JustPaste.it

Zinstytucjonalizowane nieszczęście

Czy słyszałeś kiedyś o rodzinie ? Nie o rodzinie w kategorii socjologii, nie o rodzinie w kategorii kościoła, tylko rodzinie z prawdziwego zdarzenia, w której panuje miłość ? Czy uważasz może, że twoja taka jest ?

A słyszałeś o rodzicach z przypadku ? Cały czas. Ona się potknęła on na nią trafił, założyli kajdanki na palce i żyli długo i nieszczęśliwie. Niesamowite jak ludzie mogą żyć w takich związkach. To trucizna radioaktywna 100 razy bardziej niż ta z elektrowni Fukushima, niszczy to co u człowieka najcenniejsze, rykoszetem zabija członków tej instytucji .. rodziny. Bo rodzina to tylko instytucja, mało kto traktuje to jak coś więcej.

Co jest silniejsze, co jest ważniejsze - więzi krwi, pokrewieństwo czy więzi emocjonalne ? Niektórzy są spokrewnieni ale więzi emocjonalne są jak między wrogami. Rodzina została wymuszona społeczeństwem, kościołem, pieniędzmi. Prawdziwa rodzina, związek to więzi emocjonalne, jeżeli ich nie ma to nie ma rodziny, jest tylko instytucja ... 

Ciekaw jestem co czuje Elisabeth, "córka" Josefa Fritzla, którą przez 24 lata więził, molestował, gwałcił, torturował umysłowo. Czy uważa go za swojego ojca ? Czy może za potwora ? Jak ma się do tego przykazanie "czcij ojca swego...". Czy go czci ? Pomimo tak wielkiego bólu i cierpienia ?

Tysiące dzieci musi znosić awantury, nałogi, bicie, wyzwiska swoich "rodziców". Czy muszą ich czcić ? Wolne żarty. Więzi emocjonalne są silniejsze od więzów krwi, te drugie w tej sytuacji są bezwartościowe. Słyszałeś teksty "Jesteś dla mnie jak ojciec, brat, matka ..." ? Być może twoja biologiczna matka cię urodziła ale tą "prawdziwą" może być twoja sąsiadka. Jedyne za co możesz dziękować tej pierwszej to, "dzięki, że jestem na tym świecie i przetrwałem jako tako do tego momentu aż radzę sobie sam, choć w tej sytuacji to drugie zależało bardziej ode mnie". I koniec. Tyle się należy takiej rodzinie, podziękowania za umożliwienie narodzin. 

Czasami widzę sytuacje, kiedy rodzic zdzielił swoje dziecko przez twarz, krzyczy na nie aby rozładować gniew, tracąc odpowiedzialność. Podszedł byś wtedy do nich i powiedział "proszę go nie bić !", a on w odpowiedzi  zbulwersowany prawdopodobnie odpowiedział by - "nie wtrącaj się, to moje dziecko !". 

Czy dziecko jest czyjąś własnością ? Nie ! Jednak chodzą po świecie patologie, które tak uważają - "no ale jak to przecież to oczywiste". Zniewalają swe dzieci, poniżają, traktują jak ... i mówią, że coś im się należy - "w końcu go wychowywałem !".

Wracając do Sprawy Fritzla. Czy Elisabeth powinna mu wybaczyć ? Odpowiedź brzmi - tak. Jednak to przebaczenie nie jest dla niego, przebaczenie jest dla przebaczającego. Po to aby zerwać już liny przeszłości i zacząć żyć na nowo nie myśląc, powracając do tego i wzbudzać w sobie gniew. Tak działa przebaczenie, ono nas uwalnia i pozwala żyć dalej nie oglądając się do tyłu.

Czy rozwód jest grzechem ?

Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa” (KKK 2384). - cytat z katechizmu kościoła katolickiego

Przychodzi ksiądz do ambony i mówi, że jeszcze wiele par nie zostało połączonych świętym węzłem małżeńskim, żyją w nieczystości, poza panem Bogiem. Ile zaś małżeństw nie powinno być małżeństwem ? Jak długą muszą cierpieć przez instytucję małżeństwa doładowaną "prawem boskim", która ich ogranicza, nie pozwala rozejść się każdy w swoją stronę, tylko przedłuża pasmo nieszczęścia "do końca życia" ? Niektórzy boją się wziąść odpowiedzialność za swój los i trwają. bo rodzina, bo małżeństwo.

Ile par wolnych jest od tej instytucji, które żyją, których więzi płoną miłością ? Prawda jest taka, że ta ceremonia czasami sztucznie podtrzymuje związek. Niekiedy dochodzi do momentu, że ludzi łączy już tylko papierek, przysięga złożona przed księdzem.

Czy jesteśmy zdeterminowani aby być szczęśliwi ?

...