JustPaste.it

Likwidacja Kaddafiego

Dziś w Londynie odbędzie się szczyt ws. wojny w Libii. Temat libijskiej wojny domowej jest od ponad miesiąca (obok wydarzeń w Japonii) dominujący w światowych serwisach informacyjnych. Przeciągająca się wojenna zawierucha ma negatywny wpływ na światową gospodarkę - Libia jest poważnym eksporterem ropy naftowej. Ceny ropy rosną - nie jest to wzrost gwałtowny, jednak cena baryłki systematycznie podnosi się. Wynikiem tego są chociażby ceny benzyny i żywności w Polsce.(cukru bym w to nie wliczał, w tej sprawie największy udział ma głupota ludzka). Póki sytuacja w Afryce Północnej nie uspokoi się nie możemy zbytnio liczyć na zmianę w tej materii.

Co ustalą światowi przywódcy w Londynie? Jak można szybko rozwiązać tę patową sytuację? Szala zwycięstwa co rusz przechyla się na którąś ze stron, jednak do końcowego triumfu zarówno powstańcom jak i Kaddafiemu jeszcze daleko. Mimo wspomagających nalotów sił NATO wojska opozycyjne nie zdają się być na tyle silne, by obalić Muammara Kaddafiego. Na pewno nie ma co liczyć na interwencję lądową. Ani USA, ani Wielka Brytania czy Francja nie poświęci swoich żołnierzy do przywracania porządku w Libii. Nikt nie chce bolesnej powtórki z Iraku lub Afganistanu. Więc jak rozwiązać palący libijski problem?

Odpowiedź jest zaskakująco prosta. Jedynym sensownym wyjściem jest fizyczna likwidacja postaci obarczonej najwiekszą odpowiedzialnoscią za całą sytuację: Mummamara Kaddafiego. Jego nazwisko jest jednym z najpopularniejszych słów tego roku, a jego ekscentryczne wypowiedzi i posunięcia szokują cały świat. Człowiek niewątpliwie w skrajny sposób uzależniony od władzy (którą sprawuje już od ponad 40 lat) zdolny zrobić wszystko by ją utrzymać. Jego maniakalny wręcz upór jest głównym motorem napędowym niezłomnej postawy wojsk rządowych. Bez jego autorytetu (i pieniędzy) morale wojsk rządowych i najemnych szybko upadnie (jego synowie nie mają takiej siły oddziaływania na naród jak ojciec. Można im obiecać np. amnestię w zamian za zaprzestanie działań wojennych.) Z Kaddafim przeprowadza się wywiady, on sam wygłasza przemówienia, jego likwidacja nie jest z pewnością (chociażby dla służb specjalnych USA) czymś nieosiągalnym (choć na pewno niełatwym). Istnieją również możliwości precyzyjnego bombardowania w celu eksterminacji jednostek - przykładem są choćby izraelskie działania przeciw przywódcom Hamasu. Co prawda rezydencję zbombardowano zaraz na początku interwencji (być może liczono na jego śmierć), lecz on sam niestety nie ucierpiał. Następny krok powinien być o wiele lepiej skoordynowany i zaplanowany. Tylko tak przywódcy światowi mogą zaradzić dalszemu rozlewowi krwi i wciąż pogarszającej się kondycji światowej gospodarki.

Pozostaje aspekt moralny - mogą się odezwać głosy sprzeciwu, w końcu największemu nawet zbrodniarzowi (Kaddafi z pewnością do nich się zalicza) należy się uczciwy proces i możliwość obrony. W tym wypadku jednak należy wybrać mniejsze zło - świat już dość stracił przez nieobliczalność libijskiego dyktatora. Czas jak najszybciej położyć temu kres.