JustPaste.it

Jak wygrać 21 milionów?

Na wtorek 22 marca Totalizator Sportowy obiecuje w skumulowanej puli na "6" 21 milionów złotych. Skąd tyle i jak po nie sięgnąć?

Na wtorek 22 marca Totalizator Sportowy obiecuje w skumulowanej puli na "6" 21 milionów złotych. Skąd tyle i jak po nie sięgnąć?

 

Wprawdzie od dłuższego czasu obietnice Totalizatora dotyczące wysokości puli należy traktować z przymrużeniem oka (jak np. tą prezesa Dudzińskiego, że po podwyżce ceny zakładów z 2 na 3 złote będą kumulacje 50 milionów złotych), bo bardzo rzadko zdarza się, że kwota wypłacona za trafioną "6" (lub suma tych wypłat, jeżeli "6" było trafionych kilka) jest faktycznie równa obiecanej (zgoda: prognozowanej przez TS). Ale jeżeli nawet nie będzie w puli 21 milionów, to i tak będzie ona ogromna. Jednak marzenia o wydawaniu tych 21 milionów lepiej od razu przykroić, ponieważ w ostatnim czasie jest prawie regułą, że tak dużymi pulami dzieli się kilku graczy.

Jak to się skumulowało?

Te 21 milionów to skutek nie trafienia "6" przez totolotkowych graczy od 8 marca, czyli w sześciu kolejnych edycjach - 22 marca będzie to edycja siódma, czyli mamy sześciokrotną kumulację. Dopiero co, w lutym, od 3 do 19, także kumulowała się pula (kumulacja siedmiokrotna) i czterech graczy podzieliło się kwotą nieco ponad 29, przy obiecywanych 30 milionach złotych.
Warto tym dwóm kumulacjom dokładniej się przyjrzeć, bo być może dzięki temu (i lekturze tego tekstu) zwiększycie Drodzy Czytelnicy swoje szanse na tak dużą wygraną - jak nie teraz, to w przyszłości.

 

No to przyjrzyjmy się!

Otóż w ostatnich 6 edycjach (przed wtorkową) wśród wylosowywanych rej wodziło 8 liczb: "23" i "30" - wylosowane po 4 razy, "27", "29" i "33" - wylosowane po 3 razy, oraz "3", "21" i "32" - wylosowane po 2 razy. Warto te liczby zapamiętać, bo być może także i we wtorkowym losowaniu niektóre z nich będą obecne w wyniku. Ale jest jeden warunek: JEŻELI TOTALIZATOR NIE ZMIENI ZESTAWU KUL - tego, w którym właśnie wymienione wyżej liczby (kule) są zdecydowanie częściej wylosowywane.
Stwierdzenie, że "zdecydowanie częściej" da się uzasadnić matematycznie następująco: ponieważ w zbiorze liczb (kul) jest ich 49, to w 6 kolejnych losowaniach na wylosowanie jest "narażonych": 6 razy po 49, czyli 294 kule. Z kolei te 8 liczb w 6 kolejnych losowaniach było "narażonych" na wylosowanie: 6 razy po 8, czyli 48 razy. Dzieląc 48 przez 294 otrzymujemy "normę" wylosowania : 16,3 %. Tyle procent spośród 8 liczb powinno zostać teoretycznie wylosowanych w tej krótkiej serii losowań. Tymczasem te 8 liczb zostało wylosowanych razem 23 razy (proszę sprawdzić!), co dzielimy przez 48 otrzymując współczynnik procentowy 47,9, czyli prawie trzy razy większy od "normy" - 16,3%. Inaczej mówiąc, liczby te były wylosowywane 3 razy częściej, niż teoretycznie (matematycznie) powinny.

I to się powtarza -

ponieważ podobnie było w lutowej serii kumulacji. Tam powtarzało się trochę więcej liczb - 12: "38" - 5 razy, "13" - 3 razy, oraz "3", "6", "7", "9", "19", "24", "33", "45", "48" i "49" - po 2 razy. Tych liczb raczej nie warto zapamiętywać, ponieważ najwyraźniej zestaw kul, w którym brylowały został już wycofany z losowań (być może na razie). Matematyczna "norma" wylosowań obliczona dla 12 kul z 49 to 24,5 %, a opisywanej serii faktyczny współczynnik wylosowań był równy 38,9% czyli owe 12 liczb było wylosowywanych około 1,6 razy częściej, niż powinno.

Czy to przypadek -

że w seriach kolejnych losowań jedne liczby są wylosowywane częściej, a inne rzadziej, lub wcale? - no nie do końca!
Otóż losowania - i to niezależnie od użytego sposobu - są czynnością fizyczną, na wynik której mają wpływ parametry, również fizyczne, użytych przedmiotów - w naszym przypadku raczej kul, niż samej maszyny losującej. Dwie ostatnie serie losowań z kumulacjami puli świadczyłyby po pierwsze o używaniu w tych seriach tych samych zestawów kul, po drugie o tym, że zdarzają się zestawy kul, w których z jakiś powodów fizycznych jedne kule są wylosowywane częściej, a inne rzadziej, lub wcale. I nie jest specjalnie istotne z jakich powodów - może z nałożenia się ich parametrów fizycznych, każdego oddzielnie będącego "w normie". Jeżeli tak jest, to chociaż nie wiemy, czy na pewno, bo o procedurze losowań wciąż wiadomo zbyt mało (o czym dalej), to pomyślmy jakie mogą być tego konsekwencje?

Jak takie sytuacje może wykorzystać Totalizator?

Może to i "teoria spiskowa", ale moim zdaniem można takie "niezrównoważone" zestawy wykorzystać do sterowania kumulacjami, a tym samym wielkością obrotów w grze LOTTO. (im większa kumulacja, tym większe obroty).
Zastanówmy się, kiedy szansa na trafienie "6" jest większa, lub mniejsza. Prawdopodobieństwo trafienia "6" - to mniej więcej 1 do 14 milionów i nie jest to bynajmniej tylko teoria, jak najbardziej jest tak i "w realu" - średnie ilości zawartych zakładów w dłuższych seriach oscylują wokół tej wielkości. Im więcej zawartych zakładów - tym większe szanse na to, że będzie trafiona "6". W pojedynczych edycjach gry jest oczywiście różnie - czasem brak "6" mimo zawartych zakładów w ilości przekraczającej "normę" 14 milionów, a czasem "6" jest kilka, w edycji z "marnymi" paroma milionami zakładów. Jest tak dlatego, że zawarcie 14 milionów (i więcej) zakładów wcale nie gwarantuje trafienia "6", a to dzięki schematyzmowi skreśleń, czyli obstawianiu przez graczy w podobny sposób, np. obstawiania dat urodzeń, które preferuje liczby z pierwszej połówki zbioru 49 liczb - obszerniej na ten temat piszę w "Poradniku Hazardzisty" na stronie www.gnglotto.webpark.pl.
Szanse trafienia "6" rosną gwałtownie wtedy, gdy liczby wylosowane "trafią" w te liczby, które gracze częściej obstawiają (np. te z pierwszej połówki zbioru 49 liczb), lub te liczby, które akurat w konkretnej edycji gracze częściej obstawiali. Istotny jest także tzw. rozkład liczb w zbiorze (np. to, czy liczby są skupione w jednym miejscu zbioru, czy rozrzucone - te "rozrzucone" rozkłady są skreślane przez graczy częściej) - ale o tym więcej również w moim serwisie, w Poradniku Hazardzisty. Prawidłowości te nietrudno zauważyć i nie mam złudzeń - widzą je także w Totalizatorze. By zatem doprowadzić do pożądanej serii kumulacji wystarczy, że w serii losowań użyje się zestawu kul, dającego mniejsze szanse na trafienie "6" np. tego zestawu, którego użyto w ostatnich losowaniach, dającego "skupienie" wylosowań 5 liczb, w przedziale od liczby "27" do "33". Teoretycznie jest także możliwa komputerowa analiza obstawień poszczególnych, 49 liczb w konkretnej edycji (przed jej końcem) i "dopasowanie" do tej analizy zestawu kul dającego najmniejsze szanse na trafienie "6" - ale to już górne piętro mojej "teorii spiskowej".

A co z grą na "chybił-trafił" ?

Zauważyć ktoś może słusznie, że zakłady obstawiane, to około 50% wszystkich zakładów, a pozostałe zakłady (kombinacje liczbowe) przypadkowo, a więc bardzo różnie i nie obstawiając dat urodzeń typuje komputer. No cóż - wypada zatem kontynuować "teorię spiskową". Otóż wśród wielu rzeczy, których nie wiemy o procedurze losowań jest także ta, w jaki sposób jest programowane to losowe typowanie zakładów przez komputer na potrzeby opcji "chybił trafił". Można wyobrazić sobie np. możliwość wyeliminowania z komputerowego typowania określonych liczb, przypadkiem akurat tych, które są ostatnio często wylosowywane, wobec czego w kombinacjach "chybił trafił" ich nie będzie i tym samym zmaleje szansa na "6" w tej opcji.

Po co jednak Totalizator miałby sterować trafieniami "6"?

Na to pytanie można akurat łatwo i wiarygodnie odpowiedzieć: ubiegły rok zakończył się dla Totalizatora wręcz katastrofą - spadkiem obrotów o około 17 %, a w LOTTO nawet 22 %. To był największy spadek od lat dziewięćdziesiątych, o którego przyczynach: fatalnej polityce cenowej, równie fatalnej produktowej i beznadziejnej marketingowej oraz w stosunku do sieci kolektur piszę regularnie - do poczytania w moim serwisie. Jak twierdzą zaprzyjaźnione wiewiórki byt prezesa Dudzińskiego na jego fotelu jest poważnie zagrożony, jeżeli Totalizator nie zwiększy obrotów - wystarczy nawet o 5 % (jak mało ambitnie, ale bardzo bezpiecznie założył p. prezes). No to się zwiększa: seria kumulacji puli w lutym, kumulacje w marcu - zawsze to bezpieczniej wypracować te 5% na początku roku, by przez resztę móc odpocząć. Przy tym można skorzystać ze sprawdzonego wzoru - dokładnie w taki sposób, przy wyjątkowo dużej ilości kumulacji ("6" w edycjach bez kumulacji prawie nie było) zostały osiągnięte rekordowe obroty w LOTTO (wtedy Dużym Lotku) w latach 2007 - 2008.

Czego jeszcze nie wiemy o procedurze losowań?

Teorie spiskowe mają to do siebie, że powstają z braku informacji - a w tym przypadku można mówić wręcz o ukrywaniu informacji przez Totalizator. Jeszcze co nieco wiadomo o udziale komisji nadzorującej losowania i o zestawach kul, że są przechowywane w szafie pancernej, gdzieś w okolicach studia losowań. Ale już zupełnie nie wiadomo:

  • ile tych zestawów jednorazowo TS dostaje, i czy wszystkie są od razu w szafie pancernej, czy może oczekują by tam trafić w jakimś innym miejscu,

  • czy nadal przechodzą wstępną kontrolę jakości (parametrów fizycznych) i kto ją wykonuje,

  • czy wszystkie zestawy przechodzą taką kontrolę i co się dzieje z tymi, które jej nie przeszły (np. kilka kul było zbyt lekkich i możliwe było ich częstsze wylosowywanie), czy również trafiają do Totalizatora i ewentualnie co się wtedy z nimi dzieje,

  • czy oprócz parametrów fizycznych przeprowadzane są przez testera jakości także próbne serie losowań i czy wyniki tych losowań są udostępniane Totalizatorowi,

  • kto i wg jakich kryteriów decyduje o tym, który zestaw zostanie użyty do losowania i jaki jest nad tym nadzór,

  • czy przed losowaniem prowadzona jest analiza obstaw liczb przez graczy (które bardziej, lub mniej)

  • czy do serii kolejnych losowań jest używany ten sam zestaw kul - do zużycia, lub uszkodzenia, czy zestawy są zmieniane w każdej edycji, jeżeli tak, to wg, jakich kryteriów,

  • dlaczego o zmianie zestawów kul nie są powiadamiani gracze i to z odpowiednim wyprzedzeniem,

  • co się dzieje z zestawami wycofanymi już z użytkowania, czy nie ma możliwości podmiany kul z tych zestawów np. podczas losowań próbnych,

  • czy kiedykolwiek przeprowadzony był zewnętrzny audyt procedury losowań,

  • dlaczego tych wszystkich informacji nie ma na stronie www Totalizatora?

Pytanie zasadnicze

Jak widać wątpliwości i to dotyczących istotnej sprawy jest cała lista i wobec tego jest też pytanie zasadnicze, o wiarygodność Totalizatora. W tej kwestii Zarząd Spółki zasłania się badaniami opinii publicznej - czyli opiniami ludzi, którzy w większości oceniają działalność Totalizatora bardzo powierzchownie i wiedzą o Totalizatorze niewiele więcej, niż posłanka Jakubiak, która przyznała na posiedzeniu komisji sejmowej, że ogląda z dziećmi losowania "z powodu skaczących, kolorowych kulek", ale oczywiście wypowiadała się w sprawach Totalizatora długo i obszernie (niekoniecznie na temat). Co wobec tego wymagać od zwykłych "zjadaczy chleba"? A zdaniem ludzi zorientowanych "w temacie" Totalizator bardzo słabo dba o swoją wiarygodność, wykorzystując niewiedzę, łatwowierność i niezorganizowanie graczy.

Kończę jednak praktycznie, przypominając liczby "na topie" w aktualnie (prawdopodobnie) użytkowanym zestawie: 3, 21, 23, 27, 29, 30, 32, 33 - jeżeli Totalizator nie zmieni tego zestawu kul, to może we wtorek 22 marca jest w nich Wasza szansa, Drodzy Czytelnicy?

Krzysztof Płocharz