wiersze amatorskie kreują obraz człowieka, jego spojrzenie na świat dając możliwość zamknięcia szarej rzeczywistości i dobrych chwil ulotnych w namiastce poezji...
- "RZECZ BŁACHA"
w ciszy czy w spokoju
zawsze jest tak samo
błachy powód do płaczu
błachy powód do uśmiechu
czasem dużo mówię
wyrażam uczucia
czasem też milczę
wyrażam przeczucia
nikt inny mnie nie zna poza mym sobą
ścieżka poplątana, drzewko szczęscia obumarłe
nikt inny mnie nie pozna poza mym sobą
ścieżka się skończy a drzewko szczęscia zacznie ożywać
nigdy już nie poczuję gniewu?
nigdy już nie poczuję samotności?- nie mam pewności!
wszystko jest błachostką utworzoną z cząstki myśli ludzkiej!
dni spędzone ze sobą raz na zawsze zamknę
szkatuła z cichych westchnień jest już gotowa
dni spędzone ze sobą zamknąłem
szkatuła z cichych westchnień gromadzi me słowa
- ŻYCIE
ile chwil już przeminęło pod osłoną nocy
kiedy ludzki umysł w sen zapadał
teraz chwila zamyślenia-
czas refleksyjnych rozważań
chwile ulotne
ciągnące się dylematy
moglibyśmy uszyć z tego dostojne szaty
ze wspomnień zamkniętych w puszce myśli
nieraz siebie nie znamy
stojąc obok
ciche westchnienie
zamęt w Naszej głowie
to jest życie
pragniemy go dosłownie
mówiąc nie
mówiąc tak
robiąc wszystko na wspak
a jedno słowo niewinne
nic nie znaczące
potrafi urazić mocno
siedząc i myśląc niczego nie zmienimy
czytając jakąś książkę trochę się uświadomimy
jednak zawsze będzie Nam mało
nawet jakby się coś wyjątkowego stało
życie, ach życie nie bądź takie samolubne!
nie musisz Nam wmawiać że jesteś aż takie trudne!
listek rosnący zielony też z czasem uschnie
nadaj więc mu sens bytowania
ześlij deszczyk bo to jeszcze nie czas jego umierania
nagle się budzimy- nic się nie zmieniło
pędzimy za wszystkim jak zawsze
szkoła, praca i rozmyślania gasną
już mija kolejny dzień...
pora więc znów zasnąć...
na wzgórzu nieopodal lasu
stoi domek- wiele już czasu
a że nikt w nim nie mieszka
stoi opuszczony
nie jest przydatny
choć wiek ma zasłużony
w domku dwa okna- krajobraz ubogi
jedynie widać przez je lica kawałek polnej drogi
w środku jego skromnym dwa krzesła stare
ława pęknięta i ściany szare
nicość i pustkę piszczącą ukazują
czy piękno minęło bezpowrotnie?
gdyby nie siła bogactwa co ludzi odmienia
każąc im omijać ubogie budowle
fatalny skutek- myśl zapomniana
to już koniec
do rana....
- ŻYCIE