JustPaste.it

Goście atakują

Gość w dom Bóg w dom, ale co za dużo to niezdrowo

Gość w dom Bóg w dom, ale co za dużo to niezdrowo

 

Ku olbrzymiej mej radości
Znów przeżyłam najazd gości
Pierwsi przyszli wcześnie rano
I zastali mnie zaspaną
 
Myślę sobie mój ty Panie
Co im podać na śniadanie
Gości się nie spodziewałam
Więc się nie przygotowałam
 
Jajecznicę im zrobiłam
Wszystkich głodnych nakarmiłam
Po śniadaniu pogadali
Wstali i się pożegnali
 
Odpoczęłam posprzątałam
Obiad nam ugotowałam
Nim włożyłam na talerze
Znowu goście ja niewierzę
 
Strawę naszą podzieliłam
Tym co miałam ugościłam
Goście mi podziękowali
I do domu pojechali
 
Znów sprzątałam i zmywałam
Mocno się napracowałam
Gdy usiadłam na kanapie
Usłyszałam że pies japie
 
Znowu goście niemożliwe
Co za trutnie niewrażliwe
Jest niedziela chcę mieć spokój
A tu ciągle pełny pokój
 
Gości nowych powitałam
Ciasto kawę im podałam
Kiedy wszyscy razem pili
Jeszcze jedni się zjawili
 
Jedni z nami się witali
Drudzy znowu się żegnali
Przychodzili wychodzili
Mocno nabałaganili
 
Wszystko zjedli i wypili
Mą lodówkę opróżnili
Drzwi dziś się nie zamykały
Tak spędziłam dzionek cały
 
Gdy już sami zostaliśmy
Wszyscy się naradziliśmy
Nasze drzwi pozamykamy
I za tydzień wyjeżdżamy