Czyli Polacy za kierownicą
Dobry Polak jest oszczędny
Zwą go czasem Cichociemny
On kierunków nie używa
I w ciemnościach auto skrywa
Pan Meloman bas miłuje
W zimnym łokciu się lubuje
Kiedy staniesz obok niego
Rdza odpadnie z auta Twego
Wizażystka modna dama
Myśli że na drodze sama
I w lusterko się wpatruje
Nosek szybko upudruje
Skoczki slalom uwielbiają
Wszystkie auta wymijają
Ich żywiołem centrum miasta
Oni muszą tak i basta
Spryciarz to jest taki gość
Który wszystkim daje w kość
On się wszędzie będzie wciskać
Byle parę sekund zyskać
Jeździ szybko Władca Prostych
Boi się zakrętów ostrych
Mocno będzie więc hamować
Żeby potem gazu dodać
Przyjaciela dobre serce
Każe mu pomagać wielce
Ludziom wszystkim ustępuje
Czasem korki powoduje
Nowicjusza żółw wyprzedzi
Kiedy myśli że już pędzi
Na pobocze często zjedzie
Gdy z przeciwka auto jedzie
W kapeluszu jedzie dziadek
Stary rzęch to jego spadek
Często bywa w złym humorze
I kierunki mylić może
Kurier jedzie z przesyłkami
Się nie martwi przepisami
On tym nic nie ryzykuje
Ot firmowe auto psuje
Rolnik swym maluchem dusi
On pierwszeństwo Ci wymusi
Kiedy w drodze zgubi tłumik
Musisz zrobić szybki unik