg
 
 
 


Współczesna Kaguya waży trzy tony i ma kształt wielkiego pudła o wymiarach 2,1 x 2,1 x 4,8 m. Dla naukowców z pewnością też jest piękna, a przy tym użyteczna.

Zagadki Srebrnego Globu

Największą chyba tajemnicą było pochodzenie Srebrnego Globu. Jest on bowiem nietypowy: ma spore rozmiary w stosunku do Ziemi, aż jedną setną ziemskiej masy (inne księżyce są tysiące razy lżejsze od swoich planet). Planetolodzy czasem żartowali, że najlepszym wyjaśnieniem jest przyjęcie, że popełniliśmy błąd obserwacyjny - czyli że Księżyc w rzeczywistości nie istnieje.

Niedawno przeważyła koncepcja, że powstał, kiedy w Ziemię uderzyła wielka planeta dwa razy masywniejsza od Marsa. Przebiła ziemską skorupę, stopiła i zagotowała część ziemskiego płaszcza, a powstałe pyły wzbiły się wysoko nad Ziemię. Nim zdążyły spaść z powrotem - pozlepiały się w nowe ciało
 
 
 
96eb755f375ce61f8be6293e22912dec.jpg
 
 
 
Hipoteza wielkiej katastrofy, która nastąpiła 4,5 mld lat temu, nieźle tłumaczy wiek, rozmiar, a także skład chemiczny naszego satelity - że jest niezwykle suchy, ma wyraźnie mniej żelaza, sodu i potasu niż ziemskie skały, natomiast więcej tytanu i glinu.

Niestety, wciąż bez wyjaśnienia pozostaje dziwna asymetria między tą stroną Księżyca, która jest widoczna z Ziemi, a ukrytą przed naszym wzrokiem.

Księżyc pokazuje nam tylko jedną twarz. To poorana bruzdami i podziobana kraterami górzysta pustynia. Od jej jasnego tła odcinają się jednak wyraźnie ciemne plamy rozległych równin, które przed wiekami nazwano morzami, choć to tylko wielkie połacie zaschniętej bazaltowej lawy.

 

 

54e22856aff2338ded17b6ff578a8390.jpg

 

 

Nie spodziewano się, by po drugiej stronie było inaczej. Ale z napięciem czekano na zdjęcia z radzieckiej sondy Łuna-3, która w 1959 r. zatoczyła łuk wokół Księżyca. Pierwsze zdjęcia były tak niewyraźne, że - jak wspominał jeden z konstruktorów sondy Borys Czertok - właściwie potwierdzały tylko, że druga strona globu też jest okrągła. Kolejne jednak przyniosły sensację: niewidoczna strona Księżyca miała inny pejzaż, wyraźnie dominowały tam starsze pokiereszowane kraterami lądy, a brakowało gładkich bazaltowych mórz.
Maskony powiedzą prawdę?

Po drugiej stronie księżycowa skorupa nie tylko jest starsza, ale też prawie dwa razy grubsza. Niektórzy tłumaczyli to innym tempem stygnięcia różnych części globu, który - po gwałtownych narodzinach - na początku był kulą płynnej magmy.

Inni twierdzili, że powodem było bombardowanie Księżyca. W niemowlęcym okresie Układu Słonecznego okolice Ziemi przeżywały nawałnicę mniejszych i większych resztek gruzu pozostałego po uformowaniu się planet. Mogło się tak zdarzyć, że wskutek tego ataku świeża skorupa po stronie bliższej Ziemi została mocniej naruszona


Kiedy w drugiej połowie lat 60. przygotowywano się do lądowania na Księżycu, nieoczekiwanie natrafiono na obszary zagęszczonej masy tkwiące w skorupie pod księżycowymi morzami. Sprawiały kłopot - zmieniały siłę ciążenia, a więc też trajektorię statków przelatujących nad Srebrnym Globem. Zmniejszały precyzję, z jaką astronauci mogli manewrować. Niezbędne poprawki do nawigacji wprowadzono dopiero w czasie lotu Apollo 12, dzięki czemu lądownik zdołał osiąść tak, jak planowano - tuż obok miejsca, gdzie wcześniej lądowała sonda Surveyor.

Właśnie na poszukiwaniach podobnych koncentracji masy (czyli maskonów, jak je nazwano), ale po niewidocznej stronie Księżyca, skupiła się sonda Kaguya. Dotychczas tego nie zbadano, bo kiedy sondy znikały z ekranów radarów za tarczą Srebrnego Globu, nie można było obserwować zmiany ich ruchu, a więc też wykrywać anomalii w sile ciążenia. Japończycy jednak sprytnie posłali wraz z Kaguya drugą maleńką sondę, która leciała na widocznej z Ziemi wyższej orbicie i służyła jako przekaźnik
 
 
 
9f71430cb82098357b6412692271cb2a.jpg
 
 
 
.

Dzięki temu odkryli, że po ciemnej stronie Księżyca również są maskony, ale inne. Wyglądają, jak zamrożone fale w gęstym błocie tuż po tym, gdy ktoś wrzucił w nie kamień. Są koncentrycznymi kręgami na przemian większego i mniejszego zagęszczenia materii. Maskony od strony Ziemi nie mają takiej pofałdowanej struktury.

Według Gregory'ego Neumanna z NASA oznacza to, iż bardziej oddalona część Księżyca szybciej stygła. Magmowy płaszcz pod skorupą był tam zimniejszy, więc spadające asteroidy przebijały skorupę i wpadały niczym kamień w gęste, półpłynne błoto, pozostawiając po sobie charakterystyczne pofałdowania. Po bliższej nam stronie płaszcz był cieplejszy - bardziej płynny, a po uderzeniu asteroidów magma rozpływała się, wygładzając nierówności.

Słowem, pomiary Japończyków wskazują, że źródłem asymetrii Księżyca są raczej inne procesy w jego wnętrzu, a nie tylko katastrofy zewnętrzne. - Dlaczego jednak jedna strona globu stała się zimniejsza, nie mamy pojęcia - mówi Maria Zuber z MIT w Cambridge (USA).


Czy Księżyc wciąż żyje?

Podobnie nie wiadomo, czy jądro Srebrnego Globu już całkiem ostygło. Czy nasz satelita jest dziś zupełnie geologicznie martwy? Pozornie wszystko na to wskazuje - skały przywiezione przez astronautów liczą blisko 3 mld lat, a najświeższe z jęzorów lawy, jak się szacuje, płynęły po jego powierzchni grubo ponad miliard lat temu.
 
 
 
53299dd55aa53eb0c22459b8dbb961b4.jpg
 
 
 

Nieoczekiwanie jednak w 2006 r. amerykańscy naukowcy znaleźli dowody na to, że 60-metrowej głębokości depresja położona w obszarze Jeziora Szczęśliwości powstała ledwie milion lat temu - w wyniku erupcji gazów. Trysnęły spod powierzchni, wzbijając tony pyłu, którym pokryty jest Srebrny Glob.

Być może więc spokoju Księżyca nie burzą jedynie uderzenia meteorytów. Najnowsza księżycowa krucjata ziemskich statków badawczych budzi nadzieję, że wkrótce tego się dowiemy.


OPracowała:
Ania - Nibiru
Marzec 2011
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 

 

Źródło: wyborcza.pl