JustPaste.it

Zwolennicy "aborcji" spadkobiercami doktora Mengele?

Napiszę o mrożącym krew w żyłach pomyśle zwolenników "aborcji". Chcą, aby rodzice mieli możliwość uśmiercenia dziecka także po urodzeniu, do lat trzech. To nie matrix..

Napiszę o mrożącym krew w żyłach pomyśle zwolenników "aborcji". Chcą, aby rodzice mieli możliwość uśmiercenia dziecka także po urodzeniu, do lat trzech. To nie matrix..

 

 Oczywiste, szokujące fakty. Na początek kilka doniesień medialnych:

cyt. "Kilka razy już przypominaliśmy na tym portalu opowiadanie Philipa K. Dicka 'Przedludzie', w którym autor opisał przerażającą wizję przeszłości, gdzie granicę, która decyduje, kiedy zaczyna się życie ludzkie, przesuwa się tak daleko, że w końcu zabija się ludzi, dopóki nie nauczą się liczyć. Kolejny raz okazuje się, że jego wizja się spełnia. Według "postępowców" zabijać można półtoraroczne dzieci.
We wtorek odbyła się debata na Uniwersytecie Dalhousie, w której udział wzięli przedstawiciele pro-life i aborcjoniści. Przeciwko zabijaniu dzieci nienarodzonych była Stephanie Gray z 'Canadian Centre for Bioethical Reform'. Jej oponentem był dr Mark Mercer z wydziału filozofii Halifax's St. Mary's University (sic!). Mercer znany jest z tego, że bronił prawa (dziś jest ono kwestionowane przez kapłanów cywilizacji śmierci) działaczy pro-life do wygaszania swoich poglądów na uniwersyteckich kampusach.
Debata oczywiście wyglądała tak, jak większość debat z aborcjonistami. Gray argumentowała, że życie nienarodzone powinno być chronione przez prawo tak samo jak życie ludzi narodzonych, zaś aborcja jest zwykłym morderstwem, a nie 'zabiegiem'. Podała przy tym wiele dowodów na poparcie swojej tezy, skupiając się na biologicznym aspekcie początku życia ludzkiego od momentu zapłodnienia i fazach rozwoju 'płodu', który nie może po narodzeniu stać się niczym innym niż człowiekiem. Jednak dr Mercer wprawił wszystkich w osłupienie nie mówiąc już tylko o prawie kobiety do swojego brzucha, zlepku komórek, które nie odczuwa bólu etc. Mercer stwierdził wprost, że dziecko nie jest 'osobą' aż do 18. miesiąca życia już po narodzeniu!
Filozof zgodził się, że nienarodzone dziecko jest człowiekiem i aborcja jest zabiciem człowieka. Jednak według niego sama przynależność do gatunku ludzkiego nie daje prawa do życia. Dopiero przeistoczenie się w ?osobę? powoduje, że prawo nas powinno chronić. Oczywiście można wywnioskować, że o tym, kiedy stajemy się osobą, decydować powinni intelektualiści na czele z filozofem Mercerem.
Według Mercera dopiero osoba może doświadczyć w pełni, czym jest ból i przyjemność oraz być samoświadoma. Jest to o tyle ciekawe podejście do kwestii mordowania ludzi, że do tej pory aborcjoniści byli zgodni, że już płód od pewnego momentu odczuwa ból. Jednak dziś przesunięto granicę odczuwania bólu (wbrew faktom empirycznym) przez ludzi do 18. miesiąca ich życia. Argument Mercera jest zresztą tak idiotyczny, że trudno nawet z nim polemizować. Również pogląd o samoświadomości osiągnął nowy poziom w argumentacji aborcjonistów. Do tej pory zamykał on usta zwolennikom aborcji, którzy uważali, że można zabijać nienarodzonych, bo nie mają samoświadomości. Wystarczyło im powiedzieć, że noworodek również nie jest świadomy swojego istnienia co nie znaczy, że można go zabić. Okazuje się, że jednak można. Zresztą nie jest to nowe rozumowanie aborcjonistów. To samo od lat głosi idol lewicy prof. Singer, który dopuszcza zabijanie noworodków do 3. miesiąca ich życia". Źródło

-----------

Po prostu szczęka mi opadła jak przeczytałem powyższe paranoiczne majaki tego zwolennika "aborcji". Czy on sam chce prześcignąć doktora Mengele i hitlerowskich oprawców, którzy mordowali ludzi w obozach koncentracyjnych? Jaką trzeba mieć sieczkę w głowie, aby w ogóle dopuszczać możliwość polemiki na te tematy? Przecież to woła o pomstę do nieba. Obrońcy życia ludzkiego robią błąd, że godzą się na dyskusje z takimi małymi hitlerkami z "uniwersytetów" filozoficznych. Oczywiście, wytrawny "filozof" od razu poda mi dziesiątki argumentów które będą przemawiać za dopuszczeniem "eutanazji" (zabijania) noworodków i dzieci. A ja odpowiem: mam te argumenty gdzieś, gdyż świadczą one nie o prawdziwości ich tez, ale o tym że mają trociny zamiast mózgu.
Już dawno głosiłem poglądy, że filozofia, filozofowanie czy filozowanie (nie filozuj! ;)   ) może być i często jest niebezpieczne. Nieuchronnie prowadzi ono do nihilizmu i negacji wszystkich wartości - w końcu, skoro wszystko jest względne i panuje ogólny relatywizm moralny, to można przecież mordować ludzi, prawda?
Ale dobrze, że aborcyjni faszyści pokazują swoje prawdziwe oblicze - oblicze przypominające doktora Mengele. Coraz więcej ludzi przejrzy na oczy, co szykują nam psychole, którzy rządzą naszą Ziemią.
Zauważcie kilka istotnych rzeczy:
-w mediach "aborcyjne" poglądy są opakowane w bardzo ładnie wyglądający papierek, czyli w tzw "prawa człowieka". Jednak jak udowodniłem wyżej - jest to bardzo niebezpieczne przesuwanie granicy bycia "pełnoprawnym człowiekiem" (!) o coraz to kolejne lata.
-kto będzie decydować o tym, czy dany człowiek ma prawo żyć, lub czy można go zamordować? Czy decydować będą o tym faszyzujący psychopaci z "uniwersytetów" filozoficznych bądź kiziory z "rządu"?
-zauważcie, że granica, w obrębie której można zabić daną osobę, non stop się przesuwa na naszą niekorzyść. Zarówno przy narodzinach (tzw. "aborcja"), jak i przy końcu życia (tzw. "eutanazja"). Jaki będzie tego efekt? Efektem będzie odrodzenie się faszyzmu na całej Ziemi (new world order) i całkowita dehumanizacja rodzaju ludzkiego przez rządzące elity. Znamy już to z historii, z czasów II Wojny światowej.
-historia zatoczyła koło. Polacy idący do komór gazowych w Oświęcimiu do ostatniej chwili myśleli, że idą tylko pod prysznic. Tak samo jest teraz. Współczesny człowiek nie dostrzega tego, że elity, które doprowadziły do pierwszej i drugiej Wojny Światowej nadal rządzą naszą Ziemią i realizują swoje plany. Obyśmy nie obudzili się z ręką w nocniku tak, jak ludzie w komorach gazowych, gdy zamiast wody spadł im na głowy zabójczy gaz...